Drugie z rzędu derbowe zwycięstwa to coś wspaniałego dla każdego kibica Atlético. Radość jest tym większa, że już po raz trzeci w przeciągu nieco ponad roku udało się zdobyć Santiago Bernabéu. Jasne, że sam mecz nie należał do najpiękniejszych piłkarskich widowisk, a gdyby nie Miguel Ángel Moyá, to po pierwszej połowie byłoby po wszystkim. Podopieczni Diego Simeone znów pokazali jednak, że charakterem, zaangażowaniem i determinacją przewyższają w tej chwili Real, co pozwoliło im odnieść skromną, ale jakże ważną wygraną.
Przed spotkaniem wielu zaskoczył Cholo. Podczas gdy większość fanów obstawiała, że w wyjściowym składzie znajdzie się Arda Turan lub Antoine Griezmann, Argentyńczyk zdecydował się postawić na Raúla Jiméneza. Wraz z Mario Mandžukiciem mieli nie tylko tworzyć atak, ale również być pierwszą linią obrony, grającą twardym pressingiem i nieodpuszczającą nawet na chwilę.
Od samego początku nie wyglądało to jednak najlepiej. Real utrzymywał się przy piłce, nie pozwalając Rojiblancos na odebranie jej. Widać było, że mistrzowie Hiszpanii bardzo skupiają się na tym, by nie popełnić żadnego błędu i nie dopuścić swoich rywali do stworzenia sobie sytuacji bramkowych. W ofensywie cała nadzieja leżała w kontrataku. Przez pierwsze dziesięć minut na boisku działo się więc niewiele, ale wszystko zmienił pierwszy gol dla Los Colchoneros.
Po wywalczeniu rzutu rożnego, piłkę w narożniku ustawił sobie Koke. Hiszpan dośrodkował na pierwszy słupek, gdzie Tiago urwał się kryjącemu go Karimowi Benzemie i z bliskiej odległości głową skierował futbolówkę do siatki. Takim obrotem spraw zaskoczeni byli zarówno Królewscy, jak i ich kibice. Piłkarze Carlo Ancelottiego niemal od razu rozpoczęli jednak szturm, który miał przynieść efekt w postaci co najmniej wyrównania.
Z różnych pozycji próbowali uderzać Cristiano Ronaldo, James Rodríguez i Karim Benzema, ale każda z tych prób była niecelna. W 22. minucie przed polem karnym jednego z przeciwników sfaulował Diego Godín, za co został zresztą ukarany żółtą kartką. Do piłki podszedł Gareth Bale, który strzelił bezpośrednie na bramkę. Choć piłka zmieniła swój tor lotu odbijając się od muru, to znakomitym refleksem popisał się Miguel Ángel Moyá, który zdołał ją odbić i udowodnił, że jest w znakomitej dyspozycji.
Niestety kilka chwil później we własnym polu karnym Guilherme Siqueira sfaulował Cristiano Ronaldo. Do „jedenastki” podszedł sam poszkodowany i pewnie pokonał bramkarza Atlético, dając Realowi wyrównanie, którego tak szukali. Gospodarze nie zwalniali tempa, przez co momentami Rojiblancos nie potrafili wyjść z własnej połowy. Los Colchoneros próbowali uspokoić sytuację na boisku, jednak niezbyt im się to udawało. Choć podopieczni Carlo Ancelottiego ogółem nie grali porywająco, to na najwyższe obroty wszedł Cristiano Ronaldo, który niemal w pojedynkę ciągnął całą grę swojego zespołu.
Jeszcze przed przerwą Karima Benzemę dwukrotnie zatrzymał Miguel Ángel Moyá. Najpierw zawodnik mistrzów Hiszpanii uprzedził Francuza, któremu po świetnym podaniu z lewej strony odskoczyła w „szesnastce” piłka. Kilka chwil później 30-latek znów popisał się fantastyczną interwencją, odbijając niezwykle groźne uderzenie głową z pięciu metrów. W końcowych fragmentach gra nieco się uspokoiła. Kibice Atlético czuli, że udało się przetrwać pierwszą falę ataku Królewskich, jednak naprawdę nie było wiadomo, czego spodziewać się po przerwie.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian. Piłkarze Diego Simeone opanowali nieco wydarzenia na murawie i mecz znów wyglądał tak, jak na początku pierwszych 45 minut. Real starał się przejąc inicjatywę, miał nawet optyczną przewagę w posiadaniu piłki, jednak nic z tego się nie rodziło. Goście natomiast rozbijali przede wszystkim akcje swoich rywali, szukając cały czas okazji do szybkiego i skutecznego kontrataku.
