Atletico Madryt w lidze spisuje się świetnie. „Los Colchoneros” są liderem ligi hiszpańskiej i pewnie zmierzają po tytuł mistrzowski. Do gry w przyszłym tygodniu wraca Liga Mistrzów. „Rojiblancos” swoje pierwsze spotkanie w 1/8 Champions League rozegrają 23 lutego z Chelsea, okazuje się, że mecz może nie odbyć się w Hiszpanii. „Marca” poinformowała o innym możliwym kraju, w którym miałoby zostać rozegrane spotkanie.
Z powodu pandemii koronawirusa występują liczne ograniczenia. Jednym z nich jest to, że kibice nie mogą przebywać na stadionach, ale nie tylko to sprawiło, że futbol wygląda dziś inaczej niż w ubiegłych latach. Obecnie w Hiszpanii obowiązują obostrzenia, które uniemożliwiają przyjazd z Wielkiej Brytanii na Półwysep Iberyjski. Na Wyspach rozwinęła się nowa mutacja wirusa, w wyniku czego w Hiszpanii zostały podjęte takie działania.
Na ten moment wspomniane ograniczenia obowiązują do 16 lutego. Mecz Atletico Madryt – Chelsea ma zostać rozegrany 23 lutego, nie wiadomo jednak, czy okres obostrzeń nie zostanie przedłużony o kolejne tygodnie. Władze „Rojiblancos” mają już szukać terenu, na którym mógłby odbyć się mecz.
Warto zobaczyć: Liczby mówią, że Atletico Madryt zostanie mistrzem Hiszpanii!
Stadion Narodowy w Bukareszcie jest rozpatrywany jako miejsce, w którym mogłoby odbyć się pierwsze spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Atletico Madryt a Chelsea. To właśnie na wspomnianym obiekcie w 2012 roku Diego Simeone sięgnął po swoje pierwsze trofeum w roli trenera „Los Colchoneros”.
Nie wiemy, czy obostrzenia w Hiszpanii zostaną przedłużone. Jeśli oczywiście tak by się stało, to Atletico ma poinformować UEFA o tym, gdzie zostanie rozegrany mecz z angielską Chelsea. Już wiadomo, że nie wszyscy uczestniczy 1/8 finału Champions League będą rozgrywali swoje spotkania na własnych stadionach. W Niemczech obowiązują takie same ograniczenia, co w Hiszpanii odnośnie osób z Wielkiej Brytanii. RB Lipsk mecz z Liverpoolem rozegra na Węgrzech w Budapeszcie.
Sprawdź: Darmowa transmisja meczu Atletico Madryt – Celta Vigo w internecie
fot. shutterstock.com/Ververidis Vasilis