W finale towarzyskiego miniturnieju o Trofeo Ramón de Carrana nie było niespodzianki. Atlético Madryt bez większych problemów ograło bowiem Sampdorię dzięki trafieniom Saúla Ñígueza i José Giméneza. Dla mistrzów Hiszpanii był to zarazem ostatni sparing przed rozpoczęciem nowego sezonu. Teraz mogą oni już w stu procentach skupić się na przygotowaniach do wtorkowego meczu z Realem, który będzie pierwszą odsłoną rywalizacji o krajowy superpuchar.
Zgodnie z oczekiwaniami Diego Simeone posłał do boju rezerwowych piłkarzy, oszczędzając tym samym jedenastkę, które za kilka dni wybiegnie na murawę Santiago Bernabéu. Pierwszą groźną akcję przeprowadziła Sampdoria, jednak na całe szczęście z dobrej pozycji Francesco Fedato uderzył nad bramką. Rojiblancos odgryźli im się w 15. minucie, kiedy to groźny strzał głową oddał Raúl Jiménez. Emiliano Viviano zdołał go jednak sparować do boku.
Mecz prowadzony był raczej w spokojnym tempie, Los Colchoneros skutecznie grali pressingiem, dzięki czemu Włosi rzadko przejmowali inicjatywę. Mało było sytuacji bramkowych, z reguły wszystko kończyło się na strzałach z dystansu, które albo były zbyt słabe i nie sprawiały bramkarzom żadnego problemu, albo były niecelne.
W końcu jednak Atlético Madryt wyszło na prowadzenie. Z głębi pola niezłe podanie otrzymał Héctor Hernández, który następnie ograł w polu karnym dwóch rywali trafił w poprzeczkę. Do piłki zdołał jednak dopaść jeszcze Saúl Ñíguez. Przytomność i dobra reakcja 19-latka pozwoliła mu na strzelenie łatwego gola.
Przed przerwą szansę na podwyższenie wyniku miał jeszcze Cristian Rodríguez, ale z szesnastu metrów strzelił on tuż obok słupka. Po przerwie Sampdoria ruszyła do ataku, jednak na dobrą sprawę niczego to nie przyniosło. W 49. minucie kolejną okazję na zdobycie bramki miał Raúl Jiménez, ale jego mocne uderzenie z kilkunastu metrów na rzut rożny odbył Emiliano Viviano. Później z dystansu nad poprzeczką posłał piłkę Federico Piovaccari, podczas gdy Saúl Ñíguez w dobrej sytuacji trafił wprost w bramkarza.
Gra stawała się coraz bardziej szarpana i dużo niedokładności sprawiało, że sporymi fragmentami mecz był trochę nudny. W 64. minucie kolejnego gola dla mistrzów Hiszpanii mógł strzelić Toby Alderweireld, ale po rzucie rożnym jego główkę wybronił bramkarz rywali. Kilka minut później było już jednak 2-0. Z narożnika boiska w pole karne na pierwszy słupek dośrodkował Carlos Ramos. Po małym zamieszaniu na trzecim metrze do piłki dopadł José Giménez i umieścił ją w siatce.
Na dziesięć minut przed końcem urazu nabawił się Raúl Jiménez, przez co Meksykanina zastąpił Iván Alejo. Młody canterano już na starcie pokazał się z bardzo dobrej strony, ogrywając kilku rywali i pedząc jednocześnie w kierunku bramki przeciwników. Włosi mogli jeszcze strzelić honorowego gola w 84. minucie, ale piłka po strzale Francesco Fedato sprzed linii szesnastu metrów trafiła w słupek.
BRAMKI
[1-0] Saúl Ñíguez 30′
[2-0] José Giménez 70′
ŻÓŁTE KARTKI
[37′] Alfred Duncan (Sampdoria)
WYJŚCIOWE SKŁADY
Atlético Madryt: Jan Oblak – Jesús Gámez, Toby Alderweireld, José Giménez, Emiliano Insúa – Mario Suárez, Carlos Ramos, Saúl Ñíguez, Cristian Rodríguez – Raúl Jiménez, Héctor Hernández
Sampdoria: Emiliano Viviano – Davide Gavazzi, Luca Rizzo, Andrea Costa, Lorenzo De Silvestri – Nenad Krsticic, José Campaña, Alfred Duncan – Pawel Wszolek, Gonzalo Bergessio, Francesco Fedato
ZMIANY
Atlético Madryt:
[64′] schodzi Héctor Hernández, wchodzi Léo Baptistão
[80′] schodzi Raúl Jiménez, wchodzi Iván Alejo
[85′] schodzi Cristian Rodríguez, wchodzi Rober
Na ławce pozostali: Yassine Bounou, Cristian Ansaldi, Lucas Hernández, Andrés Robles, Borja Martínez
Sampdoria:
[30′] schodzi Gonzalo Bergessio, wchodzi Federico Piovaccari
Na ławce pozostali: Angelo Da Costa, Fabrizio Cacciatore, Luigi Luciani, Bartosz Salamon, Pedro Obiang, Gianluca Sampietro, Eder