Dziś mamy:20 September, 2024
22.09.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Vallecano vs Atletico Madryt
Do meczu pozostało:
1dn.23godz.28min.
14.75 X3.30 21.80 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Balaídos okazją dla Fernando Torresa?

Z uwagi na największy w historii Atlético exodus piłkarzy na zgrupowania reprezentacji, przez ostatnie dni sztab szkoleniowy mógł pracować tylko z Juanfranem, Tiago, Gabim i Fernando Torresem. Niewykluczone, że cała czwórka wyciągnie profity z pozostania w Madrycie i na Balaidos znajdzie się w wyjściowym składzie Rojiblancos.

 

O ile obecność w nim pierwszych trzech nie byłaby sporym zaskoczeniem, o tyle szansa dla El Niño mogłaby wydawać się dość dziwnym posunięciem ze strony Diego Simeone. Historia pokazuje jednak, że doświadczony Hiszpan może w sobotę zaliczyć swój pierwszy mecz w tym sezonie jako członek pierwszej jedenastki.

 

Podczas swojej kadencji Cholo z reguły nie ma problemów z wygrywaniem spotkań po przerwie na zgrupowania reprezentacji. Argentyńczyk zazwyczaj docenia jednak pracę tych zawodników, którzy zostali na Vicente Calderón i to im daje w pierwszej kolejności szansę gry. Jednych z tych, którzy najczęściej na tym korzystają, jest właśnie Fernando Torres.

 

Na początku poprzedniego sezonu 32-latek miał podobną rolę w zespole jak teraz. W trakcie pierwszych pojedynków pewne miejsce w wyjściowym składzie miał Jackson Martínez, którego sprowadzono za duże pieniądze i od którego – podobnie jak teraz od Kévina Gameiro – oczekiwano wielu goli. Ciężka praca i coraz słabsza forma konkurentów pomogła jednak El Niño w zostaniu etatowym partnerem Antoine’a Griezmanna na drugą część sezonu.

 

– Fernando jest piłkarzem, którego bardzo potrzebujemy. Jest potrzebny zarówno w szatni, jak i na boisku. Doceniam jego wytrwałość, wolę walki i to, że niczego nie chce dostawać za darmo. Wszystko, co wygrał i osiągnął, było możliwe dzięki jego ciężkiej pracy. Zawsze powtarzam, że to nie tylko fantastyczny zawodnik, ale i świetny człowiek. To, w jaki sposób zakończył poprzednie rozgrywki, jest tylko i wyłącznie jego zasługą – przyznał niedawno w jednym z wywiadów Diego Simeone.

 

W poprzedniej kampanii Rojiblancos pięciokrotnie musieli stawić czoła przerwie w rozgrywkach ligowych. Aż w czterech spotkaniach bezpośrednio po niej w wyjściowym składzie wybiegał Fernando Torres. Miało to miejsce w starciach z Barceloną, Rayo Vallecano i dwukrotnie z Betisem. Co istotne, El Niño zdobył w nich dwie bramki – jedną przeciwko Dumie Katalonii, a jedną przeciwko Verdiblancos na Vicente Calderón. Teraz, choć w dwóch pierwszych kolejkach miejsce w pierwszej jedenastce przypadło w udziale Kévinowi Gameiro, 32-latek może znów dostać szansę i zacząć od początku niezwykle ważne starcie z Celtą. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że dla Cholo jedynym piłkarzem zawsze pewnym gry jest Antoine Griezmann.

 

Warto pamiętać, że dla Fernando Torresa obecny sezon jest niezwykle ważny i pełen wyzwań. Hiszpan ma przed sobą przynajmniej cztery główne cele. Po pierwsze, zaprezentować się tak, by wraz z końcem czerwca przyszłego roku przedłużyć swoją umowę z Atlético i związać się z klubem na nieco dłuższy okres niż rok. Po drugie, wygrać z Colchoneros upragnione trofeum. – Cały czas mam tu coś do udowodnienia i do przeżycia. Największym marzeniem jest triumf w Lidze Mistrzów i chcę je spełnić – przyznał niedawno doświadczony napastnik.

