Takiego obrotu spraw nie spodziewał się nawet największy pesymista. Atlético przegrywa z Borussią na Signal Iduna Park kolosalnym (jak na standardy kibiców Rojiblancos) wynikiem 4:0. Wynik otworzył Axel Witsel, a w ostatnich 20 minutach spotkaniach wynik powiększył dwukrotnie Guerreiro oraz raz Sancho. Klub z Madrytu miał swoje okazje, lecz żadna z nich nie spowodowała ogromnego zagrożenia – najbliżej strzelenia byli Saúl oraz Correa, lecz powstrzymało ich obramowanie bramki. Czym szybciej zespół się otrząśnie, tym lepiej. A tymczasem w sobotę wracamy na Wanda Metropolitano, gdzie czeka nas starcie z Realem Sociedad. Oby był to mecz zwiastujący poprawę formy.
*** ZAPOWIEDŹ ***
Jest wiele słów, które przychodzą na myśl po usłyszeniu „Atlético”. Mogą to być na przykład skuteczna gra w defensywie, spokój, kontrataki czy cierpliwość. A z czym można skojarzyć słowo „Borussia”? Są to żywiołowość, tworzenie wielu okazji, odważna gra w ataku, duża widowiskowość. Jak można łatwo wywnioskować – najbliższe spotkanie zaprezentuje nam zderzenie dwóch klubów z kompletnie inną koncepcją futbolu, walczące o ten sam cel – zajęcie pierwszego miejsca w grupie, by móc bezpiecznie wkroczyć do dalszych faz turnieju.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy – Borussia jest ostatnio w imponującej dyspozycji. Każdy z ostatnich pięciu meczów niemieckiej drużyny zakończył się ich zwycięstwem. Statystyka zdobycia 22 bramek w ostatnich pięciu meczach wprawia wręcz w niedowierzanie. Jako najsłynniejszego strzelca można wskazać Paco Alcácera, lecz w rzeczywistości cała drużyna ciężko pracuje na to, by zdobywać bramki.
Forma Atlético na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda tragicznie – na ostatnie 5 meczów składają się trzy zwycięstwa i dwa remisy. Inaczej to wygląda w przypadku spotkań wyjazdowych, bowiem oba remisy padły właśnie poza Wanda Metropolitano. Choć mecz z Realem pod względem taktycznym mógł się niektórym podobać, to w przypadku spotkania z Villarrealem trzeba się cieszyć, że drużyna wróciła przynajmniej z tym jednym punktem, gdyż rywal zaprezentował się ze znacznie lepszej strony.
W przypadku klubu z Madrytu szczególny niepokój budzi ofensywa. Zespół kreuje dość sporo okazji, lecz skuteczność nie wygląda najlepiej. Ostatnia bramka Diego Costy została zdobyta w sierpniu w inauguracyjnym spotkaniu z Realem Madryt, a Nikola Kalinić wciąż czeka na swego pierwszego gola w czerwono-białej koszulce. Lider zespołu, Antoine Griezmann, nie strzela tylu bramek, ilu można się po nim spodziewać. Jego forma cechuje się dużą nierównością – raz zabłyszczy, a czasem potrafi być zupełnie niewidoczny. W takim meczu klub oczekuje od swoich najlepszych zawodników, by pokazali się z jak najskuteczniejszej strony, gdyż sam geniusz Jana Oblaka może nie być wystarczający do osiągnięcia satysfakcjonującego wyniku.
Borussia wygląda na rozpędzony zespół, który pakuje bramki każdemu, kto stanie im na drodze. Tym razem ich rywalem będzie Atlético – klub, który słynie z defensywnego stylu gry i tracenia niewielu goli. Zapowiada się szalone widowisko, w którym albo obie drużyny się otworzą i padnie mnóstwo bramek, albo na własne oczy zobaczymy jak Rojiblancos bronią się przez 90 minut.
Trzeba jednak przyznać, że dzisiejszego wieczoru faworytem nie jest zespół Diego Simeone, a ekipa Luciena Favre. Jego drużyna wygrała wszystkie pięć spotkań na własnym stadionie, notując 21 bramek i tracąc zaledwie pięć. Marco Reus w ostatnich pięciu meczach zdobył aż pięć bramek i być może okaże się kluczową postacią dla niemieckich kibiców. Występ Paco Alcácera stoi pod znakiem zapytania i najprawdopodobniej nie pojawi się od pierwszej minuty.
SKŁAD MECZOWY – Borussia Dortmund:
Bürki; Piszczek, Diallo, Zagadou, Hakimi; Delaney, Witsel, Pulisic, Götze, Larsen; Reus
Szkoleniowiec Lucien Favre stoi przed trudnym wyzwaniem, gdyż z kontuzjami boryka się wielu piłkarzy Borussii. Niedawno kontuzję biodra zanotował Manuel Akanji, który był istotnym elementem środka obrony. Od dłuższego czasu niedostępny jest również Marcel Schmelzer. W przypadku rezerwowych trener nie może liczyć na Jeremy’iego Toljana. Wątpliwy jest występ Paco Alcácera, który z powodu kontuzji rozegrał w poprzednim spotkaniu tylko 45 minut.
SKŁAD MECZOWY – Atlético Madryt:
Oblak; Juanfran, Godín, Lucas, Filipe; Koke, Thomas, Saúl, Lemar; Griezmann, Costa
Problem zdrowotny w ekipie z Madrytu dotyczy jedynie José Giméneza, który nie zagra w dzisiejszym meczu. Do treningów z drużyną powrócił Stefan Savić, lecz Diego Simeone raczej nie wystawi go po długiej przerwie przeciwko tak wymagającemu rywalowi. W podobnej sytuacji do Paco Alcácera znajduje się Diego Costa, którego występ również jest wątpliwy. Do pełni zdrowia powrócił Vitolo, który jest do dyspozycji trenera.
STADION: Signal Iduna Park
SĘDZIA: Anthony Taylor (Anglia)
TRANSMISJA: Polsat Sport Premium 3