Dwa tygodnie temu samolot o nazwie Atlético Madryt nieco zboczył ze swojego kursu na Berlin. Co prawda na razie nie wyświetla się jeszcze komunikat „Terrain ahead, pullp up!”, ale sytuacja jest gorsza niż się spodziewano. Bo choć międzylądowanie w Grecji nie miało należeć do najłatwiejszych, to nie myślano, że przysporzy ono aż tylu problemów. Okazało się bowiem, że tamtejszy klimat zupełnie zaskoczył maszynę Diego Simeone i po opuszczeniu Półwyspu Bałkańskiego musi ona teraz radzić sobie z turbulencjami.
Na całe szczęście wszystko może jeszcze wrócić do normy. W tym celu trzeba jednak pokonać Juventus, który po wygranej nad Malmö z pewnością zechce podtrzymać swoją zwycięską passę. Stara Dama zaprezentuje się na Vicente Calderón w niemal najsilniejszym składzie, dlatego też Rojiblancos powinni, a wręcz muszą wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Taka gra jak z Sevillą może dać trzy punkty, choć trzeba pamiętać, że w defensywie Włosi są znacznie lepsi od Andaluzyjczyków.
Ekipa z Turynu jest prawdziwym dominatorem w Serie A. Trzy ostatnie sezony kończyła z mistrzostwem kraju, powiększając z roku na rok przewagę nad rywalami. Ubiegłe rozgrywki zakończyła ze 102 punktami na koncie, co jest absolutnym rekordem w historii europejskiego futbolu. Najistotniejszą zmianą, jaka zaszła w lecie na Juventus Stadium jest ta na stanowisku trenera. Antonio Conte został bowiem zastąpiony przez Massimiliano Allegriego. Piłkarsko do żadnej rewolucji nie doszło, bo nie było też takiej potrzeby. Z Piemontem pożegnali się m.in. Fabio Quagliarella, Pablo Osvaldo, Mauricio Isla i Mirko Vučinić. Z kolei nowymi twarzami są przede wszystkim Patrice Evra i Álvaro Morata.
Włosi rozpoczęli obecny sezon niezwykle skutecznie. Komplet punktów w lidze, zwycięstwo na inaugurację Ligi Mistrzów. W sumie sześć meczów, sześć wygranych i zero straconych goli przy dwunastu strzelonych. Trzeba jednak pamiętać, że tak naprawdę jedynym poważniejszym rywalem był Milan. Resztę spotkań Stara Dama grała przeciwko znacznie słabszym rywalom. W tym wszystkim świetną serię zalicza Gianluigi Buffon, który w siedmiu występach w tym sezonie (jeden w reprezentacji) nie dał się pokonać ani razu. Doświadczony bramkarz po raz ostatni wyjmował piłkę z siatki na Mundialu w Brazylii. Squadra Azzurra przegrała wtedy w ostatniej kolejce fazy grupowej 0-1 Urugwajem. Co ciekawe tym, który go wówczas pokonał był… Diego Godín.
Teraz 36-latek będzie musiał zmierzyć się nie tylko z mocną ofensywą Atlético Madryt napędzaną przez Ardę Turana, Antoine’a Griezmanna i Mario Mandžukicia, ale również ze stałymi fragmentami gry, które Rojiblancos wykonują niemalże perfekcyjnie. Byłemu graczowi Parmy pomagać będzie trójka środkowych obrońców. Do kadry wrócił już Martín Cáceres, który ma spore szanse na powrót do wyjściowej jedenastki i dołączenie do Leonardo Bonucciego i Giorgio Chielliniego.
W środku pola Juventus cały czas musi radzić sobie bez Andrei Pirlo, który jednak lada moment powinien wrócić na boisko. Jednak nawet bez tego genialnego zawodnika formacja jest naprawdę mocna i słusznie może robić wrażenie. Paul Pogba, Arturo Vidal i Claudio Marchisio to tercet, który niełatwo będzie zatrzymać lub spacyfikować. Pomocników mistrzów Hiszpanii czeka naprawdę wielka bitwa. Za atak będzie natomiast odpowiadał bardzo skuteczny ostatnio Carlos Tévez, którego partnerem będzie albo Fernando Llorente, albo Álvaro Morata. Obaj doskonale znają ekipę Diego Simeone, bowiem mierzyli się z nią podczas swojej gry w La Liga.
