Gdy nieco ponad dwa miesiące temu Atletico Madryt remisowało na inaugurację sezonu 1:1 z Levante, mało kto przewidywał, że po ośmiu kolejkach Rojiblancos będą wiceliderami z dość sporą przewagą (5 punktów) nad kolejnym zespołem. Oczywiście, początkowy kalendarz napawał optymizmem, ale i tak w najlepszym wypadku liczono na pewne miejsce co najmniej w pierwsze piątce, a najlepiej czwórce. Podopieczni Diego Simeone sprawili jednak sporą niespodziankę i dzięki wygraniu siedmiu kolejnych meczów ligowych ustępują FC Barcelonie jedynie pod względem różnicy bramek. Jutro Los Colchoneros mają ogromną szansę na to, by przynajmniej zwiększyć dystans do trzeciej Malagi, która dziś zremisowała bezbramkowo z Espanyolem. Zadanie wydaje się niezbyt trudne, tym bardziej że rywalem będzie zajmująca ostatnią pozycję Osasuna. Początek spotkania na Vicente Calderon o 19:45.
MISTRZOWIE KOŃCÓWEK
Wiele można napisać o postawie Atletico w tym sezonie, ale z pewnością warto podkreślić jedną rzecz – Rojiblancos są od początku obecnych rozgrywek mistrzami końcówek. Zarówno pod względem pozytywnym jak i negatywnym. Patrząc na wszystkie dotychczasowe spotkania można stwierdzić, że co najmniej połowę z nich im później ktoś zacząłby oglądać, tym lepiej! Starcie z Rayo Vallecano? Po godzinie gry nuda, bo na tablicy wyników 4:0. Ostatnie dziesięć minut, to jednak utrata aż trzech goli i podopieczni Diego Simeone o mały włos nie doświadczyli tego, co przeżyła reprezentacja Niemiec w niedawnym meczu ze Szwecją. Real Valladolid i Betis – nerwowe końcówki, szczególnie w tym drugim przypadku, gdy emocje w Sevilli sięgały zenitu, głównie przez błędne decyzje sędziego. Viktoria Plzen, Malaga i Real Sociedad – trzy kolejne pojedynki, w których o końcowym wyniku przesądzały trafienia uzyskane w doliczonym czasie gry. No i ostatnie spotkanie w Lidze Europy, w którym Academica w ostatniej fazie meczu zdołała zdobyć bramkę kontaktową, a później była nawet bliska temu, by być bliską wyrównania. Jak dotąd wszystko rozstrzyga się na korzyść Atletico, dlatego też pojawia się pytanie: jak długo będzie to trwać? Choć wiele osób nazwie to szczęściem, to w moim odczuciu ważniejszy w tym wszystkim jest fakt, że Rojiblancos wreszcie zaczęli grać od pierwszego do ostatniego gwizdka, wyznając zasadę: dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe. Niewątpliwa w tym zasługa Diego Simeone, który zaszczepił w tym zespole ambicję, wolę walki, agresję i nieustępliwość, ale to temat do głębszych rozważań, niekoniecznie w tej zapowiedzi.
LOS ROJILLAS CZERWONĄ LATARNIĄ LA LIGA
Zanim ktokolwiek spróbuje zrozumieć jakim cudem Osasuna, która w zeszłym sezonie biła się o europejskie puchary i zakończyła rozgrywki ligowe na bardzo dobrym 7. miejscu, walczy teraz o utrzymanie i znajduje się póki co na ostatniej pozycji, warto najpierw spojrzeć na to, co wydarzyło się w Pampelunie w lecie, a nie działo się tam najlepiej. Z El Sadar odeszli praktycznie wszyscy najważniejsi zawodnicy od Raula Garcii, przez Ibrahima Balde, Javada Nekounama, aż po Dejana Lekicia. Los Rojillas stracili niemal cały potencjał ofensywny. Co prawda w klubie zjawili się Emiliano Armenteros czy tez Joseba Llorente, ale jak widać jest to zbyt mało na to, by próbować powtórzyć sukces z poprzedniego sezonu. Inną sprawą jest to, na ile wyniki z ubiegłego roku były po prostu przejawem krótkookresowej zwyżki formy. W każdym razie obecnie po ośmiu kolejkach Osasuna ma na koncie zaledwie pięć punktów i tylko jedno zwycięstwo. Bilans bramkowy także nie rzuca na kolana, bo z siedmiu strzelonych goli aż cztery padły w starciu z Levante. Kadra nie rzuca na kolana i tak naprawdę brak w tym zespole jakiejś wyraźnej gwiazdy. Nadzieją na coś lepszego może być jedynie to, że w ostatnim czasie ekipa z El Sadar notuje coraz lepsze wyniki i ostatnio zremisowała ona nawet bezbramkowo z mocnym Betisem, a wcześniej minimalnie uległa Athletic Bilbao (Los Leones wygrali 1:0). Mimo to na osiągnięcie czegoś spektakularnego na Vicente Calderon nasi rywale nie mają co liczyć, bo z czterech dotychczasowych wyjazdów nie przywieźli ani jednego punktu, strzelając zaledwie jednego gola.
