Z okazji Open Media Day dziennikarze mają dziś swobodny dostęp do trenera, piłkarzy oraz treningu Atlético. Przed rozpoczęciem dzisiejszych zajęć z przedstawicielami mediów spotkał się Diego Simeone. Poniżej zapis tego, o czym mówił Cholo.
Wyczekiwanie finału: – Ciężka praca i szukanie odpowiednich alternatyw sprawiają, że dni mijają stosunkowo szybko. Zachowujemy się całkowicie normalnie i robimy to, co zwykle, by jak najlepiej przygotować się do meczu, od którego wiele oczekujemy.
Różnice względem Lizbony: – Obecna sytuacja jest inna. Wtedy przystępowaliśmy do finału jako mistrzowie Hiszpanii, teraz po zajęciu trzeciego miejsca i ładnym sezonie. Wiemy, czego się spodziewać. Zmierzymy się z rywalem, który ma w swoich szeregach fantastycznych zawodników i jest pośród trzech najlepszych klubów świata. Będziemy starać się pokierować spotkanie w taką stronę, by to nam grało się nam komfortowo i bezpiecznie.
Giménez czy Savić: – Giménez i Savić, podobnie jak Godín i Lucas; ktokolwiek dostanie szansę, wiem, że zagra bardzo dobrze. Wszyscy mają za sobą bardzo dobry sezon, dzięki któremu traciliśmy niezwykle mało goli. Jestem spokojny o moich stoperów.
Rola Griezmanna: – Zawsze skupiam się i myślę na drużynie, nie na indywidualnościach. Od czterech lat trzymam się tego, że najpierw trzeba mieć zespół, a dopiero potem wyrastać mogą z niego indywidualności.
Doświadczenia po porażce sprzed dwóch lat: – Zagrać w finale to wielka, fantastyczna sprawa. Na przestrzeni trzech sezonów po raz drugi doszliśmy do finału Ligi Mistrzów. To bardzo ważne i piękne osiągnięcie.
Finał w Milanie: – Włochy to futbol w czystej postaci, najlepsza wizytówka tej dyscypliny. Żyłem tym wszystkim w najlepszym wydaniu w Interze, przy wsparciu kibiców. To było coś niesamowitego. San Siro jest znakomitym obiektem, który ma w sobie to coś.
Oczekiwania względem gry Realu: – Spodziewam się, że Królewscy zagrają podobnie jak w starciach z City. Nastawieni w dużej mierze na kontrataki, z Casemiro mającym wiele ważnych zadań w defensywie i destrukcji. Jeśli chodzi o nas, nie zamierzamy zmieniać naszego schematu gry. Jak najwyższy pressing i ogromna intensywność.
Zidane: – Na początku chciałbym mu pogratulować, bo jego praca w ostatnich miesiącach przebiega znakomicie. Przyszedł w trudnym momencie i udowodnił, że jest świetnym fachowcem i widać, że piłkarze go podziwiają i darzą szacunkiem. Odpowiednio przeobraził grę w ofensywie, dzięki czemu Real gra szybciej i do ostatniej chwili liczył się w walce o mistrzostwo. Wniósł też sporo spokoju do szatni.
Najlepsze wspomnienie z Lizbony: – Jak już mówiłem, w Portugalii było inaczej. Byliśmy świeżo po bardzo trudnym starciu z Barceloną, ponadto Arda i Costa nie byli w najlepszej formie fizycznej. Mamy nadzieję na zaprezentowanie się teraz w najlepszy możliwy sposób i zwycięstwo.
Wsparcie dzieci: – Bycie poza domem, z dala od dzieci nie jest łatwe. To już ponad cztery lata plus okres spędzony w Catanii. Bywa ciężko, ale jakość spędzanych wspólnie chwil jest zawsze ważniejsza od jej ilości i tak to właśnie postrzegam.
Bolesne wspomnienie Lizbony wśród zawodników: – Wszyscy czujemy się znakomicie.
Sezon Saúla: – Najważniejszy jest dla mnie kolektyw, który doceniam na pierwszym miejscu. On ma za sobą bardzo dobry sezon, w trakcie którego wyraźnie się rozwinął, ale dobrze wie, że nadal ma w sobie jeszcze mnóstwo możliwości. Ciężko pracował, by osiągnąć to, co ma teraz. Mam nadzieję, że jego siła psychiczna pozwoli mu na stałe szlifowanie swoich umiejętności.
Faworyt finału: – Oba zespoły mają 50% szans. Każdy ma swoje atuty i każdy chce wygrać.
Nowy wymiar Griezmanna: – Każdy ważny krok w życiu opiera się na ty, by ciężko pracować, słuchać i wcielać to w życie. On to robi cały czas, dlatego też niezwykle się rozwinął i jest wśród trzech najlepszych piłkarzy na świecie.
Krytyka gry Atlético: – Mam szacunek względem każdej opinii. Nasz styl opiera się na wyciąganiu od każdego zawodnika tego, co ma najlepsze tak, by pasowało to do naszej ogólnej charakterystyki. Nie czujemy się dotknięci, bowiem krytyka musi być obecna i często pomaga poprawić jakieś niedociągnięcia.
Carrasco: – To jeden z tych zawodników, jak na przykład Augusto, który po przyjściu najszybciej zaadaptowali się do zespołu. Ze swoimi umiejętnościami będzie dla nas bardzo ważny w finale. Nieważne czy zagra 60, czy 40 minut. Wiem, że jeśli na niego postawię, to się nie zawiodę. Imponuje swoją szybkością, przebojowością i atutami ofensywnymi.