Królewskim nie dawał już tyle Cristiano Ronaldo, co przy słabej postawie jego kolegów zredukowało sytuacje bramkowe niemalże do zera. Po godzinie gry przeprowadzone zostały pierwsze zmiany. W miejsce Gabiego na boisku pojawił się Arda Turan, co wyraźnie poprawiło grę Atlético w ofensywie. Kilka minut później na murawie zameldował się Antoine Griezmann, dzięki czemu mistrzowie Hiszpanii coraz śmielej i coraz lepiej atakowali. Real natomiast oddawał jedynie pojedyncze strzały z dystansu, które nie miały nic wspólnego z celnością.
W 73. minucie bliski strzelenia gola był Arda Turan, jednak jego strzał z pola karnego był minimalnie niecelne. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Kilkadziesiąt sekund później Turek wyprowadził Los Colchoneros na prowadzenie. Z prawej strony Antoine Griezmann ściągnął na siebie trzech rywali, po czym podał do stojącego Juanfrana. Prawy obrońca podał płasko w „szesnastkę” do Raúl Garcíi, który jednak przepuścił piłkę, dzięki czemu skutecznym uderzeniem mógł się popisać Turek.
Gospodarze znów próbowali zerwać się do ataków, ale tym razem nie wyszło im to tak, jak w pierwszej połowie. Królewscy naciskali i raz za razem zbliżali się do pola karnego ekipy z Vicente Calderón, ale na tym się skończyło. W 90. minucie szansę na dobicie Realu miał jeszcze Antoine Griezmann, ale po urwaniu się obrońcy strzelił on w boczną siatkę. Dzięki zwycięstwu na Santiago Bernabéu podopieczni Diego Simeone mają po trzech kolejkach siedem punktów, plasując się tym samym w czołówce tabeli.
Za tydzień podejmą u siebie Celtę, jednak wcześniej czeka ich inauguracja fazy grupowej Ligi Mistrzów. We wtorek na Georgios Karaiskakis Stadium zmierzą się z Olympiakosem.
BRAMKI
[0-1] Tiago (asysta: Koke) 10′
[1-1] Cristiano Ronaldo (karny) 26′
[1-2] Arda Turan (asysta: Juanfran) 76′
ŻÓŁTE KARTKI
Real Madryt:
[19′] James Rodríguez
[63′] Álvaro Arbeloa
[67′] Javier Hernández
[85′] Luka Modrić
Atlético Madryt:
[22′] Diego Godín
[25′] Guilherme Siqueira
[41′] Mario Mandžukić
[54′] Gabi
[86′] Miranda
[89′] Mario Suárez
[90+2′] Koke
CZERWONE KARTKI
Real Madryt:
–
Atlético Madryt:
–
WYJŚCIOWE SKŁADY
Real Madryt: Iker Casillas – Álvaro Arbeloa, Pepe, Sergio Ramos, Fábio Coentrão – Luka Modrić, Toni Kroos, James Rodríguez – Gareth Bale, Karim Benzema, Cristiano Ronaldo
Atlético Madryt: Miguel Ángel Moyá – Juanfran, Miranda, Diego Godín, Guilherme Siqueira – Gabi, Tiago, Koke, Raúl García – Raúl Jiménez, Mario Mandžukić
ZMIANY
Real Madryt:
[63′] schodzi Karim Benzema, wchodzi Javier Hernández
[72′] schodzi Gareth Bale, wchodzi Isco
[77′] schodzi Álvaro Arbeloa, wchodzi Raphaël Varane
Na ławce pozostali: Keylor Navas, Nacho Fernández, Marcelo, Asier Illarramendi
Atlético Madryt:
[61′] schodzi Gabi, wchodzi Arda Turan
[64′] schodzi Raúl Jiménez, wchodzi Antoine Griezmann
[77′] schodzi Mario Mandžukić, wchodzi Mario Suárez
Na ławce pozostali: Jan Oblak, José Giménez, Cristian Ansaldi, Alessio Cerci