O czwartkowym meczu ze Sportingiem lepiej zapomnieć. Mimo awansu do półfinału Ligi Europy, podopieczni Diego Simeone zaprezentowali się na tle Portugalczyków bardzo słabo. Szansą na zrehabilitowanie się za ten występ będzie mecz z Levante, w którym zwycięstwo zapewni matematycznie grę w Lidze Mistrzów.
Rojiblancos mają jasną sytuację – w lidze emocje są już żadne, chyba że kogoś interesuje walka o drugie miejsce. Zdecydowanym priorytetem jest Liga Europy, gdzie na przełomie kwietnia i maja czeka bardzo trudny dwumecz z Arsenalem, którego stawką jest bilet do Lyonu. Niestety, z uwagi na kontuzje i zawieszenia, Diego Simeone tak czy siak zmuszony jest do wystawiania optymalnej jedenastki w niemal każdym spotkaniu, bowiem alternatywą dla kluczowych piłkarzy są wyroby piłkarzopodobne (Juanfran, Stefan Savić i Fernando Torres) i dopychani na siłę do kadry meczowej canteranos, których jakość na oczekiwanym poziomie jest wątpliwa.
Nie ma więc czasu na odpoczynek i regenerację sił, przez co usprawiedliwiona jest gra na pół, a nawet ćwierć gwizdka. Prawdopodobnie właśnie tak będzie wyglądało starcie z Levante, w którym głównym zadaniem będzie jak najszybsze strzelenie gola, a następnie zachowanie czystego konta. Brak zwycięstwa na własnym terenie z takim przeciwnikiem byłby dużym rozczarowaniem, zwłaszcza że jutro na Wanda Metropolitano swoje święto będą mieli najmłodsi kibice Colchoneros – 15 kwietnia w Hiszpanii obchodzony jest Dzień Dziecka.
Pod okiem nowego trenera Żaby wywalczyły dziesięć z dwunastu możliwych punktów, oddalając się nieco od strefy spadkowej. Walka o utrzymanie będzie dla nich trwała jednak do samego końca sezonu, bo ani Las Palmas, ani Deportivo na pewno nie złożą broni do ostatniej kolejki. Widać jednak, że Paco López odświeżył nieco zespół, postawił na nieco inne ustawienie i przesunął ciężar odpowiedzialności na barki piłkarzy, którzy na razie radzą sobie z tym bez zarzutu.
AKTUALNA FORMA
Atlético Madryt:
@Sporting 0-1 (Liga Europy)
@Real Madryt 1-1 (LaLiga)
Sporting 2-0 (Liga Europy)
Deportivo 1-0 (LaLiga)
@Villarreal 1-2 (LaLiga)
Statystyki u siebie w tym sezonie:
24 mecze: 17 zwycięstw, 5 remisów, 2 porażki
Bilans bramkowy: 42-9 na korzyść Atlético Madryt
Levante:
Las Palmas 2-1 (LaLiga)
@Girona 1-1 (LaLiga)
Eibar 2-1 (LaLiga)
@Getafe 1-0 (LaLiga)
Espanyol 1-1 (LaLiga)
Statystyki na wyjeździe w tym sezonie:
17 meczów: 4 zwycięstwa, 7 remisów, 6 porażek
Bilans bramkowy: 15-23 na niekorzyść Levante
MECZE W MADRYCIE ZA KADENCJI DIEGO SIMEONE
2 stycznia 2016 – LaLiga
Atlético Madryt 1-0 Levante
Thomas Partey
3 stycznia 2015 – LaLiga
Atlético Madryt 3-1 Levante
Antoine Griezmann (2), Diego Godín – Nabil El Zhar
21 grudnia 2013 – LaLiga
Atlético Madryt 3-2 Levante
Diego Godín, Diego Costa (2) – Andreas Ivanschitz, Pedro Ríos
20 stycznia 2013 – LaLiga
Atlético Madryt 2-0 Levante
Adrián López, Koke
CAŁKOWITY BILANS MECZÓW W MADRYCIE
14 meczów: 11 zwycięstw, 2 remisy, 1 porażka
Bilans bramkowy: 30-9 na korzyść Atlético Madryt
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Atlético Madryt:
Żółty alarm: Lucas Hernández, José Giménez, Saúl Ñíguez, Diego Costa
Kontuzje Filipe i Diego Costy oraz zawieszenie Thomasa sprawiają, że opcje Diego Simeone są ponownie mocno ograniczone. Na prawą stronę obrony powinien wrócić Šime Vrsaljko, podczas gdy do środka ma szansę wskoczyć José Giménez. Partnerem Antoine’a Griezmanna w ataku będzie najpewniej Kévin Gameiro, a na prawej flance drugiej linii Vitolo zmieni najprawdopodobniej Ángel Correa.