TYGRYS UGRYZIE PO RAZ KOLEJNY?
Dzięki graniu dość rezerwowym składem w Lidze Europy Diego Simeone nie musi się zbytnio martwić o kompletowanie kadry meczowej. Do dyspozycji ma wszystkich piłkarzy, włącznie z Ardą Turanem, który powoli wraca do pełni zdrowia po niedawnym urazie. Ciężko powiedzieć, czy turecki piłkarz wybiegnie jutro na boisko, ale biorąc pod uwagę klasę przeciwnika chyba nie warto ryzykować i lepiej posadzić go na ławce rezerwowych lub nawet na trybunach. W wyjściowym składzie wybiegnie na pewno Radamel Falcao, który ma okazję podtrzymać swoją wspaniałą serię. El Tigre zdobywał co najmniej jedną bramkę w każdym ze swoich dziesięciu dotychczasowych występów w barwach Atletico i reprezentacji Kolumbii. Łącznie aż 16 goli w 10 meczach! Były piłkarz FC Porto jest bez wątpienia w swojej życiowej formie, na czym zyskują przede wszystkim Rojiblancos. Zupełnie inna jest sytuacja Adriana Lopeza. Hiszpański napastnik jest cieniem samego siebie z poprzedniego sezonu i jak na razie nie zdobył ani jednej bramki, a rozegrał już 11 spotkań, w trakcie których zdołał jedynie zaliczyć 2 asysty. Jak na ponad 600 minut gry to o wiele za mało. Sytuacja 24-latka jest tym gorsza, że trzeci z napastników, Diego Costa, prezentuje się o wiele lepiej od niego i nawet jeśli czasem coś zepsuje i jest niewidoczny, to i tak jego statystyki są bardzo dobre: 9 występów, nieco ponad 500 minut na boisko, 3 gole i 6 asyst. Nic dziwnego, że wartość Brazylijczyka rośnie jak na drożdżach, gdyż potwierdza on, że świetna dyspozycja podczas wypożyczenia do Rayo Vallecano nie była przypadkiem i stać go na regularne przyzwoite mecze. Kto zatem jutro wybiegnie na murawę od pierwszej minuty? Jak zawsze ciężko zgadnąć, co wymyśli Cholo, ale ze swojej strony widziałbym to tak:
——————–Courtois——————-
—————————————————
Juanfran—-Miranda—Godin—-Filipe
—————————————————
———–Gabi————–Mario———–
—————————————————
Costa———–R. Garcia———-Koke
—————————————————
———————Falcao——————–
OSASUNA BEZ GOLA NA VICENTE CALDERON OD PONAD 3.5 ROKU
Bilans ostatnich meczów w Madrycie jest całkiem niezły. W poprzednich trzech sezonach dwa zwycięstwa i jeden remis, przy czym Atletico nie straciło żadnej bramki. Ostatniego gola na Vicente Calderon dla Osasuny zdobył Masoud Shojaei i choć jest on nadal piłkarzem drużyny z Pampeluny, to w kadrze na jutrzejsze spotkanie się nie znalazł. Generalnie Rojiblancos na swoim obiekcie radzą sobie z Los Rojillos całkiem nieźle i raczej nic nie wskazuje na to, aby jutro coś miało popsuć te statystyki. Martwić może jedynie fakt, że w ostatnim czasie ekipa z El Sadar wygrywa w stolicy Hiszpanii w co trzecim starciu, czyli według tej reguły powinna teraz… zwyciężyć.
Wyniki pojedynków z ostatnich dziesięciu lat:
2011/2012: Atletico Madryt – Osasuna 0:0 (La Liga)
2010/2011: Atletico Madryt – Osasuna 3:0 (La Liga)
2009/2010: Atletico Madryt – Osasuna 1:0 (La Liga)
2008/2009: Atletico Madryt – Osasuna 2:4 (La Liga)
2007/2008: Atletico Madryt – Osasuna 2:0 (La Liga)
2006/2007: Atletico Madryt – Osasuna 1:0 (La Liga)
2006/2007: Atletico Madryt – Osasuna 1:1 (Copa del Rey)
2005/2006: Atletico Madryt – Osasuna 0:1 (La Liga)
2004/2005: Atletico Madryt – Osasuna 0:0 (Copa del Rey)
2004/2005: Atletico Madryt – Osasuna 3:2 (La Liga)
2003/2004: Atletico Madryt – Osasuna 1:1 (La Liga)
2002:2003: Atletico Madryt – Osasuna 0:1 (La Liga)
Sędzia: Mateu Lahoz (Valencia)
Typy AtleticPoland.com:
Dylanowy – 3:0
Matheo – 2:0
shy – 4:1
Mari – 2:0
Stazx – 4:0
Gładkie 3:1.
