Jutrzejszy mecz jednoznacznie zdefiniuje o co będzie walczyć Atlético?
– Jedną z oczywistych rzeczy jest to, że zagramy z ekipą, która jest w tym sezonie bardzo regularna w lidze. Nasi rywale walczą o najwyższe cele. Będziemy szukać takiej gry, która będzie dla nas najbardziej komfortowa. Znając końcowy wynik, będziemy mogli myśleć o kolejnym meczu. Niedojrzałym byłoby mówienie, że jedno zwycięstwo przybliża nas do podium, a jedna porażka nas od niego oddala.
Co myślisz o Leicester?
– W poprzednim sezonie pod wodzą Ranieriego wywalczyli mistrzostwo kraju. Teraz powoli odradzają się w Premier League, a w Lidze Mistrzów wyeliminowali jedną z najlepszych hiszpańskich drużyn.
Niewpuszczenie Torresa w meczu przeciwko Bayerowi było decyzją techniczną?
– Nie mam nic przeciwko nikomu. Jeśli ktoś nie gra, nie oznacza to, że mam z nim jakiś problem. Weźmy na przykład Juanfrana. Nie wszedł na boisko, bo nie uważałem, by było to potrzebne. Nie zmienia to jednak tego, jak ważnym jest dla nas piłkarzem i jak wiele zrobił dla tego klubu przez ostatnie lata. Zawsze szukam najlepszego rozwiązania, które przybliży nas do osiągnięcia naszych celów. Tores i Gameiro są w porządku. Jutro zadecyduje, który z nich znajdzie się w wyjściowym składzie. Jeden zacznie spotkanie, drugi je skończy. Nie sądzę, że ten, który wybiegnie w jedenastce, rozegra pełne 90 minut.
Co myślisz o Sampaolim?
– To bardzo dobry trener. Jego osiągnięcia i wyniki mówią same za siebie. Z nim u steru Sevilla walczy o najwyższe cele.
Czy Sevilla stała się groźniejszym rywalem po odpadnięciu z Ligi Mistrzów?
– To pytanie powinniście zadać jej trenerowi.
Gabi wróci do wyjściowego składu? Jak zestawiona będzie linia pomocy?
– Każdy może zagrać. Możecie pomylić się w kwestii jednego, dwóch zawodników. Przed meczem przeciwko Bayerowi wziąłem do ręki gazety i widziałem, że rozpracowaliście to, co szykowałem. Gabi daje nam mnóstwo siły i serca. Oczywiście jutro zagra od początku i jestem pewien, że będzie grał tak dobrze jak zawsze.
Źródło: „AS”/”Marca”