Levante:
Żółty alarm: Erick Cabaco, Róber Pier, Saša Lukić, Cheick Doukouré, Roger Martí, Emmanuel Boateng
Paco López musi poradzić sobie z wieloma absencjami w linii obrony. Kontuzjowani są bowiem Iván López, Toño García i Antonio Luna, a zawieszony jest Coke. Ponadto problemy ze zdrowiem wykluczają z gry także Cheicka Doukouré i Emmanuela Boatenga. Trener Levante najprawdopodobniej pozostanie przy ustawieniu 4-4-2, w którym o wygranie środka pola powalczą José Campaña i Jefferson Lerma.
SĘDZIA: JESÚS GIL MANZANO (DON BENITO, ESTREMADURA)
34-latek szósty sezon gwiżdże w hiszpańskiej ekstraklasie, gromadząc przez ten czas 115 meczów. W swojej karierze 13 razy prowadził mecze z udziałem Atlético, którego bilans to 7 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki; 11 razy nadzorował natomiast grę Levante, które zanotowało 3 zwycięstwa, 4 remisy i 4 porażki. Kibice Rojiblancos nie mają z nim najlepszych wspomnień, bowiem w zeszłym sezonie nie uznał on prawidłowo strzelonego gola przez Antoine’a Griezmanna w rewanżowym starciu z Barceloną w półfinale Pucharu Króla. Warto także wspomnieć, że to w jednego z jego asystentów butem rzucił Arda Turan.
Jesús Gil Manzano od 2014 roku jest arbitrem FIFA. Jeśli chodzi o reprezentacje, ma na swoim koncie trzy mecze w ramach eliminacji tegorocznego Mundialu. Z kolei na niwie klubowej od ubiegłej kampanii gwiżdże w Lidze Europy, a od obecnej w Lidze Mistrzów. Jak dotąd, najważniejszym spotkaniem był dla niego pojedynek Dynama Kijów z Lazio w 1/8 finału aktualnej edycji pierwszych ze wspomnianych rozgrywek.
Prywatnie Jesús Gil Manzano jest absolwentem Sozologii, którą studiował na Uniwersytecie w Salamance. Ponadto posiada tytuł magistra na kierunkach Zapobieganie Zagrożeniom w Miejscach Pracy (hiszpański odpowiednik BHP) oraz Zasoby Odnawialne i Inżynieria Energii, które studiował na Uniwersytecie Estremadury.
TRANSMISJA NA ŻYWO
Eleven Sports 3 (Od 16:10; komentować będą Marcin Pawłowski i Tomasz Ćwiąkała)
Oglądaj mecze Atlético Madryt wyłącznie w ELEVEN SPORTS!
„…do wystawiania optymalnej jedenastki w niemal każdym spotkaniu, bowiem alternatywą dla kluczowych piłkarzy są wyroby piłkarzopodobne (Juanfran, Stefan Savić i Fernando Torres) ” – żałosne, nieprofesjonalne i bez szacunku. Nie pozdrawiam wyrobu dziennikarzopodobnego. Zakompleksiony autor artykułu leżący na kanapie i jedzący chipsy średnio ma prawo nazywać nawet łukasza Trałkę wyrobem piłkarzopodobnym.
Wiedziałem, że skomentuje to ktoś mający w nicku „Torres” albo „ElNino”. W każdym razie każdy z tych trzech piłkarzy prezentuje poziom adekwatny może w jakimś Realu Sociedad czy innym Espanyolu, ale na pewno nie w drużynie, której celem jest wygranie Ligi Mistrzów. Na szczęście jeden już zapowiedział, że po sezonie odchodzi, więc w pakiecie z Griezmannem spowoduje, że populacja tych zaślepionych Torresistas i Griezmannistas się znacznie zmniejszy. Natomiast stwierdzanie faktów nie jest brakiem szacunku, bo każdego z tych graczy szanuję. Szanuję jednak także siebie i wielu innych fanów podzielających powyższą opinię, dlatego nie chcę ich oglądać w barwach drużyny, której… Czytaj więcej »
Juanfran nawet ostatnio się ogarnął, ale pozostawianie go na kolejny sezon mija się z celami klubu.
Savic i Torres to grają naprawdę na mocno żenującym poziomie, ale Juanfran potrafi nadal dawać trochę jakości. Problem jest w mojej opinii taki że zaliczył ogromny regres do swojej dyspozycji sprzed paru sezonów, i w odróżnieniu do nadal świetnego Filipe także uważam, że po sezonie powinien odejść (btw, to nie wygasa mu kontrakt w czerwcu?)
Ja już mam przed oczyma te narzekania na brak następcy Griezmanna,tego jak tu go brakuje,spiny oraz dyskusje.
Co do meczu to nie wiem czy nie rozbolą mnie oczy po dzisiejszym meczu, bo wszystko wskazuje na to, że ujrzymy typowe 1:0. Zapowiadają się nudne mecze do końca sezonu. Niektórzy już oddychają rękawami i jestem ciekaw w jakiej formie na MŚ będą Koke czy Saul.
@AfanasolBenz Wygasał, ale podpisał nowa umowę na kolejny sezon.
@VamosELNino Ale Dylana to ty szanuj kolego. Zrób tyle co on to pogadamy.
