Po rezygnacji Gerardo Martino przeżywająca ogromne problemy organizacyjne AFA cały czas szuka selekcjonera dla reprezentacji Argentyny. Armando Pérez, prezydent Komisji Normalizacyjnej powołanej przez FIFA do zapanowania nad chaosem w argentyńskim związku, wyznał w niedawnym wywiadzie dla Radio Continental, że posady trenera ne obejmie Diego Simeone.
– Otoczenie Diego Simeone dało mi do zrozumienia, że w tym momencie na pewno nie obejmie on sterów reprezentacji. Chciałbym, żeby to on poprowadził drużynę narodową, ale w tej chwili jest to niemożliwe. Niemniej nie można wykluczyć, że za kilka lat sytuacja się zmieni – przyznał.
Armando Pérez przyznał także, że jednym z głównych powodów zbliżającej się podróży do Europy będzie spotkanie z Leo Messim, który po porażce z finale Copa America zrezygnował z gry w kadrze. Celem jest przekonanie go do powrotu i zapewnienie, że powody i problemy, przez które podjął w czerwcu taką decyzję, są do rozwiązania.
Stawka jest wysoka, bowiem bez gracza Barcelony reprezentacja Argentyny przy organizacji meczów towarzyskich musi znacznie obniżyć swoje wymagania finansowe, a pozycja w negocjacjach z Adidasem odnośnie nowej umowy sponsorskiej jest znacznie gorsza.
Armando Pérez będzie chciał także porozmawiać m.in. z Jorge Sampaolim, który jest jednym z kandydatów do zostania selekcjonerem, jednak w wywiadzie nie przejawiał wobec tej możliwości optymizmu: – Na pewno nie stać nas na zapłacenie 6 milionów euro zapisanych w jego klauzuli. W tej chwili federacji nie stać nawet na opłacenie rachunków za prąd.
– Gdyby udało się obskoczyć kwestie ekonomiczne, nie byłoby problemu, bo Sampaoli to nasz kandydat numer jeden. Ale niestety nie możemy zaoferować zbyt wiele, najlepiej gdyby przez jakiś czas przyszły selekcjoner zgodził się pracować za darmo. Łączenie pracy w klubie z tą w Argentynie też jest jakimś pomysłem, ale raczej niemożliwym do zrealizowania. Niemniej mam nadzieję, że ogłosimy nazwisko nowego trenera w przeciągu tygodnia – dodał.
Źródło: Radio Continental