W środę Diego Simeone stanie przed najtrudniejszym zadaniem w czasie przygody na ławce trenerskiej Atlético. Podopieczni Argentyńczyka postarają się odrobić straty z pierwszego spotkania ½ finału Ligi Mistrzów, w którym przegrali z Realem 0-3. Będą to również ostatnie Derby Madrytu na Vicente Calderón, więc niezależnie od szans na przejście do finału Rojiblancos mają o co grać.
Remontada to słowo kluczowe w ostatnim tygodniu i było odmieniane przez wszystkie przypadki. Zresztą tylko czekać, aż wejdzie na stałe do języka polskiego, gdyż żaden rodzimy wyraz nie oddaje w zgrabny sposób jej znaczenia. W historii Colchoneros nie brakowało spektakularnych powrotów, a prawdopodobnie najpiękniejszą historią było starcie z Barceloną w Primera División w 1993 roku. Katalończycy kroczyli wówczas po czwarte z rzędu mistrzostwo kraju i prowadzili do przerwy na Vicente Calderón 3-0, dzięki hat-trickowi Romario. Kwadrans przerwy wystarczył na przebudzenie się gospodarzy, który ostatecznie wygrali 4-3, a wymierny wkład w sukcesie miał Roman Kosecki – autor dwóch bramek i asysty. Dodatkowo decydujące trafienie padło w grze w osłabieniu po czerwonej kartce. W XXI wieku Materace znalazły się w identycznej sytuacji jak przed jutrzejszym starciem. Było to w sezonie 2009/10 w rozgrywkach o Puchar Króla. Recreativo pokonało u siebie Atlético 3-0 w pierwszej potyczce 1/8 finału, aby w rewanżu przegrać 1-5 i odpaść z dalszej sytuacji. W tym przypadku ponownie losy zostały rozstrzygnięte na korzyść klubu znad Manzanares, mimo liczebnej przewagi drużyny z Huelvy.
Ekipa Cholo zdążyła przyzwyczaić do emocji i wyrównanych dwumeczów w Champions League. Rok temu o awansie do finału rozstrzygnęło wyeliminowanie Bayernu po pasjonującej walce, lecz zmaganiami, które zyskały wyjątkową otoczkę były ćwierćfinałowe mecze z Barceloną. Wtedy drużyna z Camp Nou zdołała wygrać 2-1 w pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Katalonii. Przed rewanżem kibice Rojiblancos zorganizowali akcję, której motywem przewodnim było hasło „Nunca dejes de creer”, czyli „nigdy nie przestawaj wierzyć”. Fani umieszczali zdjęcia na portalach społecznościowych, które miały zagrzać swoich ulubieńców do walki. Piłkarze nie zawiedli i po zwycięstwie 2-0 awansowali do półfinału. Wtedy dewiza była czymś więcej, niż sloganem, a dziś w trudniejszych okolicznościach została dla wielu spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. Na szczęście dla całej rywalizacji zawodnicy i szkoleniowiec starają się na każdym kroku podkreślać, że „trudne” nie jest równoważne z „niemożliwe”.
W jednym z ostatnich wywiadów Saúl Ñíguez przyznał, że jedną z kluczowych rzeczy będzie zachowanie czystego konta i faktycznie ewentualna kapitulacja Jana Oblaka spowoduje, że wyeliminowanie Królewskich umożliwi ustrzelenie manity. Słoweniec po wyleczeniu kontuzji zanotował siedemnaście występów, w których dziesięciokrotnie zagrał na zero z tyłu. Los Blancos są jednak prawdziwą maszynką do strzelania goli i czynią to w sześćdziesięciu pojedynkach z rzędu. Jutro mogą wyrównać rekord w europejskim futbolu, który należy do Bayernu. W trwającej kampanii gracze Zinédine’a Zidane’a zanotowali 158 trafień, co jest czwartym najlepszym osiągnięciem w historii klubu.
Podgrzewaniem rywalizacji zajęły się także hiszpańskie media, które tym razem do Realu Madryt wypychały Theo Hernándeza. Wcześniej bohaterami podobnych historii było kilku innych piłkarzy, w tym m.in. Sergio Agüero, Radamel Falcao czy Diego Forlán. Żaden z nich ostatecznie nie zdecydował się na opuszczenie Calderón na rzecz największego rywala, więc i tym razem doniesienia „Marki” i „AS-a” wydawały się jedynie przedmeczową gorączką. Okazuje się jednak, że 19-letni Francuz bardzo chce dołączyć do Realu, a wczoraj miał przejść nawet badania lekarskie przed ogłoszeniem transferu, który ma opiewać na kwotę nawet 30 mln €. Jeśli do transakcji dojdzie, kolejne derbowe starcia mogą mieć jeszcze większą pikanterię, gdyż po przeciwnych stronach barykady wystąpią bracia.
