Atlético nie najlepiej rozpoczęło zmagania na Vicente Calderón w 2017 roku, gdyż dało sobie wydrzeć zwycięstwo w meczu z Las Palmas w ostatnich minutach. Zaledwie cztery dni później nadarza się okazja do rehabilitacji w starciu z Betisem w ramach 18. kolejki Primera División. O tym czy sztuka ta się uda, dowiemy się w sobotnim starciu, które rozpocznie się o 18:30.
Verdiblancos są drużyną, która w ostatnim czasie słabo spisuje się w spotkaniach wyjazdowych. Podopieczni Víctora Sáncheza del Amo przegrali cztery ostatnie takie potyczki, mimo że ich rywalami, oprócz Villarrealu, były drużyny jak najbardziej w zasięgu piłkarzy z Sevilli. Po raz ostatni z wygranej eskapady Betis cieszył się w październiku, kiedy okazał się lepszy od broniącej się przed spadkiem Osasuny. Ogółem w tym sezonie Andaluzyjczycy tylko dwukrotnie punktowali w delegacji, co w roli zdecydowanego faworyta stawia gospodarzy jutrzejszego pojedynku.
Ekipa Diego Simeone na przestrzeni ostatniego miesiąca zaczęła grać lepszy, a przede wszystkim skuteczniejszy futbol. Wprawdzie ich rywalami były ekipy prezentujące niższy poziom niż Bayern, Real czy choćby Villarreal, z którymi wcześniej nie poradzili sobie piłkarze ze stolicy Hiszpanii. Niemniej dobrze było znów zobaczyć punktujący zespół. Łyżką dziegciu okazał się ostatni pojedynek z Las Palmas w Pucharze Króla, który w niewytłumaczalny sposób Colchoneros przegrali. Będący już myślami w ćwierćfinale madrytczycy pozwolili w końcówce Kanaryjczykom na zdobycie dwóch bramek.
Cholo powoli odchodzi od eksperymentów jakimi było przesunięcie Juanfrana oraz José Giméneza na nowe pozycje. Szczególnie ten drugi jako defensywny pomocnik wzbudził skrajne emocje. Ten pierwszy wprawdzie ostatni mecz rozpoczął jeszcze w roli prawego pomocnika, jednak powrót do zdrowia Yannicka Carrasco i nieźle prezentujący się Nicolás Gaitán powinni mieć pierwszeństwo przy ustalaniu składu. Co ważne, argentyński szkoleniowiec ani śnił szukać alternatywy dla nieskutecznego Antoine’a Griezmanna. Konsekwencja w wystawianiu Francuza w końcu się opłaciła, gdyż trzeci piłkarz świata według FIFA zanotował po trafieniu w dwóch ostatnich pojedynkach. Szczególnie godny uwagi jest gol strzelony Eibarowi, który pozwolił przerwać fatalną passę bez bramki w LaLiga, która trwałą od początku października. El Principito ponad 800 minut szukał sposobu na pokonanie bramkarza w wyścigu po mistrzostwo Hiszpanii.
HISTORIA SPOTKAŃ
Dotychczas obie drużyny mierzyły się ze sobą 123 razy w oficjalnych spotkaniach, a zdecydowanie lepiej radziło sobie Atleti, które wygrało 62 spotkania, w 29 padł remis, natomiast Betis ze zwycięstwa cieszył się 32 razy. Bilans bramkowy wynosi 238-150 na korzyść finalistów ostatniej edycji Champions League. Jeśli chodzi o ligowe starcia na stadionie Atlético, historia również przemawia za gospodarzami. Na 51 takich pojedynków byli górą 32-krotnie, a do tego zanotowali 13 remisów i 6 porażek, aplikując przy tym rywalom 118 bramek przy 49 straconych.
Obecnie Rojiblancos kontynuują serię pięciu kolejnych zwycięstw nad Betisem, podczas których rywale mieli tylko jedną okazję do celebracji gola, a było to w ostatnim spotkaniu zakończonym wynikiem 5-1. Ponadto Betis nie jest w stanie wywalczyć trzech punktów od dziewięciu bezpośrednich spotkań.
Ostatnie bezpośrednie mecze
2.4.16 Atlético – Betis 5-1 (LaLiga)
22.11.15 Betis – Atlético 0-1 (LaLiga)
15.08.15 Atlético – Betis 3-0 (towarzyski)
23.03.14 Betis – Atlético 0-2 (LaLiga)
27.10.13 Atlético – Betis 5-0 (LaLiga)
FORMA
Atlético (PZZZZ):
10.01.17 Las Palmas 2-3 (CdR, dom)
7.01.17 Eibar 2-0 (LaLiga, wyjazd)
3.01.17 Las Palmas 2-0 (CdR, wyjazd)
30.12.16 Al-Ittihad 3-2 (towarzyski, neutralny)
20.12.16 Guijuelo 4-1 (CdR, dom)
Betis (ZPPRZ):
8.01.17 Leganés 2-0 (LaLiga, dom)
21.12.16 Deportivo 1-3 (CdR, wyjazd)
16.12.16 Alavés 0-1 (LaLiga, wyjazd)
11.12.16 Athletic 1-0 (LaLiga, dom)
4.12.16 Celta 3-3 (LaLiga, dom)
SYTUACJA KADROWA
Cholo od dłuższego czasu musi radzić sobie bez Jana Oblaka, Augusto Fernándeza oraz Tiago Mendesa. W ostatnim spotkaniu urazu uda doznał Lucas Hernández, z kolei Thomas Partey uczestniczy w zgrupowaniu reprezentacji Ghany, która wkrótce weźmie udział w Pucharze Narodów Afryki. Wśród graczy powracających do składu jest Yannick Carrasco, który pozostawił za sobą problemy ze ścięgnem Achillesa, natomiast grypę wyleczył Kévin Gameiro.
