Atlético Madryt pokonało w wyjazdowym spotkaniu Bayer Leverkusen 4-2 i jest bliskie awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Rojiblancos dobrze rozpoczęli mecz, prowadząc po pierwszej połowie dwoma bramkami. W drugiej przebudzili się goście, jednak podopieczni Diego Simeone potrafili odpowiedzieć ciosem na cios. Ozdobą spotkania było otwierające wynik trafienie Saúla Ñígueza.
Colchoneros postawili na szybkość w ofensywie, z czym nie do końca radzili sobie rywale. W 12. minucie fantastyczną okazję miał Antoine Griezmann, ale zatrzymał go Bernd Leno. Chwilę później własnego bramkarza mógł pokonać Wendell, ale trafił w poprzeczkę po niefortunnej interwencji. Rywale także starali się stwarzać zagrożenie, lecz defensywa madryckiego zespołu była na ogół dobrze ustawiona.
W 17. minucie piłkę na prawej stronie w okolicach środka boiska otrzymał Saúl Ñíguez, który dość łatwo ograł Kevina Kampla i pognał w kierunku pola karnego. Kiedy znalazł się w jego narożniku wykonał ruch do środka, po czym oddał fantastyczny strzał, nie dając żadnych szans bramkarzowi na interwencję.
Osiem minut później fatalnie w środku boiska zagrał Aleksandar Dragović, po którego kiksie piłkę przejął Kévin Gameiro i pognał na bramkę rywala. Tym razem jednak jego szybkość nie okazały się na tyle dobre, aby poradzić sobie z jeszcze jednym obrońcą. Francuz jednak znalazł się w polu karnym, przytrzymał piłkę i podał do wbiegającego Griezmanna, który nie dał żadnych szans golkiperowi.
Gospodarze próbowali zdobyć bramkę kontaktową. Najpierw po interwencji, Atleti było bliskie gola samobójczego, natomiast chwilę później z dystansu precyzyjnie przymierzył Kampl, lecz najwyższym kunsztem popisał się Miguel Ángel Moyà. Z ataków nie rezygnowali Hiszpanie, lecz tym razem Griezmann przegrał pojedynek z Leno.
Drugą odsłonę zdecydowani lepiej rozpoczęli Aptekarze, którzy zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry zdobyli bramkę kontaktową, której autorem był Karim Bellarabi. Piłkarzy wykorzystał zagranie Banjamina Henrichsa z prawej strony.
Radość mogła nie trwać zbyt długo, gdyby chwilę później Gameiro nieco lepiej przymierzył. Ostatecznie strzał Francuza wylądował na spojeniu słupka z poprzeczką.
Napastnik zrehabilitował się kilka minut później, kiedy wywalczył rzut karny przytrzymywany przez Dragovicia. Powtórki jednak wykazały, że przewinienie nastąpiło poza „szesnastką”, a były gracz Sevilli sprytnie dociągnął i upadł w polu karnym. Sytuacja może dziwić tym bardziej, że działa się około metr od sędziego. Do karnego podszedł poszkodowany i strzałem w środek bramki pokonał Leno.
W 68. minucie z lewej strony Julian Brand płasko dośrodkował w pole karne. Piłkę próbował wybić Moyà, lecz zrobił to na tyle nieudolnie, że nabił swojego kolegę Stefana Savicia, od którego futbolówka odbiła się i wpadła do bramki.
W 81. minucie bliski wyrównania był Bayer. Chicharito otrzymał piłkę w polu karnym i z bliskiej odległości chciał pokonać bramkarza, którego wyręczył Filipe Luís, wybijając piłkę tuż przed linią bramkową.
Nadzieje gospodarzy na remis rozwiali Rojiblancos w 86. minucie. Šime Vrsaljko wykonał rzut z autu na wysokości pola karnego do ustawionego blisko Koke, który oddał piłkę Chorwatowi, a ten dośrodkował w pole karne. W nim obrońcom urwał się Fernando Torres i rezerwowy strzałem głową ustalił wynik meczu.
Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane 15 marca o 20:45 na Vicente Calderón.
Bayer – Atlético 2-4 (0-2)
Bramki:
[0-1] Saúl Ñíguez 17’
[0-2] Antoine Griezmann 25’ (asysta: Kévin Gameiro)
[1-2] Karim Bellarabi 48’ (asysta: Benjamin Henrichs)
[1-3] Kévin Gameiro 59’-k.
[2-3] Stefan Savić 68’-sam.
