Atlético zremisowało bezbramkowo z Realem Madryt w meczu 12. kolejki Primera División. W pierwszych Derbach Madrytu rozegranych na Wanda Metropolitano drużyny zaprezentowały się na całkiem dobrym poziomie, szczególnie w pierwszej połowie. Mimo naprawdę intensywnej momentami gry brakowało klarownych okazji strzeleckich.
W pierwszych minutach doskonałą okazję do zdobycia bramki miał Ángel Correa. Przed polem karnym Atleti rozgrywało akcję, w której nie zabrakło przypadkowości, a Argentyńczyk ostatecznie otrzymał piłkę, lecz mając przed sobą jedynie Kiko Casillę nie zdołał skierować futbolówki w światło bramki.
Mecz toczył się w dosyć szybkim tempie, a akcja przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie. Piłkarze niebyli tak zachowawczy, jak zwykle bywa na początku ważnych spotkań. Wypoczęci gracze wykazywali wiele ochoty do gry z kontry.
W 32. minucie bardzo dobrą akcję dwójkową rozegrali Cristiano Ronaldo z Tonim Kroosem, która zakończyła się strzałem Niemca. Ten jednak chybił, po czym domagał się jeszcze od sędziego odgwizdania karnego, lecz nic takiego nie nastąpiło. Kilka minut później z rzutu wolnego próbował Ronaldo, ale na wysokości zadania stanął Jan Oblak.
Mimo intensywnej potyczki do końca połowy żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki. Na drugą połowę doszło do jednej zmiany w szeregach Królewskich, a Sergio Ramosa, który doznał urazu nosa zmienił Nacho Fernández. Kilka minut później na roszadę zdecydował się Diego Simeone, który w miejsce Thomasa Parteya wprowadził Yannicka Carrasco.
Wejście Belga było sygnałem do ataku i faktycznie po chwili swojego szczęścia próbował Saúl Ñíguez, lecz strzał pomocnika był zupełnie nieudany. Po nieco ponad godzinie gry Rojiblancos zdołali wymienić większą liczbę podań na połowie rywala, co poskutkowało strzałem Correi, lecz z trudnej pozycji, co skutkowało niepowodzeniem.
Kolejne minuty zdawały się dowodzić, że piłkarze obu drużyn mają coraz mniej argumentów na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zmęczenie dawało o sobie znać coraz bardziej, a gracze defensywni wywiązywali się ze swoich obowiązków nienagannie.
W 75. minucie indywidualną akcją popisał się Kroos, lecz wrzutka Niemca powędrowała ponad poprzeczkę. Następnie szczęścia próbował Ronaldo, lecz i on nie zdołał zagrozić swoim strzałem bramce strzeżonej przez słoweńskiego golkipera.
Wkrótce na podwójną zmianę zdecydował się Cholo, który wymienił napastników i tym sposobem w miejsce Correi oraz Antoine’a Griezmanna na murawie pojawili się Fernando Torres oraz Kévin Gameiro. Już po chwili duet wprowadzonych snajperów mógł dać prowadzenie swojej drużynie. Hiszpan dograł do Francuza, a ten podcinką chciał zdobyć bramkę, lecz piłkę sprzed linii wybił jeden z graczy Realu.
Na okazję Atleti próbował odpowiedzieć Ronaldo, który znowu miał szansę z rzutu wolnego, lecz i tym razem na wysokości zadania stanął Oblak. Słoweńca później mocnym strzałem chciał zaskoczyć Kroos, ale ponownie obronną ręką wyszedł bramkarz.
W 89. minucie piłkę na połowie rywala pozwolił sobie odebrać Carrasco, a to zapoczątkowało kontrę Realu. Piłkę na prawej stronie otrzymał Ronaldo, który znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz futbolówkę spod nóg w ostatniej chwili wybił mu Lucas Hernández
Atlético – Real Madryt 0-0
Żółte kartki: Savić, Saúl, Koke, Juanfran, Lucas, Godín (Atlético); Carvajal, Nacho (Real)
Sędzia: David Fernández Borbalán (Almería, Andaluzja)
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, Stefan Savić, Diego Godín, Lucas Hernández – Gabi, Thomas Partey (Yannick Carrasco, 54’), Koke, Saúl Ñíguez – Antoine Griezmann (Fernando Torres, 76’), Ángel Correa (Kévin Gameiro, 77’)
Skład Realu: Kiko Casilla – Dani Carvajal, Sergio Ramos (Nacho Fernández, 46’), Raphaël Varane, Marcelo Vieira – Casemiro, Toni Kroos, Luka Modrić – Isco – Cristiano Ronaldo, Karim Benzema (Marco Asensio, 76’)