Atleti w obecnym sezonie bardzo słabo radzi sobie w spotkaniach z największymi rywalami. Z Barceloną w czterech podejściach udało się ugrać zaledwie dwa remisy, natomiast trzy potyczki z Galacticos przyniosły dwie porażki w wymiarze 0-3 oraz remis. Real jest ponadto drużyną, która w ostatnich trzech edycjach Ligi Mistrzów za każdym razem pozbawiała podopiecznych Simeone marzeń o pierwszym triumfie w tych rozgrywkach. Środowy mecz będzie miał również wymiar symboliczny, gdyż będą to jednocześnie ostatnie zmagania derbowe jak i w europejskich pucharach na Vicente Calderón.
HISTORIA SPOTKAŃ
Całkowity bilans: 278 meczów (69 zwycięstw Atlético, 63 remisy, 146 zwycięstw Realu; bramki: 353-492)
Bilans w Lidze Mistrzów: 8 meczów (zwycięstwo Atlético, 2 remisy, 5 zwycięstw Realu; bramki: 5-13)
Bilans Diego Simeone: 23 mecze (7 zwycięstw, 7 remisów, 9 porażek; bramki: 24-34)
Ostatnie spotkania
Real Madryt – Atlético 3-0 (Liga Mistrzów, 2 maja 2017 r.)
C. Ronaldo 10’, 73’, 86’
Real Madryt – Atlético 1-1 (Primera División, 8 kwietnia 2017 r.)
Pepe 52’ – Griezmann 85’
Atlético – Real Madryt 0-3 (Primera División, 20 listopada 2016 r.)
C. Ronaldo 23’, 71’, 77’
Real Madryt – Atlético 1-1 k. 5-3 (Liga Mistrzów, 28 maja 2016 r.)
Ramos 15’ – Carrasco 79’
Real Madryt – Atlético 0-1 (Primera División, 27 lutego 2016 r.)
Griezmann 53’
FORMA
Atlético (ZPZPZ):
6.05.17 Atlético – Eibar 1-0 (Primera División)
2.05.17 Real Madryt – Atlético 0-3 (Liga Mistrzów)
29.04.17 Las Palmas – Atlético 0-5 (Primera División)
25.04.17 Atlético – Villarreal 0-1 (Primera División)
22.04.17 Espanyol – Atlético 0-1 (Primera División)
Real Madryt (ZZZZP):
6.05.17 Granada – Real Madryt 0-4 (Primera División)
2.05.17 Real Madryt – Atlético 3-0 (Liga Mistrzów)
29.04.17 Real Madryt – Valencia 2-1 (Primera División)
26.04.17 Deportivo – Real Madryt 2-6 (Primera División)
23.04.17 Real Madryt – Barcelona 2-3 (Primera División)
SYTUACJA KADROWA
Atlético
Diego Simeone na pewno nie będzie mógł skorzystać z dwóch graczy. Augusto Fernández i Šime Vrsaljko nadal nie doszli do pełnej sprawności po urazach więzadeł. Polepszyła się sytuacja w bloku defensywnym, gdyż z drużyną normalnie trenują Juanfran oraz José Giménez. Hiszpan powinien wskoczyć do składu, gdyż na ten moment jest jedynym zdrowym nominalnym prawym obrońcą.
Przewidywany skład
Real Madryt
Szkoleniowiec Królewskich zmaga się z trzema absencjami, jego głównym zmartwieniem jest obrona z powodu nieobecności podstawowych graczy w postaciach Pepe oraz Daniego Carvajala. Sytuację nieco poprawił powrót po kontuzji Raphaëla Varane’a. W ofensywie Realowi nie pomoże z kolei Gareth Bale.
Przewidywany skład
SĘDZIA
Zawody poprowadzi Cüneyt Çakır. Turek urodził się w Izmirze czterdzieści lat temu i z zawodu jest agentem ubezpieczeniowym. W 2001 roku zaczął gwizdać w rodzimej ekstraklasie, natomiast debiut w 2006 roku uzyskał status sędziego międzynarodowego FIFA. Arbitrem w Lidze Mistrzów po raz pierwszy był w 2010 roku. W najważniejszych klubowych rozgrywkach na Starym Kontynencie rozstrzygał do tej pory 31 pojedynków.
Rozjemca znad Bosforu był sędzią ubiegłorocznej rewanżowej potyczki półfinałowej Ligi Mistrzów, której Rojiblancos przegrali z Bayernem 1-2 na Allianz Arena, lecz awansowali do finału dzięki bramce zdobytej na wyjeździe. Sześciokrotnie na Turka w Champions League trafiali goście jutrzejszego meczu, którzy odnieśli cztery zwycięstwa i zanotowali dwa remisy.
TRANSMISJA
Canal + (początek przedmeczowego studia o 20:15)