– Piłkarze są bardzo zmęczeni. Patrzyłem dziś na Gabiego, Griezmanna, Koke, Saúla, Savicia, Filipe. Są jednymi z tych, którzy grali w tym sezonie najwięcej. Mieli mało odpoczynku i prawda jest taka, że są bestiami, bo nawet w takiej sytuacji są w stanie wykrzesać z siebie potrzebne siły – powiedział Diego Simeone po meczu z Betisem.
Cholo doskonale rozumie sytuację swojego zespołu, którą najlepiej odzwierciedlają liczby. Spośród wszystkich czołowych drużyn w Hiszpanii Rojiblancos dokonywali najmniej zmian w wyjściowych jedenastkach w stosunku do kolejnych oficjalnych spotkań. W sumie było ich 178. Dla porównania, Real dokonał ich 268 (statystyka przed rozegraniem potyczki z Celtą), a Barcelona 252. Osasuna, która rozegrała 16 meczów mniej niż Colchoneros, dokonała takich zmian 176.
W zbliżającym się do końca sezonie Diego Simeone miał grupę piłkarzy, którzy grali praktycznie wszystko. Sześciu zawodników przekroczyło 4000 minut, czterech 3000 minut, a dwóch 2000 minut. Przepaść między tymi graczami a resztą kadry jest ogromna. Trzeba jednak pamiętać, że pole manewru Cholo było notorycznie ograniczone przez kontuzję. W ostatnim czasie rzadkością była sytuacja, w której wśród powołanych nie znalazł się przynajmniej jeden zawodnik ze szkółki.
Na rotację Argentyńczyk decydował się jedynie w Copa del Rey. W dwumeczach z Guijuelo, Las Palmas i Eibarem trener Atlético dokonywał jak największej liczby zmian, ale później przyszła rywalizacja z Barceloną, podczas której starał się grać jak najlepszym ustawieniem. Od początku kwietnia Rojiblancos grają praktycznie co trzy dni, jednak widoczna rotacja była jedynie w meczu z Osasuną. Podczas półfinału Ligi Mistrzów zmiany były znikome, podczas gdy Real mógł pozwolić sobie na wymianę 8-9 piłkarzy.
Źródło: MARCA