Wczoraj odbył się kolejny mecz towarzyski o trofeum Teresa Herrera i podobnie jak w ostatnich latach o zwycięscy zadecydowały rzuty karne, w których zawodnicy Deportivo La Coruna okazali się lepsi od Atletico Madryt (4-3). Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 2-2.
Kibice, którzy wczorajszego wieczora zebrali się na Estadio El Raizor zadbali o fantastyczną atmosferę, a niesieni dopingiem swoich fanów zawodnicy Deportivo szybko znaleźli drogę do bramki strzeżonej przez Thibauta Courtoisa, bowiem w 8 minucie wynik otworzył były gracz Los Colchoneros – Juan Carlos Valeron, który od przeszło dwunastu lat reprezentuje barwy Depor. Dobre podanie od Pizziego otrzymał Riki, który z ostrego kąta próbował pokonać belgijskiego bramkarza Atleti, ten odbił futbolówkę wprost pod nogi Valerona, który bez problemu umieścił piłkę w siatce.
Jednak zawodnicy Atletico Madryt poszli za ciosem i już trzy minuty później był remis. Na prawej stronie boiska piłkę otrzymał Adrian Lopez, który zagrał płaskie podanie w pole karne. Nabiegający Falcao popisał się fantastyczną orientacją puszczając piłkę pod nogami, za jego plecami piłkę otrzymał Koke, który bez zastanowienia uderzył z 15 metra na bramkę przeciwnika umieszczając piłkę w siatce.
W kolejnych minutach gry warunki dyktowali goście ze stolicy Hiszpanii. Wówczas pełne ręce roboty miał bramkarz Deportivo – Aranzubia. Żaden z zawodników Atletico nie znalazł sposobu na doświadczonego bramkarza Los Blanquiazules. Najlepszą okazję miał Radamel Falcao, który kilka sekund przed przerwą był bliski szczęścia, jednak po jego uderzeniu z linii pola karnego piłka uderzyła w poprzeczkę.
Bardzo dobrze w drugą połowę meczu wszedł Arda Turan, który już w pierwszej akcji mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie, jednak piłka po jego strzale trafiła w boczną siatkę. Dość niespodziewanie w 56 minucie na prowadzenie wyszli grający z kontrataku gospodarze. Po raz kolejny w bramce niezbyt pewnie zachował się Courtois. Belg źle obliczył tor lotu piłki po dośrodkowaniu nie dający rady jej złapać, co świetnie wykorzystał Bruno Gama, który mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce.
Los Rojiblancos przez kolejną część spotkania napierali coraz mocniej, jednak tego dnia skuteczność nie była ich domeną. Kwadrans przed końcem sędzia główny powinien odgwizdać rzut karny po faulu na Adrianie Lopezie, jednak według jego interpretacji nie było zagrania faul. Trzy minuty przed końcem do wyrównania doprowadził Falcao. El Tigre świetnie wykorzystał zamieszanie w polu karnym po jednym z rzutów wolnych i tym samym doprowadził do serii rzutów karnych.
RZUTY KARNE:
1-0 Pizzi
1-1 Falcao
1-1 Olivera (broni Courtois)
1-2 Rodriguez
2-2 Santos
2-3 Raul Garcia
3-3 Bruno Gama
3-3 Adrian Lopez (trafia w poprzeczkę)
4-3 Aguilar
4-3 Godin (nie trafia)
DEPORTIVO LA CORUNA 2-2 (4-3 rz.k) ATLETICO MADRYT
8′ Valeron 1-0
11′ Koke 1-1
56′ Bruno Gama 2-1
87′ Falcao 2-2
DEPORTIVO:
Aranzubia; Manuel Pablo, Marchena (Roderick; min.46), Aythami, Evaldo (Seoane; min.46); Abel Aguilar, Juan Domínguez (Álex Bergantiños; min.84); Bruno Gama, Valerón (André Santos; min.77), Pizzi; i Riki (Nélson Oliveira; min.62).
ATLETICO:
Courtois; Juanfran, Miranda, Godín, Filipe Luis; Adrián López, Gabi (Raúl García; min.68), Mario Suárez (Tiago; min.56), Koke (’Cebolla’ Rodríguez; min.59), Arda Turan; i Falcao.