Pozycja mediapunty jest jedną z czterech, które Atletico Madryt chce wzmocnić przez rozpoczęciem nowego sezonu. Priorytetem jest sprowadzenie Diego, co z każdym dniem staje się jednak coraz mniej realne. Negocjacje z Wolfsburgiem są nad wyraz trudne i wszystko wskazuje na to, że Brazylijczyk nie zawita tego lata na Vicente Calderon (tym bardziej że od prawie tygodnia trenuje już z Wilkami).
Jeśli więc nie 28-latek, to być może ktoś inny wzmocni rozegranie Rojiblancos? Jose Luis Perez Caminero z pewnością rozgląda się już za innymi piłkarzami, jednak na chwilę obecną ciężko wytypować nowego kandydata. El Mundo Deportivo wspomina jedynie, swoją drogą dość nieśmiało, że sztab Los Colchoneros bacznie przygląda się sytuacji Adema Ljajicia i Yoanna Gourcuffa.
Przy dość okrojonym budżecie (30.000.000 €) i transferze Alvaro Negredo (prawdopodobnie 22.000.000 € + wypożyczenie do Sevilli jakiegoś piłkarza) może się okazać, że na mediapuntę zwyczajnie zabraknie pieniędzy. Co wtedy? Diego Simeone będzie musiał skorzystać z Planu C, czyli z tego, co obecnie ma do swojej dyspozycji. Trener Atletico Madryt będzie wybierał pomiędzy Ardą Turanem, Koke i Oliverem Torresem.
Taka sytuacja nie byłaby dla Cholo nowością, bowiem z identyczną miał do czynienia przed rozpoczęciem sezonu 2012/2013. Wówczas również nie udało się ściągnąć Diego. Przez 10 miesięcy Rojiblancos stosowali więc różne warianty, z których najczęstszym była gra na rozegraniu Ardy Turana lub Koke. Obaj we wszystkich rozgrywkach strzelili łącznie 8 goli i zaliczyli ponad 20 asyst, co jest całkiem niezłym wynikiem. Jeśli doda się do tego 20 bramek i 15 asyst Diego Costy, wówczas doskonale widać, jakie trio najefektywniej wspierało Radamela Falcao.
W nieco mniej ważnych meczach lub w sytuacjach kryzysowych Diego Simeone korzystał z Raula Garcii, który choć aż 8 razy trafiał do siatki rywali, to mimo wszystko nie jest idealnym piłkarzem na pozycję mediapunty. O wiele bardziej nadaje się na nią Oliver Torres, który w poprzednim sezonie dostał od Cholo kilka szans na pokazanie się w La Liga. Na trwających obecnie Mistrzostwach Świata do lat 20 młody Hiszpan udowadnia, że trzeba będzie stawiać na niego coraz częściej i coraz odważniej.
Wydaje się, że z odpowiednią linią ataku Plan C ma szansę się sprawdzić. Wszystko tak naprawdę zależy od tego, czy ewentualny następca Radamela Falcao będzie potrafił wpasować się do drużyny, a także czy forma Diego Costy nagle nie wyparuje. Jeśli przy okazji Adrian Lopez wróciłby do dawnej dyspozycji, a Leo Baptistao grałby w Atletico Madryt tak, jak w Rayo Vallecano, to o formację ofensywną nie ma się raczej co martwić. Nawet jeśli nie będzie w niej Diego.