Grając dobrze, a nawet trochę mniej porywająco, to nie ma znaczenia. Niezależnie od formy dnia Atletico Madryt zawsze znajdzie sposób na wygraną. Często dzięki świetnym podaniom od Koke po stałym fragmencie lub z otwartej gry. To właśnie po dwóch zagraniach młodego Hiszpana wpadły dwie bramki dla Los Colchoneros. Tak pokrótce o wczorajszym meczu przeciwko Realowi Valladolid napisała hiszpańska MARCA. Atletico zwyciężyło na Estadio Nuevo Jose Zorilla po trafieniach Raula Garcii i Diego Costy. Los Rojiblancos kontynuują swój zwycięski marsz dotrzymując kroku FC Barcelonie.
W porównaniu do środowego meczu Ligi Mistrzów przeciwko Zenitowi Sankt Petersburg w wyjściowej jedenastce Atletico Madryt doszło do paru zmian. Oczywiście w ataku z Davidem Villą zagrał Diego Costa. Brazylijczyk nie grał w starciu z Rosjanami z powodu zawieszenia. Na ławce usiadł Arda Turan. Miejsce Turka na prawej pomocy zajął Raul Garcia. Z kolei po drugiej stronie biegał Koke. Parę pivotów ponownie tworzyli Mario Suarez oraz Gabi. Do ciekawej roszady doszło w obronie. Na prawej stronie defensywy zagrał młody Javi Manquillo, a Juanfran usiadł na ławce rezerwowych. Natomiast reszta składu wyglądała tak jak w poprzednich meczach. Miranda i Godin zagrali w środku, na lewej Filipe Luis, a w bramce jak zawsze stanął Thibaout Courtois.
W ekipie prowadzonej przez Juana Ignacio Martineza również nie obyło się bez zmian w stosunku do ostatniej kolejki, w której Real Valladolid bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Elche. Przeciwko Atletico Madryt na szpicy zagrał Javi Guerra. Tym razem za jego plecami zagrał Rama, a nie Oscar. Do zmian doszło w linii pomocy. Z lewego skrzydła do obrony został cofnięty Bergdich, a jego miejsce zajął Omar. Na prawym skrzydle oczywiście zagrał Patrick Ebert. Pivotami w drużynie Fioletowo-Białych byli Lluis Sastre oraz Rossi. Młody Włoch wypożyczony z Juventusu Turyn zajął miejsce Alvaro Rubio. W środku obrony zabrakło Marca Valiente. Na jego miejscu pojawił się Rueda, który tworzył parę wraz z Peną. Na prawej stronie defensywy zagrał Rukavina, a w bramce stanął Diego Marino.
Tak ustawieni gospodarze funkcjonowali bardzo dobrze czego idealnym dowodem jest to, że Atletico Madryt nie potrafiło oddać strzału na ich bramkę przez blisko pół godziny. Dopiero w 35. minucie spotkania goście byli o mały włos od wyjścia na prowadzenie. Javi Rueda niemal wpakował piłkę do własnej bramki. Po rzucie wolnym obrońca Realu Valladolid w zamieszaniu uderzył niefortunnie futbolówkę, która na jego szczęście trafiła w poprzeczkę. Trzy minuty później akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Indywidualną akcją popisał się Rama, który znajdując się na lewej flance zszedł do środka i strzelił. Jednak piłka po tym uderzeniu przeleciała obok bramki strzeżonej przez Thibauta Courtoisa. Poza tymi dwiema okazjami nic ciekawego na Estadio Nuevo Jose Zorilla się nie działo. Z minuty na minutę coraz większą przewagę osiągali gracze Atletico Madryt, ale nie zdołali wyjść na prowadzenie.
W drugiej połowie Los Colchoneros grali bardziej zdecydowanie czego efektem była duża ilość okazji bramkowych. W 55 minucie spotkania bliski szczęścia był Raul Garcia. Rzut rożny wykonywał Koke, piłkę przedłużył Diego Godin, ale strzał Garcii świetnie obronił Marino, który sparował piłkę na kolejny korner. Ponownie do stałego fragmentu gry podszedł Jorge Koke. Wrzutka pomocnika okazała się słaba i obrońcy szybko zażegnali niebezpieczeństwo, ale tylko na chwilę, bo piłka ponownie znalazła się na lewej stronie pod nagami Koke. Pomocnik bez zastanowienia zagrał w pole karne, a tam niekryty Raul Garcia oddał piękny strzał głową, po którym piłka przeleciała lobem nad bramkarzem i wpadła do siatki. Od tego momentu Atletico prowadziło 1-0.
W 64. minucie spotkania bliski szczęścia był Diego Costa. Brazylijczyk chwilę wcześniej zmarnował dogodną okazję i chciał się zrehabilitować. Piękną piłkę z prawej strony posłał Javi Manquillo. W polu karnym główkował Costa, ale tym razem Diego Marino był czujny i spokojnie obronił ten strzał.
72. minuta to kolejny gol dla Los Colchoneros, który był efektem kontrataku wyprowadzonego po nieudanym rzucie rożnym w wykonaniu gospodarzy. Piłkę przejął Koke, który bez zastanowienia zagrał do Diego Costy. Napastnik wypracował sobie pozycje sam na sam, po czym wykończył akcje ze stoickim spokojem strzelając swoją piątą bramkę w tym sezonie. W tym momencie było wiadomo, że zwycięstwo Atletico nie jest już zagrożone.
Przez kolejny kwadrans dobrze grali zawodnicy Realu, którzy starali się dotrzeć do pola karnego gości. Jednak wszystkie ataki były rozbijane przez defensorów Atletico Madryt. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem sędziego swoją okazję miał Mario Suarez. Hiszpan oddał strzał zza pole karnego, ale pomylił się o parę centymetrów. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gości 2-0.