Po oficjalnym obiedzie w La Scala de Milán, prezydent Atlético, Enrique Cerezo, został przepytany przez dziennikarzy odnośnie swoich odczuć dotyczących finału i świętowania ewentualnego zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Jak zwykle wykazał się on pewnością siebie i ze znanym wszystkim humorem stwierdził: – Neptun… sam nie wiem. Myślę, że od 23 ludzie mogą się już pod nim zbierać.
– Spokój i pewność siebie sprawią, że zrobimy co do nas należy – wygramy. Szanse oceniam na 50 na 50%. Zwycięży ten, który będzie miał więcej szczęścia i zdobędzie bramkę. Nie wiem jak oni obstawiają, ale nadszedł czas by obstawić. Zwycięzcą w tym wszystkim i tak będzie Madryt, który jest obecnie światową stolicą futbolu.
Na wspomnianym wcześniej obiedzie pojawili się prezydent RFEF Ángel María Villar, Miguel Ángel Gil Marin, a także prezydent Włoskiej Federacji Piłkarskiej, Carlo Tabecchio. Warto również dodać, że Gil Marin obchodzi dziś swoje 53 urodziny. Piłkarze muszą się więc postarać o dobry prezent dla głównego właściciela Atlético.
W godzinach popołudniowych, tuż przed oficjalnym spotkaniem z władzami Realu Madryt w Westin Palace, Cerezo znów został złapany przez dziennikarzy i udzielił krótkiego wywiadu:
– Jeśli wygramy Ligę Mistrzów będzie to wielka radość dla kibiców Atlético, mamy nadzieję, że za trzecim razem się uda. Odczucia przed finałem są bardzo dobre, ale mamy ciężki mecz do rozegrania.
– Piłkarze są mentalnie gotowi, nie martwię się o to. Oni są profesjonalistami i są świadomi tego, co to to znaczy zdobyć ten tytuł. Nerwy zaczynają się w momencie, gdy sędzia gwiżdże na rozpoczęcie meczu. Porozmawiam z nimi przed spotkaniem, na pewno są bardzo ożywieni.
– Atmosfera jest taka sama jak dwa lata temu, mamy przed sobą wielkie wyzwanie. Mieliśmy więcej czasu na wypoczynek, relaks i przygotowania do spotkania.
– Myślę, że wygramy, ale Real myśli tak samo. Presja jest taka sama dla nas i dla nich, zobaczymy kto zagra lepiej. Mam nadzieję, że my.
– Richard Gere od urodzenia w Stanach Zjednoczonych jest wielkim fanem Realu Madryt! (Wypowiedź dotyczy aktora, Richarda Gere, który podróżował z drużyną Realu do Mediolanu i był obecny na ich treningu).