Bramkarz Atletico Madryt, Sergio Asenjo, nie potrafił ukryć swojej radości z faktu, że mógł zagrać w meczu przeciwko Fuenlabradzie. – Jestem bardzo szczęśliwy, że stanąłem w bramce. Może mecz nie był rozegrany w ramach najważniejszych rozgrywek, ale i tak jestem zadowolony. Było doskonale.
– Mam 22 lata i dzięki Bogu już wszystko jest w porządku, nic mi nie jest. Przede mną dużo ciężkiej pracy i treningów, ale wierzę, że mogę powrócić do poziomu, jaki prezentowałem parę lat temu. Chcę tego dokonać. Zawsze byłem głodny sukcesy, jednak te ciągłe kontuzje i przerwy w grze tylko mnie hamowały i denerwowały. Teraz ładuję siły i już niedługo pokażę, ze wciąż stać mnie na wiele.
– W piłce nożnej zawsze jest konkurencja. W moim przypadku to oczywiste, że z naszej trójki bramkarzy to Joel i Thibaut Courtois mają największe szanse na grę, bo ja dopiero wracam po długiej i ciężkiej kontuzji. Ale gdy tylko ustabilizuję formę, to walka o miejsce w bramce będzie bardzo zacięta, a to dobrze dla klubu.
– Jako zespół możemy wiele osiągnąć. Zakwalifikowaliśmy się do fazy grupowej Ligi Europy i chcemy tam wiele osiągnąć. Podobnie w lidze – chociaż pierwszy nie było najlepszy, to wszyscy wiemy, że stać nas na o wiele więcej, bo mamy bardzo duży potencjał i wiarę we własne umiejętności. Ten sezon bez wątpienia będzie zarówno dla nas, jak i dla wszystkich fanów bardzo dobry.