Luis Aragones – człowiek, którego najkrócej opisać można trzema słowami: legenda Atletico Madryt. Osoba, która przyczyniła się do wielu sukcesów drużyny z Vicente Calderon. Łącznie jako piłkarz i jako trener zdobył z Rojiblancos cztery Mistrzostwa Hiszpanii, pięć Pucharów Hiszpanii, jeden Superpuchar Hiszpanii i jeden Puchar Interkontynentalny, a także dotarł w latach 70. do finału Pucharu Mistrzów. Dla Los Colchoneros strzelił 172 gole w 372 meczach. Dziś, w krótkim wywiadzie dla AS-a opowiada o swoich wrażeniach dotyczących ostatnich sukcesów Atletico Madryt.
Rojiblancos zagrali świetny mecz, pokonali Chelsea i zdobyli Superpuchar Europy. Co o tym sądzisz?
W Monako Atletico miało szansę zaprezentować się w jednym z najważniejszych meczów w europejskim sezonie przeciwko jednej z najlepszych drużyn. Od pierwszego gwizdka Rojiblancos chcieli wykorzystać swoją agresywną grę i atakowali robiąc wszystko, by wygrać. To zwycięstwo jest czymś wspaniałym dla całego klubu i przede wszystkim dla wszystkich fanów.
Wielu twierdzi, że był to najlepszy mecz Atletico w historii, a obecna kadra i trener są silne jak nigdy. Jaka jest Twoja opinia?
Ciężko jest to stwierdzić jednoznacznie, bowiem na przestrzeni całej swojej historii Atletico rozegrało kilka wspaniałych spotkań. W przeszłości na Vicente Calderon urzędowało także wielu świetnych piłkarzy i trenerów. Ale na pewno mecz z Chelsea był najlepszym w ciągu ostatnich lat, takiej najnowszej historii tego klubu. Właściwie od pierwszej do ostatniej minuty nikt nie mógł mieć wątpliwości kto jest lepszy, kto dominuje, kto powinien wygrać.
Od przyjścia Diego Simeone wyniki i gra całego zespołu znacznie się poprawiły…
To oczywiste, że Cholo odwala w klubie kawał dobrej roboty. Pokazuje i udowadnia, że ma swój styl prowadzenia drużyny i odciska na niej swoje piętno. Musi dalej podążać tą ścieżką bez względu na wszystko. Dzięki temu ten sezon może być bardzo udany, a kibice szczęśliwi.
Priorytetem w lidze powinna być chyba regularność.
Atletico musi grać jak najwięcej na swoim wysokim poziomie, co pozwoli im utrzymywać się wśród najlepszych hiszpańskich klubów. Jeśli Cholo chce naprawdę na stałe przejść do historii, to pierwsza czwórka jest czymś, co musi zostać osiągnięte bez dwóch zdań.
Całą Europę szczególnie zadziwił i podbił jeden piłkarz – Radamel Falcao…
Fakt, on jest piłkarzem, który ma wyjątkową łatwość w dochodzeniu do sytuacji bramkowych, ma świetną intuicję. Ciągle się rozwija i Atletico potrzebuje takich graczy jak on. Nie możemy jednak zapominać, że za jego plecami gra dziesięciu innych piłkarzy, którzy w podobnym stopniu wpływają na to, co prezentują Rojiblancos.