Wczorajsza porażka na San Mames była czwartą w obecnym sezonie La Liga. Atletico Madryt nie zdołało się przeciwstawić swoim rywalom m.in. dlatego, że w składzie zabrakło kilku bardzo ważnych graczy. Z powodu kontuzji poza kadrą meczową znalazł się Radamel Falcao, a z powodu kartek zawieszony był Gabi. Ponadto, Diego Simeone zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Koke, Mirandę i Mario Suareza, czego do teraz nie potrafi zrozumieć zdecydowana większość kibiców Rojiblancos.
Przegrana 0:3 z Athletic Bilbao, to druga tak bolesna porażka w tych rozgrywkach. Pierwsza miała miejsca na Camp Nou, kiedy po świetnym początku Los Colchoneros ostatecznie ulegli FC Barcelonie aż 1:4. Pozostałe spotkania, w których Atletico Madryt musiało uznać wyższość swoich rywali kończyły się nieco lepszymi rezultatami – 0:2 (Valencia, Academica, Real) i 0:1 (Viktoria Pilzno). Co ciekawe, podopieczni Diego Simeone w La Liga tylko na Mestalla, Santiago Bernabeu i San Mames nie zdobyli żadnej bramki.
Czy na wczorajszą porażkę z Los Leones miała wpływ nieobecność Falcao? Czy bez niego Rojiblancos nie potrafią wygrywać? Na oba te pytania ciężko jest odpowiedzieć, bo każdy mecz jest inny, każde spotkanie toczy się inaczej i czasem o wszystkim decyduje szczęście lub jego brak. Faktem jest jednak to, że w rozgrywkach ligowych El Tigre jest dla drużyny z Vicente Calderon kimś niesamowicie ważnym. Bez niego trudno byłoby walczyć o drugie miejsce. Nie chodzi tylko o mecz z Athletic Bilbao, na który Falcao ma niezły patent (siedem goli w czterech występach przeciwko podopiecznym Marcelo Bielsy).
W poprzednim i obecnym sezonie Atletico Madryt rozegrało, jak dotąd, siedem meczów bez Kolumbijczyka w swoim składzie. Bilans? Dwa zwycięstwa, trzy remisy i dwie porażki. Teoretycznie nie jest tak źle, ale to nadal wynik, jakim może się pochwalić co najwyżej zespół z połowy stawki. Rozgrywki 2011/2012 rozpoczęły się od starcia z Osasuną (0:0), w którym El Tigre nie mógł grać ze względu na to, że jego transfer nie był jeszcze wówczas przeprowadzony do końca. Z powodu kontuzji nie grał z Levante (3:2) i Realem (1:4), a w pojedynku z Sevillą (1:1) był zawieszony. W tym sezonie z uwagi na urazy Falcao nie wystąpił przeciwko Espanyolowi (1:0) i Athletic Bilbao (0:3). Nadmiar kartek wyeliminował go z gry na Iberostar z Mallorką (1:1).
Podsumowując, bez Kolumbijczyka Atletico Madryt wywalczyło 9 punktów na 21 możliwych. 42,9% to wynik przyzwoity, ale na pewno nie aspirujący do miana wybitnego. W każdym razie trzeba mieć nadzieję, że El Tigre wróci do gry jak najszybciej i jeśli nie w czwartek, to na boisku zobaczymy go w przyszłą niedzielę, kiedy Rojiblancos podejmą na Vicente Calderon Betis.