Atlético Madryt pokonało Napoli 2-1 w półfinale Audi Cup i awansowało do jutrzejszego finału, w którym zmierzy się z Bayernem albo Liverpoolem. Mecz nie układał się po myśli Hiszpanów, którzy musieli gonić rezultat i ostatecznie dokonali remontady. Zwycięstwo zapewniły trafienia napastników: Fernando Torresa i rezerwowego Luciano Vietto. Awans nie byłby możliwy bez doskonałej postawy Jana Oblaka, który obronił rzut karny, a ponadto popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami.
Towarzyskie spotkanie w lepszym styli rozpoczęli włosi, u których było widać większe ogranie meczowe. Różny etap przygotowań przedsezonowych sprawił, że Napoli od pierwszych minut potrafiło odnaleźć się na boisku, a podopieczni Maurizzio Sarriego starali się przebywać z piłką na połowie rywala.
Obie drużyny miały problem z tworzeniem klarownych sytuacji bramkowych. Po kwadransie gry nieco się zagotowało w polu karnym Rojiblancos po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Czujność zachował jednak Jan Oblak, który dłonią oddalił niebezpieczeństwo zanim ktokolwiek zdążył sięgnąć futbolówki.
Colchoneros z rzadka podchodzili pod szesnastkę przeciwników, ale w 25. minucie potrafili przeprowadzić składną akcję i zagrozić bramce strzeżonej przez Pepe Reinę. Z lewej strony dośrodkował Filipe Luís, a mocno głową uderzył nadbiegający Antoine Griezmann. Na wysokości zadania stanął jednak golkiper ekipy z Kampanii. Piętką dobijał jeszcze Nicolás Gaitán, ale również bez powodzenia.
W 33. minucie dośrodkowanie z lewej strony wędrowało do José Callejóna, który stał bardzo blisko bramki. Hiszpan nie otrzymał jednak podania, bo został sfaulowany przez Stefana Savicia, a sędzia odgwizdał rzut karny. Do jego wykonania został desygnowany Arkadiusz Milik. Napastnik nie popisał się zbyt dobrą próbą, a jego zamiary dobrze odczytał Jan Oblak, który obronił „jedenastkę”.
Tuż przed zejściem na przerwę ponownie zaatakowała trzecia drużyna ubiegłego sezonu Serie A. Lorenzo Insigne ściał z lewej flanki do środka i posłał piłkę w dalszy róg bramkarza. Słoweński bramkarz wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny.
Mimo towarzyskiego charakteru turnieju i konieczności rozegrania dwóch meczów w ciągu dwóch dni, w przerwie żaden z trenerów nie zdecydował się na zmiany.
Atleti dobrze wyglądało w drugiej odsłonie i próbowało atakować. Niemniej wynik spotkania otworzyło Napoli. W 56. minucie z lewej strony w pole karne dośrodkował Faouzi Ghoulam, a piłka trafiła do zupełnie niepilnowanego Callejóna, który bez przyjęcia zdecydował się na strzał, a futbolówka po koźle wpadła do bramki.
W 64. minucie rzut wolny bili gracze z Półwyspy Apenińskiego. Do stojącej piłki podszedł wprowadzony chwilę wcześniej Dries Mertens i uderzył w miejsce, gdzie Oblak zostawił więcej miejsca. Zdobywca Trofeo Zamora nie dał się jednak zaskoczyć i zdążył ze skuteczną interwencją.
Trzy minut później z kolejną akcją sunęło Napili, a piłkę na lewej stronie otrzymał Ghoulam. Algierczyk nie był specjalnie pilnowany, co wykorzystał, oddając mocne uderzenie. Po raz kolejny bramkarz Atlético nie dał się jednak pokonać i w fantastycznym stylu przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 70. minucie starali się odpowiedzieć zawodnicy ze stolicy Hiszpanii. Z rzutu wolnego z lewej strony dośrodkował Yannick Carrasco, a przedłużoną piłkę uderzył Diego Godín, który z kilku metrów nie zdołał trafić w światło bramki.
Podopieczni Diego Simeone poczuli najwyraźniej, że są w stanie odwrócić stan meczu i już dwie minuty później odważną akcją indywidualną popisał się Antoine Griezmann. Francuz wbiegł między obrońców w pole karne o zdołał odegrać do środka, gdzie na piłkę czekał Fernando Torres. Napastnik nie zwlekał i od razu oddał strzał, po którym piłka odbiła się od murawy i zatrzepotała w siatce.
Rojiblancos zaatakowali jeszcze bardziej, a na dziesięć minut przed końcem wywalczyli rzut rożny. Piłkę z kornera dośrodkował Carrasco, a głową sięgnął ją José Giménez. Urugwajczyk nie zdołał jednak oddać strzału na bramkę, ale wyręczył go Luciano Vietto, który lekko trącił futbolówkę.
Od tego momentu gracze Cholo cofnęli się i bronili korzystnego rezultatu, który dawał awans do finału. Nieoczekiwanie w końcówce pojawiły się problemy w postaci czerwonej kartki Godína, który sfaulował Ghoulama i obejrzał drugi żółty kartonik w spotkaniu. W doliczonym czasie gry jeszcze jedną dogodną akcję mieli neapolitańczycy, ale wielką klasę znów potwierdził Oblak.
Atlético – Napoli 2-1 (0-0)
Bramki:
[0-1] José Callejón 56’ (asysta: Faouzi Ghoulam)
[1-1] Fernando Torres 72’ (asysta: Antoine Griezmann)
[2-1] Luciano Vietto 81’ (asysta: José Giménez)
W 34. minucie Arkadiusz Milik zmarnował rzut karny (Jan Oblak obronił)
Czerwona kartka: Diego Godín 90’ (Atlético, za drugą żółtą)
Zółte kartki: Savić, Godín (Atlético); Jorginho, Rog, Koulibaly (Napoli)
Sędzia: Benjamin Brand (Niemcy)
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran (Šime Vrsaljko, 73’), Diego Godín, Stefan Savić (José Giménez, 73’), Filipe Luís (Lucas Hernández, 73’) – Nicolás Gaitán (Thomas Partey, 65’), Koke, Gabi (Matías Kranevitter, 73’), Yannick Carrasco – Antoine Griezmann (Ángel Correa, 73’), Fernando Torres (Luciano Vietto, 73’)
Skład Napoli: Pepe Reina – Elseid Hysaj (Christian Maggio, 74’), Raúl Albiol (Kalidou Koulibaly, 64’), Vlad Chiricheș (Nikola Maksimović, 74’), Faouzi Ghoulam (Mário Rui, 74’) – Allan (Marko Rog, 64’), Jorginho (Amadou Diawara, 74’), Marek Hamšík (Piotr Zieliński, 64’) – José Callejón (Adam Ounas, 64’), Arkadiusz Milik (Dries Mertens, 64’), Lorenzo Insigne (Emanuele Giaccherini, 74’)