Atlético Madryt jest gospodarzem zbliżającego się finału Copa del Rey, w którym zmierzą się ze sobą ekipy Barcelony i Sevilli. Dziś wieczorem na Vicente Calderón o Puchar Króla zawalczy świeżo upieczony mistrz Hiszpanii z jeszcze świeższym zwycięzcą Ligi Europejskie, co zwiastuje wiele emocjij. Cała impreza sportowa jest organizowana przez Królewski Hiszpański Związek Piłki Nożnej, jednak Rojiblancos jako właściciele stadionu również spełniają ważną logistyczną rolę, a co za tym idzie – mogą liczyć na profity finansowe.
Dla wszystkich pracowników Atlético, począwszy od dziennikarzy i ochroniarzy, a skończywszy na kucharzach restauracji, będzie to jak każdy normalny domowy mecz Colchoneros. Warunki kontraktu z RFEF gwarantują pokrycie wszelkich kosztów związanych z tym wydarzeniem. Podczas zwykłego spotkania na Vicente Calderón swoje obowiązki wykonuje około 500 pracowników, jednak w tym przypadku ta liczba ulegnie zmniejszeniu, gdyż część z nich zostanie zastąpiona przez ludzi z zewnątrz.
Całkowite koszty zostały obliczone na ponad 2,5 mln € i tyle otrzyma Atlético. Rojiblancos chcą jak najszybciej ukończyć budowę nowego stadionu, który w zamyśle ma być światową areną. Oznacza to, że nowy dom Materacy będzie czymś w rodzaju hiszpańskiego Wembley, gdzie będą odbywać się mecze reprezentacji, finały Champions League lub Ligi Europejskiej. Arena będzie spełniać najwyższe wymagania odnośnie bezpieczeństwa, zapewni widzom maksymalny komfort i będzie miał odpowiednią pojemność na różnego typu wydarzenia.