Tydzień temu FIFA wydała oświadczenie, w którym poinformowała o podtrzymaniu kary nałożonej na Atlético i Real, wiążącej się m.in. z rocznym zakazem transferowym. Ostatnim możliwym krokiem obu klubów została więc apelacja do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.
Królewscy już się na to zdecydowali, dzięki czemu TAS zdążył już tymczasowo zawiesić karę FIFA, co było o tyle istotne, że bez tego kilku piłkarzy z akademii nie mogłoby grać w swoich drużynach.
Rojiblancos natomiast nie złożyli jeszcze apelacji, chcąc jak najlepiej ją przygotować. Na Vicente Calderón zdają sobie sprawę, że nie muszą wnosić do TAS-u o tymczasowe zawieszenie kary, bowiem jak poinformował klub na swojej stronie internetowej: „licencje wszystkich zawodników [mówi się o około, którzy byli przedmiotem śledztwa i nadal przebywają w naszym klubie [mówi się, że jest to około 50 graczy – przyp. red.], zostało uregulowane przez samą FIFA oraz otrzymało autoryzacji stosownej podkomisji zajmującej się procesem transferowym. W związku z tym, mogą oni bez przeszkód grać w swoich zespołach”.
Colchoneros mają jeszcze około 20 dni na złożenie apelacji, choć – jak przyznał prezydent Enrique Cerezo – nie liczą oni na anulowanie kary nałożonej przez FIFA.
Źródło: AS/MARCA