Kilka godzin po zakończeniu weekendowego hitu – jakim bez dwóch zdań jest El Clásico – rozpocznie się spotkanie „drugich” drużyn Madrytu i Barcelony. Sobotnim wieczorem stołeczne Atlético podejmie na własnym obiekcie prowadzoną przez doskonale sobie znanego Quique Sáncheza Floresa i będącą w imponującej formie ekipę Espanyolu. Periquitos porażki nie doznali od ponad dwóch miesięcy, a grając w delegacji – od przeszło trzech, dlatego odbudowujących formę madrytczyków czeka jutro nie lada zadanie.
Choć Colchoneros ostatnie dwa tygodnie mogą zaliczyć do bardzo udanych, to listopad w ujęciu całościowym zapadnie w pamięci jako miesiąc rozczarowań. Rozpoczęli go co prawda wymęczonym zwycięstwem nad drużyną FK Rostów, które zapewniło im awans do fazy pucharowej Champions League, jednak to, co wydarzyło się w następnych dwóch meczach znacząco obniżyło morale drużyny i sprawiło, że cała pozytywna aura wokół zespołu rozeszła się w powietrzu. Bolesne porażki z Realem Madryt czy wyjazdowa z Realem Sociedad – bo o nich mowa – same w sobie nie są być może wynikami kompromitującymi i strasznymi, ale wraz z remisami w pierwszych dwóch spotkaniach sezonu oznaczają, że jeśli Rojiblancos wciąż chcą walczyć w tym sezonie o najwyższe cele w lidze, to margines błędu wykorzystali niemal w całości. Na etapie zaledwie jednej trzeciej rozgrywek.
Trzy kolejne zwycięstwa „do zera” ze znacznie niżej notowanymi rywalami pozwoliły odbić się od dna i częściowo odbudować formę przed kilkoma wyjątkowo trudnymi pojedynkami w okolicach okresu świątecznego. Jeszcze przed wyjazdowymi starciami z Bayernem Monachium czy Villarrealem madrytczyków czeka właśnie domowe spotkanie z teoretycznie słabszym Espanyolem, które w rzeczywistości okazać się może znacznie bardziej wymagające niż na papierze.
Gdy już w pierwszej kolejce popularne Papużki otrzymały od Sevilli tęgie lanie w postaci porażki 4-6, a z następnych ośmiu meczów wygrały zaledwie jeden, niewielu przewidywało, że bez żadnego wcześniejszego „ostrzeżenia” Espanyol nagle złapie wiatr w żagle, a ten właśnie to uczynił. Drużyna z Katalonii od 25 września pozostaje niepokonana, a kompletu punktów nie potrafiły jej odebrać takie firmy jak choćby Athletic Bilbao czy Villarreal. Co więcej, Quique Sánchez Flores znalazł w międzyczasie skuteczny sposób na to, co jeszcze na początku sezonu było największą zmorą prowadzonej przez niego ekipy – grę defensywną. W pierwszych sześciu meczach nie potrafiła ona ani razu zagrać „do zera”, natomiast w ostatnich ośmiu zdołała tego dokonać aż sześć razy. Obok trenera, spora w tym zasługa sprowadzonego latem starego wyjadacza hiszpańskich boisk, Diego Lópeza oraz przekwalifikowanych pomocników – Davida Lópeza oraz Víctora Sáncheza, którzy w nowych rolach (odpowiednio: stoper oraz prawy obrońca) radzą sobie nadzwyczaj dobrze.