W takich meczach najważniejsza jest motywacja, każdy wie że Atletico jest faworytem, ale trzeba grać tak jakbyśmy grali z Barceloną czy Chelseą, a wtedy na pewno wygramy. 2:0 dla nas Falcao i Costa
Otóż to, przecież pamiętamy jak w zeszłym sezonie będąc faworytami potrafili tracić punkty z takimi drużynami jak Racing czy Gijon.
W końcu to jest sport, i każdy z każdym może wygrać.
A ja myślę, że z racji tego, że zagrają przed własną publicznością z drużyną skazywaną na porażkę za bardzo zaczną kombinować co sprawi, że tych sytuacji do strzelenia bramki będzie stosunkowo niewiele. Osasuna „postawi autobus” przed bramką, przez który ciężko będzie się przebić, a jeśli już się to uda to wszystkie strzały wybroni bramkarz, który zagra oczywiście mecz życia. Piłkarzom Osasuny uda się wyprowadzić tylko kilka kontr w całym meczu, ale po jednej z nich strzelą bramkę. Mecze z outsiderami są dla nas ciężkie. 0:1.
Korona jak zwykle optymista.
Gramy przed własną publicznością, pierwszym składem, z ostatnią drużyną La Liga – zwycięstwo 3-0, nie ma innej opcji. Liczę na Adriana, może chłopak się wreszcie obudzi.. Taką mam przynajmniej nadzieję.
Transmisja na Canal+ Gol 🙂
Gdzieś wyczytałem, że ma być utworzona jakaś mozaika na trybunach.
Wymęczymy 2:1 według mnie. Strzelcami bramek będą Falcao i Raul Garcia.
Courtois; Juanfran,Miranda,Godín, Filipe; Mario, Gabi, Emre, Raúl, Cristian Rodríguez y Falcao
Simeone za każdym razem stara się wybierać najsilniejszą jedenastkę w danym momencie. Uważam ten skład za dobry wybór. Emre dobrze się zaprezentował w ostatnim meczu, a Raul i Cebula są w wysokiej formie. Nice!
Ciekawy skład, simeone wyraźnie stawia na dominację w środku. 4 Walecznych srodkowych i do tego skrzydlowy i klasyczna 9. Wyobrażam sobie, że plan na ten mecz to zamek hokejowy, a lewą wpadają Cebula i FL i wrzucają na paszczę tygrysa.
Liczyłem na grę Koke, ostatnio ładnie sobie radził :/
Zauważcie, że ten mecz jest transmitowany w C+ mimo tego, że gramy z ostatnią drużyną w tabeli. Jak tak dalej pójdzie to będą pokazywać nasz każdy mecz. Niezmiernie mnie to cieszy! 😀
Matheo transmitują nas bo mamy największe wpływy po wielkiej dwójce z telewizji to też się wymaga meczy na C + 🙂
Ja bym zamienił Raula na Koke, ale może wejdzie z ławki.
Jeżeli faktycznie mecz jest na C+ to polecam wlacz.tv
Na wlacz.tv nie ma C+Gol
jak nie ma jak jest- u mnie działa: http://www.wlacz.tv/kanal/canal-plus-gol
http://www.meczenazywo.tv/Canal+_Gol_na_zywo_16
Z tego co widzę to jednak nie mają naszej transmisji. Szkoda.
Ja tam idę na hiszpańskie HD
A faktycznie, jest, tylko trzeba wklepać url.
Kułwa znowu Ołłowski komentuje Atletico Madłyt
Wygramy 8-0 i mamy lidera. 😀
Dylan weź zarzuć linka do tego :Hiszpańskiego HD”
Tylko zwycięstwo!
Ajjj RG..
http://www.rojadirecta.me/goto/bilbainita6.blogspot.com.es/
Jezus Maria, Garcia…
Łatwo nie będzie…
Ech, druga żółta dla środkowego obrońcy.
Na razie trochę bijemy głową w mur, ale powoli się przebijamy
Miranda <3
Goooool!
Jaram się Cebulką
Miranda!
Miranda ślicznie
”Specjalista od świetnych wrzutek. Gabi”
raz mu wyszło : )
A już klnąłem że gabi wykonuje 😀
I poszło, bardzo ładna bramka
Gabi w końcu dobrze bił rzut wolny
Uf. Teraz powinno być już z górki.
GOOOOLLLLLL!!! MIRANDA!!!!
Miranda. 🙂 Gabi asysta. 😀 Jak zobaczyłem Gabiego przy piłce, myślałem, że już po akcji będzie.. 😉
Teraz na pewno lepiej będzie się grało 🙂
Ale oni są słabi : (
RG !
Akurat zacięło 🙁
no to jeszcze 6 brameczek 😀
Bez kitu, RG jak snajper! 😛