W niedzielę Betis odniósł ważne zwycięstwo, pokonując u siebie 2-0 Leganés. Choć pozwoliło to oddalić się nieco od strefy spadkowej, wygrana okupiona została stratami w ludziach.
Żółtymi kartkami zostali ukarani Bruno González i Petros. Dla obu były to już piąte napomnienia w tym sezonie, dlatego też środkowy obrońca i środkowy pomocnik są zawieszeni na kolejny ligowy mecz, który Verdiblancos rozegrają w sobotę na Vicente Calderón.
Co więcej, przeciwko Atlético nie zagra też Antonio Sanabria. Paragwajczyk nabawił się przedwczoraj urazu mięśnia czworogłowego uda i przez jakiś czas będzie musiał odpocząć od grania w piłkę. Jeśli dodamy do tego przebywającego na zgrupowaniu reprezentacji Algierii Aïssę Mandiego oraz zmagającego się z kontuzją łydki Joaquina, Betis może wybiec do starcia z Verdiblancos nawet bez pięciu podstawowych piłkarzy. A przecież na kolano narzeka również Felipe Gutiérrez.
Opiekun ekipy z Andaluzji przyznał jednak, że ubytki kadrowe nie zmienią taktyki prezentowanej przez jego zespół. Tym samym Verdiblancos najprawdopodobniej rozpoczną nadchodzące spotkanie w następującym ustawieniu: w bramce stanie Antonio Adán; na prawej obronie albo miejsce w składzie utrzyma nieźle spisujący się ostatnio Rafa Navarro, albo wróci na nią Cristiano Piccini, dość eksperymentalny środek defensywy stworzą Germán Pezzella, Ryan Donk i grający na co dzień w rezerwach José Carlos, a na lewej flance standardowo biegać będzie Riza Durmisi; w drugiej linii oglądać będziemy Darko Brašanaca, Daniego Ceballosa i Joaquina lub Jonasa Martina; atak stworzą natomiast Rubén Castro i Alex Alegría.
Źródło: AS/własne