Po długim i wyczerpującym transatlantyckim locie Atlético dotarło do stolicy Meksyku. Na tamtejszym lotnisku wylądowało około 5:00 nad ranem czasu lokalnego (12:00 czasu polskiego).
Choć na Rojiblancos czekało około 40 kibiców, delegacja z Hiszpanii postanowiła opuścić lotnisko innym wyjściem i udać się bezpośrednio do hotelu w Santa Fe, gdzie piłkarze i sztab szkoleniowy pozostaną zgrupowani do sparingu z Tolucą. Przed wejściem czekało na nich 50 fanów, którzy mieli więcej szczęścia, gdyż mogli zebrać nieco autografów i porobić kilka wspólnych zdjęć z podopiecznymi Diego Simeone.