Zgrana obrona, świetna forma oraz różnica zaledwie czterech punktów względem okupującego miejsce premiowane grą w barażach o awans do Europa League Villarrealem sprawiają zatem, że pomimo jednoznacznej historii niedawnych spotkań Atleti z Espanyolem, Katalończyków nie wolno jutro zlekceważyć. Poza wyróżniającymi się graczami defensywnymi, drużyna ta posiada przecież także kilku świetnie spisujących się w tej temporadzie piłkarzy ofensywnych. Gerarda Moreno i jego sześć bramek w tabeli strzelców wyprzedza tylko pięciu zawodników, a współpraca z Léo Baptistão wygląda momentami naprawdę dobrze. Prawdziwą gwiazdą ekipy jest jednak bez dwóch zdań Pablo Piatti w wersji 2.0. Argentyńczyk, który jeszcze niedawno w barwach Valencii z meczu na mecz regularnie frustrował, pod tutelażem Sáncheza Floresa niesamowicie odżył i w trwającej kampanii miał już udział w 12 trafieniach (5 bramek, 7 asyst). Na nieszczęście gospodarzy będzie on jutro gotów do gry i zdaje się, że to właśnie filigranowego skrzydłowego defensorzy Atleti będą musieli pilnować wyjątkowo czujnie.
Bieżąca forma obydwu drużyn
Atlético Madryt: 3 zwycięstwa, 2 porażki; bilans bramkowy 11-5
05.11.2016 @ Real Sociedad 0-2 (LaLiga)
19.11.2016 vs. Real Madryt 0-3 (LaLiga)
23.11.2016 vs. PSV Eindhoven 2-0 (Champions League)
27.11.2016 @ CA Osasuna 3-0 (LaLiga)
30.11.2016 @ CD Guijuelo 6-0 (Copa del Rey)
Espanyol: 3 zwycięstwa, 2 remisy; bilans bramkowy 6-1
30.11.2016 @ Real Betis 1-0 (LaLiga)
06.11.2016 vs. Athletic Bilbao 0-0 (LaLiga)
20.11.2016 @ Deportivo Alavés 1-0 (LaLiga)
26.11.2016 vs. CD Leganés 3-0 (LaLiga)
29.11.2016 @ AD Alcorcón 1-1 (Copa del Rey)
Bezpośrednie starcia obydwu drużyn
Bilans meczów z Espanyolem (łącznie): 93 zwycięstwa, 30 remisów, 56 porażek (bilans bramkowy 350-252)
Bilans meczów z Espanyolem (u siebie): 63 zwycięstw, 16 remisów, 10 porażek (bilans bramkowy 117-158)
Nie licząc Barcelony, Realu Madryt oraz Athleticu Bilbao, Espanyol jest drużyną, która na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii spędziła najwięcej sezonów – 81 – i dlatego to Papużki są historycznie jednym z najczęściej podejmowanych przez Colchoneros rywali. Madrytczycy zwyciężyli ponad połowę wszystkich tych spotkań, a na własnych obiektach statystyka ta wygląda oczywiście jeszcze lepiej. Z Madrytu katalońska ekipa aż 63 razy na 89 podejść wracała bez choćby jednego punkty, natomiast z ich kompletem – zaledwie 10-krotnie. Warto podkreślić, że taka sytuacja po raz ostatni miała miejsce ponad sześć lat temu, gdy trenerem Rojiblancos był… obecnie prowadzący Espanyol Quique Sánchez Flores.
Od kiedy stery na Vicente Calderón objął Diego Simeone, rywalizacja „mniejszego brata” FC Barcelony z 10-krotnym mistrzem Hiszpanii jest już niemal jednostronna – na 9 spotkań drużyna z Madrytu wygrała siedem, raz remisowała i zaledwie raz przegrała. Co więcej, od tego czasu zawodnicy Espanyolu zdołali pokonać golkiperów Atleti jedynie dwukrotnie. Poniżej wypisano wspomniane potyczki pomiędzy tymi ekipami rozegrane już za rządów Argentyńczyka:
22.04.2012 – Atlético Madryt 3-1 Espanyol (LaLiga)
30.09.2012 – Espanyol 0-1 Atlético Madryt (LaLiga)
24.02.2013 – Atlético Madryt 1-0 Espanyol (LaLiga)
19.10.2013 – Espanyol 1-0 Atlético Madryt (LaLiga)
15.03.2014 – Atlético Madryt 1-0 Espanyol (LaLiga)
19.10.2014 – Atlético Madryt 2-0 Espanyol (LaLiga)
14.03.2015 – Espanyol 0-0 Atlético Madryt (LaLiga)
28.11.2015 – Atlético Madryt 1-0 Espanyol (LaLiga)
09.04.2016 – Espanyol 1-3 Atlético Madryt (LaLiga)
Kontuzje i zawieszenia
Wciąż do pełnej sprawności fizycznej dochodzi Augusto Fernández, który poza grą pozostanie jeszcze przez parę miesięcy. W sobotę nie zagra także Fernando Torres, który zażegnał już co prawda problemy z biodrem, ale w ramach podjętych środków ostrożności nie otrzymał powołania. Żaden z zawodników Atlético nie jest na jutrzejsze spotkanie zawieszony, ale na baczności musi się mieć Ángel Correa, który zgromadził już na koncie cztery żółte kartki.