Na Vicente Calderón sytuacja z każdym tygodniem wygląda lepiej. Nowi piłkarze powoli coraz lepiej rozumieją się ze starą gwardią, a mecze takie jak ten z Sevillą dają nadzieję, że optymalna forma jest coraz bliżej. Niestety podopieczni Diego Simeone nadal nie są wolni od błędów. Co gorsza, całkiem sporo popełnia ich duet stoperów, który w ostatnich dwóch sezonach grał niemalże perfekcyjnie. Nastroje są jednak bardzo dobre, zwłaszcza z uwagi na sytuację w lidze, gdzie – mimo nierównej dyspozycji – udaje się co kolejkę zbierać ważne punkty.
Nieco inaczej jest w Lidze Mistrzów. Porażka w Grecji postawiła Atlético Madryt pod ścianą, bo brak zwycięstwa z Juventusem jeszcze bardziej skomplikuje kwestię awansu. Zakładając bowiem, że Malmö nie zdoła sprawić ani jednej niespodzianki, batalię o dwa pierwsze miejsce stoczą Rojiblancos, Olympiakos i Juventus. Nie chodzi tylko o prestiż i o fakt, że to trochę wstyd, gdyby finalista poprzedniej edycji nie zameldował się w fazie pucharowej. Chodzi przede wszystkim o pieniądze, jakie można i trzeba z Champions League wyssać.
Przed starciem ze Starą Damą jedynym problemem Cholo jest fakt, że nie może on skorzystać z Gabiego. Brak kapitana i prawdziwego lidera środka pola może być bardzo widoczny, nawet jeśli nie jest on w optymalnej dyspozycji. Hiszpana zabraknie z powodu urazu kostki, jakiego nabawił się w meczu z Sevillą (tak, panie ekspełcie Ołłowski, zszedł w przełwie z tego powodu, a nie dlatego, że gła słabo i jest bez fołmy) po tym, jak sfaulował go Thimothée Kolodziejczak. Miejsce 31-latka w środku pola zajmie Koke, który w tym sezonie już kilkukrotnie udowodnił, że potrafi wspaniale radzić sobie na tej pozycji.
Partnerować będzie mu Tiago, który z Juventusem nie ma najlepszych wspomnień. W lecie 2007 roku przeniósł się do ekipy z Piemontu, gdzie jednak w ogóle się nie odnalazł. Różne, nakładające się na siebie problemy sprawiały, że z roku na rok czuł się w Turynie coraz gorzej. Portugalczyk grał mało, a kiedy już pojawiał się na murawie, był krytykowany zarówno przez kibiców, jak i przez dziennikarzy.Jedynym plusem przygody ze Starą Damą jest fakt, iż to właśnie stamtąd trafił do stolicy Hiszpanii. W barwach Los Colchoneros 33-latek się odbudował, a wraz z przyjściem Diego Simeone stał się bardzo ważnym zawodnikiem, który w tej chwili bezapelacyjnie wygrywa rywalizację z Mario Suárezem o miejsce w wyjściowym składzie.
Na konferencji prasowej Diego Simeone potwierdził, ze między słupkami stanie Miguel Ángel Moyá. Wybór ten nie może dziwić, bowiem wystawienie w tak istotnym spotkaniu bramkarza bez rytmu meczowego mogłoby się skończyć fatalnie. Jan Oblak musi się zatem uzbroić w cierpliwość i w najgorszym razie czekać na Copa del Rey. Linia obrony pozostanie bez zmian względem sobotniego starcia z Sevillą. Na tę chwilę wyraźnie widać, że o wiele więcej daje zespołowi Cristian Ansaldi. Argentyńczyk wypada lepiej zwłaszcza w ofensywie, gdzie jest bardziej aktywny niż Guilherme Siqueira. W defensywie prezentują oni podobny poziom, dlatego też wybór jest prosty.
