Sezon w pełni. Atletico Madryt ostatnio odpadło z europejskich pucharów, ale nadal liczy się w rozgrywkach ligi hiszpańskiej i pucharu Hiszpanii. Już w przyszłym tygodniu ekipa z Vicente Calderon rozegra rewanżowe spotkanie półfinału Copa Del Rey przeciwko Sevilli, jednak to nie przeszkadza władzom w planowaniu potencjalnych wzmocnień na następny sezon.
Bruno Alves to jeden z zawodników, który szczególnie często jest łączony z przenosinami do stolicy Hiszpanii. Portugalczyk od zeszłego lata uważany jest za następce Urugwajczyka – Diego Godina. Planem na następny sezon dla Los Rojiblancos jest wzmocnienie linii defensywnej. Warto dodać, że już zimą nad Manzanares zawitał zmiennik dla Luisa Filipe – Emiliano Insua.
Bruno Eduardo Regufe Alves urodził się 31 lat temu, a dokładnie 27 listopada 1981 roku w portugalskiej miejscowości Póvoa de Varzim leżącej w dystrykcie Porto. Swoją karierę rozpoczynał w wieku 16 lat, kiedy to dołączył do juniorów FC Porto. Zani stał się ważną częścią drużyny popularnych Smoków przebywał na wypożyczeniach w takich ekipach jak AEK Ateny, Vitoria Guimaraes czy Farense.
Alves w przeszłości już kilka razy miał szanse gry przeciwko Atletico Madryt. Pierwszy raz było to w Lidze Mistrzów w sezonie 2008/2009, kiedy w 1/8 finału portugalska ekipa po dwumeczu wyeliminowała Hiszpanów. Do kolejnych pojedynków doszło rok później. Wówczas FC Porto w fazie grupowej tych samych rozgrywek dwukrotnie pokonało Los Colchoneros.
W 2010 roku rosyjski gigant – Zenit postanowił ściągnąć do swoich szeregów reprezentanta Portugalii. Transfer został dokonany 3 sierpnia, a jego cena wyniosła 22 miliony euro. Obecny sezon, jest jego trzecim w Petersburgu. W tym czasie zdołał sięgnąć dwa razy po mistrzostwo Rosji. W tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów Zenit pożegnał już się z rozgrywkami przegrywając rywalizacje w fazie grupowej z takimi ekipami jak Malaga czy Milan. Mimo to wciąż mają szanse na triumf w rozgrywkach Ligi Europejskiej, bowiem w ostatni czwartek podopieczni Luciano Spalettiego wyeliminowali Liverpool.
Ale Alves nie zagrał na Anfield. Mimo, że gra dużo i tak musi walczyć o pozycje w wyjściowym składzie z Hubocanem i Lombaertsem. Dodatkowo kontrakt zawodnika wygasa w 2014 roku, więc najbliższe lato może być ostatnim terminem, w którym Zenit może otrzymać jakieś pieniądze za swojego obrońce.
Z pewnością Atletico Madryt nie chce wydać dużo. Bardzo duże znaczenie będzie miało porozumienie między Miguel Ángel Gilem a Jorge Mendesem, agentem piłkarza.