Na zapewnienie zwycięstwa przez graczy Atleti trzeba było w meczu z Rayo czekać bardzo długo, ale ostatecznie udało się im zakończyć spotkanie – jak i zresztą cały rok – wygraną, co zamknęło pewien rozdział. Otwarcie nowego podopieczni Diego Simeone mogą uczcić podobnie, jak miało to miejsce niemal równo 365 dni temu – domowym triumfem z Levante. Pojedynek tych ekip odbędzie się w sobotę o 20:30 i jeśli los Colchoneros zgarną trzy punkty, to co najmniej na 24 godziny zdystansują się do Realu na pięć „oczek”.
Co więcej, mogą w tabeli wyprzedzić również Barcelonę, choć oprócz odprawienia gości z kwitkiem we własnym pojedynku musieliby liczyć również na potknięcie Blaugrany w derbi barceloní. O to drugie może być ciężko – Espanyol nie pokonał ekipy Messiego od prawie siedmiu lat, gdy popularne Papużki wywiozły z Camp Nou szokującą wygraną dzięki dwóm trafieniom Ivána de la Peñi. Żeby znaleźć z kolei ostatnie zwycięstwo Espanyolu nad Dumą Katalonii odniesione na własnym stadionie trzeba by cofnąć się w czasie o kolejne dwa lata. Jak twierdzi jednak Diego Simeone – Los Rojiblancos nie mogą oglądać się na rezultaty innych drużyn.
Historia nie jest dla Levante zbyt łaskawa – ostatnie siedem wizyt na Vicente Calderón to dla nich siedem kolejnych porażek z bilansem bramkowym 19-6 na korzyść jutrzejszych gospodarzy. Oprócz niesprzyjającej passy na drugim największym stadionie Madrytu jeszcze większym zmartwieniem dla sympatyków i wszystkich osób związanych z Les Granotes jest ich obecna forma boiskowa.
Przyspawani do samego dna tabeli zawodnicy z Walencji na gwałt potrzebują punktów, jednak nic nie wskazuje na zmianę niekorzystnego trendu. Efekt „nowej miotły” nie zadziałał, a Rubi z dziesięciu pojedynków jako szkoleniowiec Levante wygrał zaledwie jeden i na dodatek miało to miejsce półtora miesiąca temu. Od tamtej pory walencka ekipa zanotowała siedem kolejnych potyczek bez zwycięstwa, z czego ostatnie cztery kończyły się przegraną.
W zupełnie odmiennych nastrojach do starcia podchodzą natomiast podopieczni Simeone, którzy z ostatnich 11 pojedynków zwycięską ręką wychodzili 10-krotnie. Oprócz stabilnej formy Antoine’a Griezmanna i bloku defensywnego przypomniał o sobie dobrym występem przeciwko Rayo 20-letni Ángel Correa. Większą rywalizację o miejsce w środku pomocy zapewnią powracający z wypożyczenia Matías Kranevitter, a także świeżo zakontraktowany Augusto Fernández i pokazujący się ostatnio z bardzo dobrej strony Thomas Partey. Żyć nie umierać!
Sobotni pojedynek poprowadzi Carlos Clos Gómez, który jest w ostatnim czasie arbitrem dla Atleti dość szczęśliwym – los Rojiblancos nie przegrali żadnego z siedmiu poprzednich prowadzonych przez niego meczów pięciokrotnie zbierając po końcowym gwizdku komplet punktów. W obecnym sezonie Hiszpan czuwał nad boiskowymi wydarzeniami w sierpniowym spotkaniu z Sevillą wygranym przez Atlético 3-0.
Forma drużyn – ostatnie pięć spotkań
Atlético – mecze u siebie:
2015.11.08 vs. Sporting 1-0 (La Liga)
2015.11.25 vs. Galatasaray 2-0 (Champions League)
2015.11.28 vs. Espanyol 1-0 (La Liga)
2015.12.13 vs. Athletic 2-1 (La Liga)
2015.12.17 vs. Reus 1-0 (Copa del Rey)
Levante – mecze wyjazdowe:
2015.10.31 @ Valencia 0-3 (La Liga)
2015.11.22 @ Sporting 3-0 (La Liga)
2015.12.07 @ Espanyol 1-1 (La Liga)
2015.12.15 @ Espanyol 1-2 (Copa del Rey)
2015.12.20 @ Athletic 0-2 (La Liga)
Bezpośrednie starcia obu drużyn
Mecz pomiędzy drużynami Atlético i Levante to historycznie jeden z najrzadziej rozgrywanych przez los Rojiblancos pojedynków w ramach Primera División. Walencka ekipa w najwyższej klasie rozgrywkowej spędziła łącznie tylko 10 pełnych sezonów, dlatego dwa wspomniane zespoły w La Liga konkurowały ze sobą zaledwie 20 razy. 12 spotkań wygrało Atleti, w trzech padł remis, a pięć zakończyło się triumfem popularnych Żab.