@Dylan nick to nick, stary jak świat. Jestem mieszkancem prowincji Madrytu a na Wandzie jestem co dwa tygodnie. Milosc do niego jest nieopisana i za takie slowa pod stadionem dostalbys po glowie 😉 pozdrawiam
Jednak Savić w pierwszym składzie. Czyli czy ja dobrze rozumiem, że Simeone stawia Stefana nad Gimenezem bez względu na formę?
Niestety na to wygląda. Ale Savic na mecze z Arsenalem to niech nie wychodzi.
Świetnie to zrobił Correa!
Karny powinien być
Nie, nie powinien. Symulka jak 150, a bramkarz zero intencji do faulu, chowa do tego ręce. Takie aktorstwa to nie faul.
Jak dla mnie powinien, bramkarz nawet piłki nie dotknal a kontakt z Griezmanem miał, wiadomo że Antoine dodał od siebie trochę
Dylan ma rację, karnego nie powinno być. Szkoda, że Griezmann tak długo piłkę holował, widać, że przy ostatnim kopnięciu sobie za mocno wypuścił, a mógł już wcześniej uderzyć.
Człowieku, Griezmann wybija się sam, żeby zasymilować faul, potem nogą szuka dłoni bramkarza (którą ten cofa), a Ty mówisz o rzucie karnym. Nie ma mowy o gwizdaniu takich popisów aktorskich rodem z Trudnych Spraw. Niech się skupi na grze, bo zmarnował trzecią z rzędu setkę (dwie w Lizbonie).
@kulbik91 Zauważ, że ręce bramkarza były ułożone tak, że nie dotykał nóg Griezmanna w trakcie wejścia, Griezmann natomiast tak wymanewrował nogą, żeby się specjalnie o niego zahaczyć i przez to był kontakt.
Może i macie rację, patrzę przez pryzmat kibica i ja bym to gwizdal 😀
Dziękuję za wytłumaczenie nieomylny Panie Dylanie
Dylan grales kiedys w pilke?;)
Jak się wydaje „wyroby piłkarzopodobne” potrafią jednak strzelać bramki.
Po tym golu było pewne, że tak jak to się dzieje od czasów gry w Chelsea, Fernando kupi sobie u swoich wielbicieli alibi na kolejny miesiąc, bo strzelił potężnemu Levante. Zaślepionych fanatyków i wyznawców Torresa nie nawrócę choćbym wskazał miliard argumentów i statystyk potwierdzających, że jest na dziś beznadziejnym napastnikiem jadącym na renomie i swojej legendzie, ale wystarczy, że Simeone umie oddzielić jego status od jego aktualnych umiejętności i możliwości, a sam Fernando zniknie w czerwcu z Madrytu.
@PGFT00 Raz na jakiś czas to nawet Benzema trafi do siatki.
Skąd u Ciebie taka nienawiść u Torresa, bo to wnioskuję po Twoich komentarzach? Z resztą nie tylko u niego, bo Griezmanna tak samo się czepiasz, a gdyby nie on to Atletico na pewno nie byłoby na drugim miejscu. W czerwcu Fernando zniknie I będziesz miał spokój. A mnie każda bramką Torresa cieszy z resztą jak większość sympatyków Atletico, bo jestem jego kibicem od 9 lat, a sama reakcja trybun na dzisiejszą bramkę, a nawet same wejście Hiszpana na boisko pokazuje tylko, że jest to ulubieniec kibiców, więc się nie dziw… I nazywanie go „wyrobem piłkarzopodobnym” to są za ostre słowa… Czytaj więcej »
do*
Ja za to wnioskując po komentarzach Dylana uważam, że ma sporo racji, jednakże empatia nie jest jego najmocniejszą stroną i przez to różnie można odbierać jego komentarze.
@PGFT00 Przeczytaj mój drugi komentarz pod tą zapowiedzią, zastosuj się do wskazówek w nim zawartych, a następnie wrócić i przeproś za wciskanie mi, że nie szanuję lub wręcz nienawidzę Torresa. Oczywiście że bramki Torresa cieszą, ale jest ich tak mało, a jego gra jest tak słaba, że nie zasługuje na miejsce w obecnej drużynie choćby był nie wiem jaką legendą. Nikt mu nie odbiera statusu legendy, ale odcinać kupony może w MLS, a nie w drużynie mierzącej w najwyższe cele, którą ciągnie w dół. Powtórzę po raz kolejny głośno i wyraźnie: NAUCZCIE SIĘ – TAK JAK SIMEONE – ODDZIELAĆ TORRESA-LEGENDĘ… Czytaj więcej »
„Wyroby piłkarzopodobne” – wszystko rozchodzi się o ten cytat. Nie sądzisz, że trochę za ostro? Fernando gra poniżej oczekiwań i gdzie nie pójdzie będę mu kibicował i dalej śledził jego grę, ale nie sądzisz, że nie zasługuje na to aby nazywać go „wyrobem piłkarzopodobym”? Oczywiście cytat nie liczy się tylko Torresa, ale Savica i Juanfrana.