Atletico zwyciężyło Deportivo La Coruna 2:0 po bramkach Saula i Ardy Turana w 13. kolejce spotkań LaLiga, jednak poza stadionem w dniu dzisiejszym w Madrycie działo się zdecydowanie więcej, i to niestety dość niechlubnych scen. Mianowicie doszło do starć między kibicami Atleti i gości z Galicji, w których uczestniczyło 180 fanów.
Wszystko zaczęło się o poranku, przez co władze Primera Division poczyniły starania, by spotkanie zostało przełożone na późniejszą godzinę, co jednak okazało się niemożliwe. Zamieszki miały miejsce niedaleko Vicente Calderon w Rio Park nieopodal rzeki Manzanares. Według hiszpańskiej prasy, kibic Deportivo został pobity przez miejscowych chuliganów i wrzucony do rzeki jako odwet za śmierć jednego z kibiców Rojiblancos 3 godziny przed rozpoczęciem spotkania. Jak się później okazało, 40-letni sympatyk klubu z La Corunii zmarł w wyniku odniesionych ran. Pomimo wielu głosów krytyki, mecz odbył się planowo. Diego Godin zapytany po meczu o całe zajście odpowiedział, że piłkarze nie wiedzieli nic na ten temat, jedynie o możliwym opóźnieniu meczu.