Sergio Cidoncha oraz Miguel Ángel Luque (obaj urodzeni w 1990 r.) doszli do etapu, o którym marzy każdy piłkarz szkółki Atletico. Droga do realizacji tego celu w obu przypadkach była zupełnie inna. Cidoncha to wzorowy piłkarz cantery, który przechodził przez każdą kategorię w klubie. Luque natomiast długo podróżował po całej Hiszpanii zanim dostał prawdziwą szansę.
Urodzony w San Lorenzo del Escorial Cidoncha dziś trenuje z pierwszą drużyną 'Cholo’ Simeone. Do klubu trafił w wieku 16 lat i rozegrał wspaniały sezon w Atletico C (12 goli), po czym awansował do drugiego zespołu, w którym nie musiał narzekać na brak minut spędzonych na boisko. Jedyne czego brakowało to oficjalny debiut w meczu Ligi Europy z Lazio, na który otrzymał powołanie od Diego Simeone. Wcześniej wystąpił jedynie w towarzyskim spotkaniu z Fuenlabrada.
Historia Luque jest zupełnie inna. Wzloty i upadki miewał w największych szkółkach piłkarskich w Hiszpanii. Był w rezerwach FC Barcelony, Espanyolu czy Villarrealu. Nie udało mu się jednak wybić i pierwszą szansę gry w Primera dostał dopiero w Almerii. Stamtąd dopiero trafił do Atletico B, gdzie pod skrzydłami Milinko Pantića złapał wysoką formę.
Obu piłkarzy łączy jednak doskonałe uderzenie. Luque jest lewonożny i bardziej ofensywny, podczas gdy Cidoncha prawonożny, grający z tyłu. Obaj odgrywali kluczową rolę w trzech ostatnich zwycięstwach Atletico B.