Przewidywany skład Atlético
Szkoleniowiec Betisu nie będzie mógł skorzystać z dwóch kontuzjowanych graczy. Antonio Sanabria cierpi z powodu urazu mięśniowego, a Felipe Gutiérrez ma problemy z kolanem. Dodatkowo Petros Matheus i Bruno González muszą pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. Z podobnego powodu jak Thomasa w Atleti, w ekipie Verdiblancos zabraknie Aïssy Mandiego, który przygotowuje się wraz z reprezentacją Algierii do kontynentalnego czempionatu. Niepewny występu kapitan zespołu Joaquín ostatecznie znalazł się w kadrze na to spotkanie.
Przewidywany skład Betisu
SĘDZIA
Rozjemcą spotkania będzie Carlos Clos Gómez. 44-latek pochodzi z Aragonii i od 2006 roku rozstrzyga mecze na poziomie Primera División, natomiast od 2009 roku posiada status sędziego międzynarodowego FIFA. Na koncie ma 204 spotkania LaLiga, w tym 31 z udziałem Atlético (18 zwycięstw, 8 remisów, 5 porażek) oraz 16 Betisu (5-6-5). Do tej pory sędziował jedno bezpośrednie starcie obu ekip, a miało to miejsce w sezonie 2012/13 w ramach ¼ finału Pucharu Króla. Wówczas na Benito Villamarín padł remis 1-1.
TRANSMISJA NA ŻYWO
Eleven (początek o 18:25)
Stawiam na 4-0 dla Atleti. Trzeba się rozbujać, a obecny Betis to najlepszy do tego rywal. Obyśmy tylko szybko strzelili pierwszego gola, bo im dłużej się będziemy męczyć z ich skomasowaną obroną, tym bardziej Betis będzie się cofał, chcąc ugrać punkt. W a takich warunkach nie potrafimy niestety grać zbyt skutecznie.
Skład Atletico: Moya – Vrsaljko, Savic, Godin, Filipe – Saul, Gabi, Koke – Griezmann, Torres, Gaitan
Ławka: Bernabe; Gimenez, Juanfran, Keidi, Carrasco, Correa, Gameiro
Skład Betisu: Adan – Piccini, Donk, Pezzella, Carlos, Durmisi – Martin, Brasanac, Ceballos – Alegria, Castro
Ławka: Gimenez; Martinez, Navarro, Cejudo, Nahuel, Joaquin, Zozula
Oby sędziowanie było na w miarę przyzwoitym poziomie, bo ten arbiter wyjątkowo potrafi zepsuć widowisko. Oczywiście chodzi mi o gwizdanie w obie strony, bo ani nie chcę cieszyć się po bramkach ze spalonych, ani z braku ewidentnego karnego dla rywala.
Co do meczu, wszystkie przesłanki wskazują na nas. Jeśli nie wyniknie nic nieprzewidywanego powinno być dobrze. Mecz idealny dla Torresa na odblokowanie się i strzelenie nie jednego, a przynajmniej dwóch goli.
No to teraz wklepać jeszcze ze 2-3 i do gabloty.
Gaitan się nam rozkręca. Na razie jednak za mało meczy rozegrał dobrych by mówić, że zacznie nam się rozkręcać na dobre.Nie wiadomo ile pogra też gdy Carrasco wróci do składu. Władować jeszcze ze dwie bramki i oszczędzać siły na mecz z Eibarem.
Torres na ławę
Pierwsza połowa nie napawa optymizmem. Jedyny nasz celny strzał zakończył się bramką, a póki co najlepszym zawodnikiem jest Moya.
Po pierwszej połowie największe brawa dla Vrsaljko za włączanie się w grę ofensywną. Widać, że obserwował z ławki Juanfrana, bo radzi sobie równie dobrze. Moya dwa razy wykazał się kunsztem i uchronił nas od straty bramki, choć strzały nie były znakomite, ale i tak należą mu się pochwały. Torres świetnie zaczął od górnego podania do Saula, a potem zniknął. Griezmann chce być pod grą, ale chyba lepiej, żeby więcej go było pod bramka. Od rozegrania mamy Koke czy nawet Saula.
Końcówka połowy dla Betisu, więc na drugą połowę trzeba wyjść skoncentrowanym w stu procentach, bo może się skończył szybkim wyrównaniem.
Nie poznaje Savića w tym sezonie. Mam nadzieję, żę Cholo wreszcie zdecyduje się postawić na Lucasa. Za bardzo się cofnęliśmy na własną bramkę. W pewnym momencie było nas 10 przed 16stką nie licząc Moyi. Mam nadzieję, że przyszpilimy Betis.
Mam nadzieję, że weźmiemy się w garść, bo dałem over 2,5.
Ahh, Carrasco wybornie wyszedł na pozycje i zmylił obrońce..ale ten strzał prosto w bramkarza to cieniutki.
Mecz niczym z zeszłego sezonu..
Trzy punkty zostają u nas, ale tak oglądając ten mecz cały czas miałem wrażenie, że jest 0:0 i nasza gra wygląda tak jakby się tak miało skończyć. Ogląda się to wszystko turbotragicznie ale jeśli tak ma wyglądać większość przyszłych meczów i za każdym razem wpadną trzy punkty jak dawniej, to biorę to w ciemno.
Z dwóch spotkań u siebie ze znacznie słabszymi rywalami jeden przegrywamy, a drugi fartownie wygrywamy i zawodnikiem meczu jest nasz bramkarz. Boję się o najbliższe tygodnie.