Dzisiejszy mecz z Deportivo od samego początku przebiegał po myśli aktualnych mistrzów Hiszpanii. Dzięki dwóm bramkom Antoine’a Griezmanna prowadzili oni na El Riazor 2-0 i wydawało się, że z takim wynikiem spokojnie zejdą do szatni na przerwę. Tuż przed końcem pierwszej połowy dwukrotnie żółtą kartką ukarany został Diego Simeone, przez co musiał on udać się na trybuny.
Wszystko zaczęło się od szybkiej kontry, którą faulem przerwał Sidnei. Zawodnik gospodarzy dość ostro potraktował Antoine’a Griezmanna. Nie otrzymał za to jednak żółtej kartki, co mocno zirytowało Cholo, zwłaszcza że jego podopieczni mieli już wówczas na swoim koncie trzy żółte kartki, choć popełnili zaledwie sześć fauli.
Argentyńczyk zaczął kłócić się z sędzią technicznym, za co upomniał go Fernández Borbalán (ten sam, który wyrzucił go na trybuny w rewanżowym meczu z Realem w ramach zeszłorocznego Superpucharu Hiszpanii). Ponieważ Diego Simeone nie zaprzestał dyskusji, arbiter dzisiejszego meczu pokazał mu drugą żółta kartkę, co w konsekwencji dało kartkę czerwoną i zmusiło zaskoczonego opiekuna Rojiblancos na udanie się do loży prasowej.
Dla 44-latka było to pierwsze odesłanie na trybuny w La Liga jako trenera Los Colchoneros. W innych rozgrywkach doświadczył już jednak tego „zaszczytu” kilkukrotnie, w tym trzykrotnie w starciach z Królewskimi. Dzisiejsza czerwona kartka oznacza, że Cholo zabraknie na ławce za tydzień w spotkaniu z Elche na Vicente Calderón.
Zapytany na pomeczowej konferencji prasowej o wydarzenia z 44. minuty Cholo odparł: – Kiedy po raz kolejny Fernández Borbalán będzie prowadził nasz mecz, będę zachowywał się lepiej.