Na dłuższy czas kontuzja uda wykluczyła z gry Álvaro Vázqueza i nieobecność hiszpańskiego napastnika jest w zasadzie jedynym zmartwieniem kadrowym Quique Sáncheza Floresa, ponieważ pomimo problemów z kolanem dostępny będzie najpewniej Pablo Piatti. Po odcierpieniu zawieszenia w spotkaniu przeciwko Leganés, do składu meczowego powraca skrzydłowy Hernán Pérez. Widmo pauzowania w następnym meczu ciąży także nad innym zawodnikiem ekipy z Katalonii – Víctorem Sánchezem, który żółty kartonik oglądał w tym sezonie już cztery razy.
Przewidywane składy
Środowe spotkanie pucharowe z CD Guijuelo od pierwszej minuty rozpoczęło wielu zawodników drugiego wyboru i dlatego podczas jutrzejszego meczu ligowego Diego Simeone postawi na najmocniejszą dostępną jedenastkę. Oznacza to powrót Jana Oblaka, Juanfrana, Diego Godína, Filipe Luísa, Tiago, Koke, Gabiego, Antoine’a Griezmanna oraz Kévina Gameiro. Jedynymi, który zachowają miejsce w wyjściowej jedenastki mają być według hiszpańskiej prasy Yannick Carrasco oraz José Giménez.
Na znaczną rotację podczas środowego meczu Copa del Rey przeciwko Alcorcónowi zdecydował się również szkoleniowiec przyjezdnych. Do wyjściowej jedenastki Periquitos z powrotem zawitać powinni zatem Diego López, Aarón Caricol, David López, Diego Reyes, Víctor Sánchez, José Manuel Jurado, Javi Fuego, Gerard Moreno, Pablo Piatti oraz Léo Baptistão. Miejsce w pierwszym składzie zachowa najprawdopodobniej Hernán Pérez.
Arbiter spotkania
Spotkanie poprowadzi pochodzący z Aragonii arbiter Santiago Jaime Latre. 37-latek jest jednym z mniej doświadczonych sędziów w Primera División, w której pracuje dopiero od sezonu 2014/15. Do tej pory Hiszpan czuwał nad boiskowymi wydarzeniami podczas pięciu spotkań z udziałem Rojiblancos, którzy dwa z nich wygrali, a trzy zremisowali. W bieżącym sezonie sędziował ligowy pojedynek Celty Vigo z Atlético Madryt rozegrany na Estadio Balaídos (0-4), a także między innymi hit 11. kolejki, w którym Sevilla podejmowała u siebie Barcelonę (1-2).
Transmisja na żywo: sobota, 3 grudnia 2016, godz. 20:40, Eleven Sports
Retransmisje:
* poniedziałek, 5 grudnia 2016, godz. 12:00, Eleven Sports
* środa, 7 grudnia 2016, godz. 09:00, Eleven
* czwartek, 8 grudnia 2016, godz. 14:00, Eleven
Pełna lista transmisji dostępna jest pod tym linkiem.