Przed Koke i Tiago oglądać będziemy niemalże na pewno Raúla Garcíę, Ardę Turana i Mario Mandžukicia. Teoretycznie do tego grona powinien dołączyć także Antoine Griezmann, jednak to właśnie Francuz jest w tej chwili dylematem dla Cholo. Argentyńczyk musi bowiem wybrać, czy chce zagrać bardziej ofensywnie, czy też powtórzy manewr z soboty, wstawiając do składu Saúla Ñígueza i sadzając byłego gracza Realu Sociedad na ławce rezerwowych. Każda z opcji niesie ze sobą inne ustawienie na boisku. Teoretycznie przeciwko Juventusowi środek pola powinien być jak najmocniejszy, ale tylko Diego Simeone wie, jak chce rozwiązać potyczkę z Włochami.
W swojej ponad 111-letniej historii Rojiblancos mierzyli się ze Starą Damą zaledwie pięć razy. Wszystkie spotkania odbyły się w latach 1963-1965 w Pucharze Miast Targowych. U siebie Atlético Madryt raz wygrało i raz przegrało. Na wyjeździe zaliczyło trzy porażki, co sprawia, że ogólny bilans nie wygląda najlepiej. Mecze te trzeba jednak traktować tylko w kategoriach ciekawostki, bowiem dziś nie mają one absolutnie żadnego znaczenia. Jeśli chodzi natomiast o całokształt rywalizacji z ekipami z Półwyspu Apenińskiego, aktualni mistrzowie Hiszpanii wypadają całkiem nieźle. Zwłaszcza gdy mowa o XXI wieku. Los Colchoneros ograli już Inter (Superpuchar Europy 2010), Udinese (faza grupowa Ligi Europy 2011/2012), Lazio (1/16 finału Ligi Europy 2011/2012) i Milan (1/8 finału Ligi Mistrzów 2013/2014).
Specjalne postscriptum
Od ponad trzech lat bardzo sympatycznie pisało się dla Was na tej stronie. Blisko 2800 tekstów, jedne bardziej ciekawe, inne mniej, ale zawsze jak najbardziej rzetelne i aktualne. Niestety życie to suka i z upływem lat zmieniają się priorytety, a czas wolny nieubłaganie się skraca, stając się coraz cenniejszym. M.in. z tego powodu (ale nie tylko, resztę zostawię gdzieś dla siebie) nie do końca chcę, ale muszę powiedzieć „do widzenia” pisaniu tutaj. Krok drastyczny, ale z doświadczenia wiem, że jedynie częściowe ograniczenie aktywności w tej kwestii zawsze kończy się tak samo. Także dziękuję Wam za czas poświęcany na czytanie moich elaboratów, za pochwały i za krytykę. Widzimy się w komentarzach, na zlotach, na meczach, w barach całej Polski, bo przecież Tyranem Dylanem będę zawsze! 😉
Dotychczasowe pojedynki z Juventusem:
Sezon 1963/1964, Puchar Miast Targowych
Juventus vs. Atlético Madryt 1-0
Atlético Madryt vs. Juventus 1-2
Sezon 1964/1965, Puchar Miast Targowych
Atlético Madryt vs. Juventus 3-1
Juventus vs. Atlético Madryt 3-1
Juventus vs. Atlético Madryt 3-1*
* – dodatkowy mecz, który zadecydował o tym, kto awansował do finału
Przewidywany skład Atlético Madryt:
Przewidywany skład Juventusu:
Sędziowie:
Felix Brych (główny)
Mark Borsch (asystent)
Stefan Lupp (asystent)
Marco Achmüller (techniczny)
Bastian Dankert (bramkowy)
Marco Fritz (bramkowy)
Wszyscy sędziowie pochodzą z Niemiec.
Transmisja:
Canal+ Sport HD (od 20.40, komentować będą Rafał Dębiński i Leszek Orłowski)