Poniedziałek, 27. sierpnia, kilka minuty do północy. Mniej-więcej o takiej porze z murawy Vicente Calderon będą schodzić piłkarze Atletico Madryt i Athletic Bilbao. O zasadności terminarza pierwszych kolejek La Liga powiedziane zostało już niemal wszystko, jednak warto podkreślić to jeszcze raz – przed niesłychanie ważnym meczem o Superpuchar Europy podopieczni Diego Simeone będą mieli tylko około 4 dni na przygotowania. To o ponad 48h mniej niż ich rywal – Chelsea. Mimo wszystko trzeba mieć nadzieję, że Rojiblancos stawią czoła przeciwnościom losu i w meczu z Los Leones zaprezentują formę, która pozwoli fanom wierzyć, że w Monako ich ulubieńcy będą w stanie wywalczyć trofeum. Początek meczu z Bilbao w poniedziałek o godzinie 22:00.
Juanfran i Filipe – te dwa nazwiska przez fanów Los Colchoneros są najczęściej w ostatnim czasie odmieniane przez wszystkie przypadki. Obu zawodników zabrakło z powodu kontuzji w otwierającym sezon meczu z Levante, co w pewnym stopniu wpłynęło na to, co zaprezentowali piłkarze Atletico. Na przestrzeni ostatnich dni docierają jednak pozytywne informacje – zarówno Hiszpan jak i Brazylijczyk niemal na 100% wystąpią w spotkaniu z Chelsea, a niewykluczone, że będziemy mogli zobaczyć ich już w poniedziałkowym starciu z Los Leones. Te doniesienia wywołały niesłychanie głośny huk w okolicach Vicente Calderon, a dokładniej spowodował go kamień spadający z serca Simeone. Trener Rojiblancos może bowiem mówić różne rzeczy, jednak między słowami można wyczytać jedno – w obecnej sytuacji drużyna ze stolicy Hiszpanii nie może pozwolić sobie na jednoczesną stratę obu podstawowych bocznych obrońców, gdyż stosowana w zastępstwie taktyka z trzema środkowymi obrońcami być może była dobra przeciwko zespołom z Kolumbii, ale już na Levante nieco zawiodła.
Zawodnikiem, który może okazać się kluczem do zwycięstwa jest Radamel Falcao. Nie tylko ze względu na swoje snajperskie umiejętności (których tydzień temu nie był jednak w stanie w żaden sposób zaprezentować), ale głównie ze względu na to, że przeciwko drużynie z Bilbao gra mu się nadzwyczaj dobrze – w 2012 roku w dwóch meczach przeciwko podopiecznym Marcelo Bielsy strzelił 4 gole, w tym dwa w wielkim finale Ligi Europy. Poza nim należy liczyć przede wszystkim na Ardę Turana, który bardzo dobrze wypadł w 1. kolejce oraz na to, że obrona nie będzie popełniała takich błędów jak przy bramce dla Levante. Swoją drogą ciekawą sprawą wydaje się zestawienie linii defensywnej, bo o ile Rojiblancos wrócą do ustawienia z czwórką z tyłu, to zapewne większość kibiców spróbowałaby obok Mirandy postawić na Catę Diaza, który na chwilę obecną wydaje się być znacznie lepszym i pewniejszym defensorem niż Diego Godin. Z kolei w linii pomocy o wiele więcej trzeba oczekiwać przede wszystkim od Gabiego, którego rzuty wolne dają drużynie mniej niż swego czasu dawał Fabiano Eller. Warto również zastanowić się nad obecnością w wyjściowej ’11’ Tiago, którego mógłby zastąpić Koke lub Emre.
A co słychać u naszych rywali? W ostatnich latach w zespole z Kraju Basków nie było chyba aż tak źle. Wszystko przez doniesienia transferowe dotyczące Javiego Martineza i Fernando Llorente. Ten pierwszy podobno ustala już tylko szczegóły swoich przenosin do Niemiec i za niebagatelną sumę 40mln € ma wzmocnić Bayern Monachium. Z kolei hiszpański napastnik równie chętnie opuściłby Bilbao, a chętnych nie brakuje – od Włoch aż po Anglię. Na ten moment podobno najbliżej jego pozyskania jest Juventus, choć nie wiadomo czy teraz za pieniądze czy za rok za darmo. Prawdą jest jednak, że zachowanie obu graczy (odmówili przedłużenia swoich kontraktów) zatrzęsło szatnią i coraz więcej komentarzy wskazuje na to, że kibice powoli coraz mocniej się od nich odwracają. Jak wielki ma to wpływ na formę Los Leones ciężko stwierdzić, bowiem na inaugurację sezonu przegrali co prawda 3:5 z Betisem, ale już w Lidze Europy w 3. rundzie kwalifikacyjnej pokonali chorwacki NK Slaven (3:! i 1:2), a niedawno w ramach ostatniej rundy eliminacyjnej rozgromili fiński HJK 6:0. Podopieczni Bielsy to wciąż jednak silna ekipa, bowiem w klubie zostali jakże ważni gracze z poprzedniego sezonu – Iker Muniain, Mikel San Jose, Oscar de Marcos, Markel Susaeta czy też Ander Herrera, przy czym występ tego ostatniego na Vicente Calderon stoi pod znakiem zapytania.
Ostatnie spotkania obu drużyn na obiekcie Atletico:
Sezon 2005/2006: Atletico – Athletic 1:0
Sezon 2006/2007: Atletico – Athletic 1:0
Sezon 2007/2008: Atletico – Athletic 1:2
Sezon 2008/2009: Atletico – Athletic 2:3
Sezon 2009/2010: Atletico – Athletic 2:0
Sezon 2010/2011: Atletico – Athletic 0:2
Sezon 2011/2012: Atletico – Athletic 2:1
Gdyby dopatrywać się jakichś powtarzających się elementów, to można powiedzieć, że po pierwsze mecze między oboma zespołami na Vicente Calderon w ostatnim czasie nie kończą się remisem, a jedynie minimalną wygraną którejś ze stron, a po drugie w ciągu ostatnich czterech lat zwycięzcami byli na zmianę goście i gospodarze i dla osób wierzących w tego typu rzeczy mamy smutną wiadomość – teraz komplet punktów przypada na naszych rywali. Mimo to wśród bukmacherów faworytem są Rojiblancos, bowiem kurs na ich zwycięstwo jest w granicach 1.60. Na remis i porażkę gospodarzy kursy osiągają odpowiednio wartości ok. 3.75–3.85 i ok. 5.50.
Kadra Atletico na ten mecz – KLIK!
Kadra Athletic na ten mecz – KLIK!
Sędzia: Fernando Teixeira Vitienes (Santander)
Typy AtleticoPoland.com:
Dylanowy – 2:1
Stazx – 4:1
jimi121 – 3:0
cor72z – 2:2
Korona – 0:0
Matheo – 2:0
shy – 2:0