Bilans domowy los Colchoneros nie pozostawia jednak przed jutrzejszym meczem większych złudzeń – aż dziewięć razy piłkarze Levante opuszczali Vicente Calderón (a wcześniej Estadio Metropolitano de Madrid) z pustymi rękami tylko raz wywożąc z Madrytu punkt.
Diego Simeone nie miał jeszcze okazji pojedynkować się z obecnym szkoleniowcem Levante, Rubim, dla którego obecny sezon jest pierwszym w Primera División. Argentyńczyk wygrał wszystkie mecze domowe z jutrzejszym rywalem, ale z Estadi Ciutat de València ani razu nie udało mu się wywieźć kompletu punktów. Poniżej wypisane są wszystkie oficjalne potyczki rozegrane za jego kadencji:
2012.04.08 – Levante 2-0 Atlético (La Liga)
2012.08.19 – Levante 1-1 Atlético (La Liga)
2013.01.20 – Atlético 2-0 Levante (La Liga)
2013.12.21 – Atlético 3-2 Levante (La Liga)
2014.05.04 – Levante 2-0 Atlético (La Liga)
2015.01.03 – Atlético 3-1 Levante (La Liga)
2015.05.10 – Levante 2-2 Atlético (La Liga)
Kontuzje i zawieszenia
Jedynym zmartwieniem kadrowym jest dla Diego Simeone brak Tiago, który do mniej więcej marca jest wyłączony z gry. Więcej problemów z doborem składu ma natomiast Rubi, który kilka dni przed końcem minionego roku stracił poprzez kontuzję Casadesúsa, a z urazem w meczu z Málagą boisko opuścił Juanfran. W wyniku kumulacji żółtych kartek z Atleti nie zagrają również Simão Mate, Pedro López i najlepszy strzelec drużyny – Deyverson.
Na kartki uważać będzie musiało siedmiu piłkarzy, którzy mają obecnie na koncie po cztery żółte kartoniki – Ángel Correa, Juanfran i Diego Godín (Atlético) oraz Rubén Martínez, Lerma, Morales i Roger (Levante).
Powołania
Atlético:
Moyá, Oblak, Godín, Filipe, Savić, Gámez, Juanfran, Giménez, Koke, Gabi, Saúl, Carrasco, Thomas, Griezmann, Fernando Torres, Jackson, Correa, Vietto
Brak powołania: Tiago (kontuzjowany), Óliver, Siqueira, Lucas (decyzja trenera), Augusto, Kranevitter (niezarejestrowani)
Levante:
Rubén Martínez, Mariño, Iván López, Toño, Nikos, Trujillo, Feddal, Calvo, Camarasa, Verza, Lerma, Rubén García, Morales, Xumetra, José Mari, Roger, Ghilas, Traver
Brak powołania: Simão, Pedro López, Deyverson (zawieszeni), Casadesús, Navarro, Juanfran (kontuzje), Jesús Fernández (decyzja trenera)
Przewidywane składy
Po jednym meczu zawieszenia do wyjściowej jedenastki gospodarzy wrócić powinni Filipe i Gabi. Jackson jest gotowy do gry, jednak z uwagi na napięty terminarz Cholo może nie chcieć ponaglać Kolumbijczyka i zdecydować się na pozostawienie go na ławce.
O miejsce w wyjściowym składzie pewny może być pomimo słabej formy Ghilas, którego konkurenci są obecnie odpowiednio: kontuzjowany i zawieszony. Po odcierpieniu jednomeczowego zawieszenia od pierwszej minuty w meczu z Atleti zagrać powinien także Feddal – zwłaszcza w obliczu wspomnianego już urazu Juanfrana odniesionego kilka dni temu w starciu przeciwko Máladze.
Sędzia: Carlos Clos Gómez (Aragón)
Transmisja na żywo: sobota, 02 stycznia 2016, Eleven HD (od 20:30)
Retransmisje:
– niedziela, 03 stycznia 2016, Eleven HD (od 14:00)
– poniedziałek, 04 stycznia 2016, Eleven HD (od 09:00)
– wtorek, 05 stycznia 2016, Eleven HD (od 14:00)