Atlético, które niedawno pozyskało Axela Wernera zdecydowało się wypożyczyć bramkarza od razu do Boca Juniors, choć początkowo miał to być klub europejski, a najbardziej zainteresowane było Rio Ave. Zadowolenie z takiego obrotu spraw wyraził zawodnik, który rozmawiał z dziennikiem „Olé”.
Jak czujesz się na nowym etapie kariery?
– Czuję się całkowicie zadowolony. Jestem spokojny i czuję się jak w domu. To pomaga w adaptacji oraz w rozwoju na boisku oraz poza nim.
Czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby odejście z większym doświadczeniem?
– Czasów się nie wybiera. Na mnie padło akurat teraz. Nie wiem czy później byłbym bardziej przygotowany. Miałem dobry sezon w Rafaeli, który pomógł mi się dostać do Boca. Ludzie uczą się na błędach, a kiedy ma się 20 lat jest się na nie szczególnie narażonym. Chodzi o to, aby codziennie się uczyć na nich.
Podjąłeś się trudnego zadania.
– Niewątpliwie to pewna trudność dla młodego piłkarza. Chcę przełamać stereotyp doświadczonego bramkarza w wielkim zespole. Chcę poprzez dobre występy udowodnić, że młody gracz może zaistnieć w Boca.
Rozważałeś inne opcje przed przyjściem do Boca?
– Były inne możliwości, zwłaszcza z Europy i na tym chyba najbardziej zależało Atlético. Jestem wdzięczny jednak, że otrzymałem szansę pozostania w Argentynie i dołączenia do największego klubu.
Rozmawiałeś z Simeone?
– Z nim konkretnie nie, ale z innymi osobami związanymi z klubem owszem. Chodziło o to, aby się nie spieszyć i dołączyć do Atlético kiedy będę gotowy.
Odbyłeś już pierwszy trening z Boca. Jak ogólne wrażenia?
– To było coś czego potrzebowałem. Za mną długa podróż, a transakcja się opóźniała. Czekałem kilka dni. Cieszę się z rozpoczęcia pracy z grupą.
Będziesz walczyć o miejsce między słupkami z jednym ze swoich idoli.
– O tak. Z Guille (Sarą) mam bardzo dobre stosunki z nim, a znam go jeszcze z Rafaeli. Dzięki niemu pobyt w Boca zyskał na znaczeniu. Trener powiedział, że nikt nie ma zapewnionego miejsca w składzie, więc będę ciężko pracował, aby wywalczyć prawo gry. Nie mam wątpliwości, że między nami będzie zdrowa konkurencja.
Cele na nowy sezon?
– Boca zawsze walczy o najwyższe cele oraz o polepszanie się z sezonu na sezon. Walka o tytuły zawsze jest najważniejsza, co cechuje niewiele klubów. Musimy jak najlepiej przygotować się do sezonu, a następnie prezentować jak najwyższą formę. Dobre wyniki muszą jednak przerodzić się w trofea.
Co czujesz, mogąc dzielić szatnię z graczami pokroju Téveza, który wiele osiągnął w futbolu?
– Ogromny szacunek. Na taki zasługują od młodych ludzi, do których się zaliczam. Mam w zasięgu wzroku ludzi, którzy walczyli w niewiarygodny sposób. Poza tym gracze tacy jak on są liderami. Młodzi muszą się od nich uczyć, aby móc zostać wielkimi piłkarzami, takimi jak Carlitos.
Źródło: „Olé”