W Atlético cały czas trwają żmudne prace. Powoli kształtuje się projekt na nowy sezon 2013/14. W biurach Vicente Calderón działacze klubu robią wszystko ażeby zamknąć transfery mające wzmocnić zespół Simeone. Oficjalnie jest już Leo Baptistao z Rayo Vallecano. Diego i Toulalan mogą być następni, gdyż ich negocjacje wydają się być na zaawansowanym szczeblu.
Obydwa przypadki są podobne. Przedstawiciele Rojiblancos osiągnęli pełne porozumienie z zawodnikami, a jednocześnie brakuje konsensusu z ich klubami – VfL Wolfsburg i CF Malagą. Celem jest, by transfery obu piłkarzy wynegocjować w jak najbardziej korzystnej cenie.
W przypadku Diego „podchody” trwały już od kilku miesięcy. Rozgrywający był gotów pójść na ustępstwa i obniżył swoje żądania płacowe, ale nie w takim stopniu, jaki satysfakcjonowałby klub. Ostatecznie osiągnięto porozumienie. Diego będzie najlepiej zarabiającym piłkarzem w zespole, choć daleki od pieniędzy zarabianych w Wolfsburgu.
Brazylijczyk nie ukrywa, że chce grać w Atleti. Możliwość zademonstrowania swoich umiejętności w przyszłym sezonie w Champions League może go przybliżyć do kadry na przyszłoroczny mundial w Brazylii. Jednak negocjacje ze stroną niemiecką mogą być trudne, gdyż Wolfsburg nie chce się rozstać ze swoim piłkarzem. Sprawę ułatwia jednak umowa Brazylijczyka, która wygasa w przyszłym roku.
Podobna sytuacja ma miejsce w sprawie Jeremy’ego Toulalana. Rozmowy w ostatnich tygodniach przebiegały według podobnego scenariusza. Teraz to włodarze klubów Malagi i Atlético zasiądą do negocjacji. Jest jednak duża różnica pomiędzy ceną, jaką za francuskiego pomocnika życzą sobie działacze klubu z Andaluzji, a kwotą, którą mogą zaakceptować madrytczycy. Jednak na Corta del Sol są świadomi, iż są właściwie skazani na zaakceptowanie oferty z Madrytu, gdyż życzeniem piłkarza jest przeniesienie się na Calderón.
Wygląda więc na to, że nad Manzanares środek pola będzie wypełniony, gdyż Simeone dostanie upragnionego czwartego pomocnika, byłego gracza Nantes, Mario, Gabiego i Tiago.