[2-4] Fernando Torres 86’ (asysta: Šime Vrsaljko)
Żółte kartki: Henrichs, Dragović, Wendell, Aránguiz (Bayer); Torres, Gabi, Filipe (Atlético)
Sędzia: William Collum (Szkocja)
Skład Bayeru: Bernd Leno – Benjamin Heinrichs, Aleksandar Dragović, Omer Toprak, Wendell – Karim Bellarabi (Joel Pohjanpalo, 66’), Charles Aranguiz, Kevin Kampl, Julian Brandt (Leon Bailey, 87’) – Kai Havertz (Kevin Volland, 56’), Chicharito
Skład Atlético: Miguel Ángel Moyá – Šime Vrsaljko, Stefan Savić, José Giménez, Filipe Luís – Saúl Ñíguez, Koke, Gabi, Yannick Carrasco (Fernando Torres, 78’) – Antoine Griezmann (Ángel Correa, 78’), Kévin Gameiro (Thomas Partey, 71’)
Spokojnie mogliśmy wygrać 1:4 albo nawet 1:5, ale mimo wszystko cieszą 4 strzelone bramki na wyjeździe, całe szczęście, że Torres przypieczętował wynik i tym sposobem mamy ładną zaliczkę przed rewanżem.. Gdyby nie kilka wpadek w obronie to mecz można uznać by za rewelacyjny, bo w ataku nie widać było posuchy – dobra współpraca Gameiro i Griezmanna, dogrania, wyjście na pozycje, wartościowa zmiana jaką dał Torres i w pewnym stopniu Correa. Trochę więcej skuteczności, Leno w gorszej dyspozycji i mogło być lepiej.
Forma napastników przychodzi w najlepszym momencie. Teraz już nie ma wyboru kogo dać do składu, a kogo posadzić na ławce. Gameiro daje dobre przyspieszenie, którym jest w stanie non stop nękać obrońców. Griezmann to wszechstronność, cofnięcie się do rozegrania, a Torres wzrost i wykończenie. Teraz tylko odpowiednio to dopasować do przeciwnika.
Bardzo dobry wynik w kontekście rewanżu i świetny mecz z naszej strony. Vrsaljko,Saul,Griezmann,Gameiro wczoraj sztos.Cieszy również strzelony karny. Może dzięki temu odblokujemy się. Mimo strzelenia aż 4 bramek, nie wolno zapominać o tym jak grał Bayer w obronie. Środkowi obrońcy, a szczególnie Dragović, grali wczoraj kryminał. Mam nadzieję też, że Savić w końcu zostanie posadzony na ławę. Zagrał wczoraj bardzo słabo i nie mówię tego pod kątem tego, że walnął samobója.
Dopóki strzelamy jednego gola więcej niż rywale, to możemy być zadowoleni. Szkoda, że kolejny raz nie udało się zachować czystego konta, ale rekompensuje to forma napastników. Zgadzam się z Manianem, trzeba trzymać kciuki, by jak najdłużej Cholo miał pozytywny problem z zestawieniem dwójki w ataku. Gameiro znowu imponował na boisku i tak, jak podczas jego zmiany krzyczał Griezmann, był najlepszy na boisku. Niech tylko podtrzyma zdobywanie bramek i będzie pięknie.
PS: Po raz kolejny: Savić na ławkę, Moya na ławkę. Oblak do bramki, Godin z Lucasem do środka obrony. Akurat na Barcelonę.
Nie mam obaw co do Lucasa w pierwszym składzie, niemniej jednak postawienie na Oblaka od razu w takim meczu może być ryzykowne. Wcale się nie zdziwię jak z Moyą dogramy do końca sezonu.
Czy do końca sezonu to nie byłbym taki pewny, ale na Barcelonę powinien wyjść i zapewne wyjdzie Moya. Nie ma co chłopa sadzać na ławkę tylko dlatego, że Słoweniec z założenia „jest lepszy, bardziej perspektywiczny”.
Oblak powinien wrócić jak najszybciej. Dostał zielone światło, więc jest w pełni sił, a przed dwa miesiące nie zapomniał jak się broni. Moya był solidny, ale to Oblak jest numerem 1.
Właściwie wnioski wyciągnąłem te same, co reszta z wczorajszego meczu. Chciałem jeszcze dodatkowo pochwalić Filipe, który wreszcie się wyróżniał w naszej obronie, czego kwintesencją było wybronienie przez niego jednego strzału w drugiej połowie. Prędkość Gameiro to jest coś niesamowitego, to jest atut, z którego Cholo musi odpowiednio korzystać. Ja myślałem, że Yannick jest szybki, ale Gameiro tak we wtorek, jak i w sobotę ze Sportingiem biegał dwa razy szybciej od obrońców rywali. W Leverkusen to właśnie ta jego prędkość była game changerem i tym, co pozwoliło tak okrutnie karcić defensywę gospodarzy. Do tego jego chemia z Griezmannem to kolejny wielki… Czytaj więcej »