 

Po trzecie, wspiąć się w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii klubu najwyżej jak się da. Obecnie wychowanek Rojiblancos ma na swoim koncie 109 goli i zajmuje w niej ósme miejsce. Przed nim są Julio Antonio Elícegui (110), Adelardo Rodríguez (113), Joaquín Peiró (125), José Gárate (135), Paco Campos (144), Adrián Escudero (169) i Luis Aragonés (173). Podczas wizyty w Melbourne Fernando Torres przyznał: – Mam nadzieję, że zakończę swoją karierę w Atlético, bo to by znaczyło, że do samego jej końca grałem na najwyższym poziomie. Chcę także zostać najlepszym strzelcem w jego historii lub przynajmniej zdobyć jakiś tytuł, co od dziecka jest moim największym pragnieniem.

 

Po czwarte, wskoczyć do najlepszej dziesiątki pod względem oficjalnych występów w czerwono-białych barwach. W tej chwili El Niño ma na swoim koncie 316 rozegranych meczów. Jeśli 32-latek zaliczy tyle samo spotkań, co w zeszłym sezonie (44), wówczas bez problemu przeskoczy będących na dziesiątej pozycji Feliciano Rivillę i Miguela Ángela Ruiza (356). Najpierw jednak Fernando Torres musi przeskoczyć m.in. piętnastych Toniego Muñoza i José Gárate (327), czternastego Raúla Garcíę (329), trzynastego Adriána Escudero (330) i dwunastego Juana José Rubio (334).

 

Źródło: Mundo Deportivo



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najlepsze
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Manian
Manian
2024 lat temu

W sumie najwięcej na reprze może stracić Gameiro. Pojechał w zastępstwie, więc wiadomo, że jest daleko w hierarchii. Teraz Torres, który przepracował okres i z doniesień mediów ponoć dobrze się prezentował w gierkach, wydaje się bliższy pierwszego składu.

Jaruzel
Jaruzel
2024 lat temu

Tak, wystawmy Tiago i Gabiego i znowu grajmy o remis.

Manian
Manian
2024 lat temu

W żadnym z dotychczasowych meczów nie graliśmy o remis.

Jaruzel
Jaruzel
2024 lat temu

Ok, chyba źle to sformułowałem. Nie chodzi mi o to, że naszym celem w tych meczach był remis, raczej o to, że po prostu brakuje skuteczności w ataku i te remisy są tego owocem. Ja rozumiem, że defensywni zawodnicy świetnie się sprawdzają w meczach przeciwko klubom, które potrafią zdominować grę, ale jaki jest sens wystawiania defensywnego składu na mecz w którym głównie atakujemy?

Manian
Manian
2024 lat temu

Obecność Tiago czy Gabiego nijak nie wpływa na skuteczność. Gdybyśmy nie mieli okazji do strzelenia gola, przyznałbym pełną rację, że brakuje kreowania akcji. Nam brakuje szczęścia pod bramką przeciwnika, dobrego dnia napastników i przede wszystkim ich formy.

Inna kwestią jest Twoje pytanie retoryczne zadane na końcu. Ofensywni gracze byliby jasnym sygnałem do ataku. Defensywni pomocnicy niekoniecznie. Moja ogólna uwaga brzmi następująco: Zmiany personalne w pomocy nie są lekiem na naszą grę, choć oczywiście z chęcią zobaczyłbym Correę za Tiago.

Jaruzel
Jaruzel
2024 lat temu

IMO ich obecność właśnie wpływa w pewnym stopniu na skuteczność. Na ich miejscu mogliby grać Koke albo Saul, którzy są bardziek kreatywni i mogą stworzyć więcej sytuacji bramkowych. Wtedy moglibyśmy grać Gaitana albo Carrasco na skrzydłach, którzy są dużo szybsi. W meczach przeciwko słabszym drużynom zrezygnowałbym w ogóle z defensywnych pomocników.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x