Antoine Griezmann był gościem programu “El Larguero” nadawanego w Cadena SER. Francuz udzielił w nim dłuższego wywiadu, którego podsumowanie dostępne jest poniżej.
Córka: – Jest za Atlético. Jedynym sposobem na uspokojenie jej jest puszczenie klubowego hymnu.
Cristiano i Messi: – Cristiano jest jak Lebron, a Messi jak Curry. W walce o Złota Piłkę byłem trzeci, co mi pomogło. Najtrudniejsze jest to, by utrzymywać się na ich najwyższym poziomie przez długi czas. Cały czas próbuję tego dokonać.
Przyszłość: – Czuję się tu bardzo dobrze i muszę się teraz mój agent musi spotkać się z Gilem Marínem. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Są pewne kwestie, które muszą ze sobą obgadać. Zostaję tu, bo czuję się szczęśliwy. Gdy jestem szczęśliwy prywatnie, przekłada się to na moją grę. Uwielbiam Cholo i kolegów z drużyny. Jestem tak samo szczęśliwy jak w dniu mojej prezentacji. Chciałbym to kontynuować.
Możliwości: – Każdy chce być najlepszy i wygrywać trofea. Kolejne cele musi ustalić prezydent, biorąc pod uwagę transfery, które zostaną przeprowadzone. Wtedy będziemy mogli przeanalizować co jest możliwe, a co nie. Mamy za sobą naprawdę bardzo dobry sezon. Na jego początku wielu myślało, że era Cholo się skończyła, ale udowodniliśmy, że byli w błędzie.
Finały: – Porażki w nich bolą bardziej niż te w półfinałach. Ma się bowiem nadzieję, że podniesie się trofeum, że będzie można świętować z kibicami. Gdy przegrywasz, trudno jest się z tym pogodzić.
Theo: – To temat dla kibiców, władz. Sytuacja jest trochę jak we Francji, gdzie jest rywalizacja pomiędzy PSG i Marsylią. To normalne. Gdy byłem kibicem Lyonu, nie lubiłem Saint Etienne. Trudno to wyjaśnić, może się to wydawać absurdalne, ale tak już jest, zwłaszcza gdy jest się z danym klubem na dobre i na złe od wielu lat. Trzeba pamiętać, że bycie młodym piłkarzem to trochę inna sytuacja niż posiadanie na swoim koncie dużej liczby meczów w pierwszym zespole. Wszystko zależy od kontekstu. W szatni nie zajmowaliśmy się tym tematem, bo zbyt wiele mieliśmy na głowie, za dużo do wygrania. Gdyby o mnie chodziło, chciałbym, by jeden syn grał w Atlético, a drugi w Realu. To nie takie straszne.
Sezon: – Wystawiłbym mu dobrą ocenę, chociaż nie udało się wygrać tytułu, czego bardzo chcieliśmy. Osiągnęliśmy swój cel, gwarantując sobie trzecie miejsce w lidze. Wykonaliśmy dobrą robotę. Szkoda tylko porażek w półfinałach.
Półfinały: – Zostawiliśmy to już za nami. Trudniej jest przegrywać finał. Traktujemy je jako cenną lekcję na przyszłość.
Mecz Realu z Celtą: – Padło wiele goli, Real odniósł zasłużone zwycięstwo. Mistrzostwo jest w ich rekach i nie wydaje mi się, by je zaprzepaścili. Miałem szczęście, że nie zasnąłem podczas tego spotkania, bo normalnie o tej porze już śpię. Inaczej nie wstałbym o 2:30, by oglądać NBA.
Simeone: – Zawsze jest aktywny, dużo mówi na boisku. Gdy się nie odzywa lub ma głębsze spojrzenie, może się wydawać, że coś jest nie tak. To znakomity trener i pod jego skrzydłami każdy piłkarz się rozwija. Zawsze wymaga od swoich zawodników i nie pozwala im osiadać na laurach. Cholo pomógł mi najbardziej. Dzięki niemu i kolegom z zespołu zbliżyłem się do profilu piłkarza, jakim zawsze chciałem być. Zawsze powtarzał, ze jestem dzieciakiem, a on zrobi ze mnie mężczyznę. Dzięki niemu nauczyłem się grać taktycznie, pomagać w obronie. Jestem teraz bardziej kompletnym zawodnikiem. Jego słowom można i trzeba ufać.
Praca: – Gdy wszyscy biegają, nie można być tym jedynym, który chodzi po boisku. Jestem częścią drużyny i zawsze będę walczył.
Odejście: – Moje pozostanie w Atlético nie zależy od Simeone. Rok temu rozmawiałem z nim przed podpisaniem nowego kontraktu, bo chciałem się dalej rozwijać pod jego okiem. Wiedziałem, że muszę zostać i dalej z nim pracować. Powiedział mi, że nie ma czym się martwić.
Pożegnanie Calderón: – To będzie piękny, pełen emocji dzień. Zwłaszcza dla kibiców i wszystkich, którzy byli związani z tym klubem przez ostatnie lata. Gabi, Koke, Fernando, Simeone, fani. Postaramy się zagrać jak najlepszy mecz, wygrać i wspólnie z kibicami szczęśliwie pożegnać ten stadion.
Metropolitano: – Podoba mi się. Jutro mamy wspólny obiad i ktokolwiek będzie chciał przemawiać, przemówi. Lubię słuchać Gabiego i Godína, bo zawsze trafiają w sedno. Nie boją się, że mogą kogoś zranić słowami i zawsze mówią prawdę.
Czego brakuje: – Chcę tytułów i nie mówię tu o indywidualnych wyróżnieniach. Tego mi brakuje. Na boisku daję z siebie wszystko, by razem z zespołem sięgnąć po trofea. Każdego roku chcemy poprawiać naszą grę pod skrzydłami Simeone.
Beckham: – Bardzo lubiłem jego styl gry. Dlatego gram z numerem 7 i noszę długie rękawy.
Klucz do rozwoju: – Nie uważam, że jestem fundamentalną częścią Atlético lub reprezentacji. Staram się nie zaprzątać sobie głowy niepotrzebnymi rzeczami, ale gdy słyszy się pochwały, zawsze jest się dumnym. Nie sądzę jednak, że jestem kluczową postacią i że zależą ode mnie sukcesy Atlético. Gdy przyszedłem do klubu, miałem trudny okres. Nie dawałem tego, co chciał Simeone, więc nie grałem wiele, co mnie irytowało. Chcę grać jak najwięcej to tylko możliwe. Najtrudniej było przystosować się pod względem taktyki. W Realu Sociedad nie było takich treningów jak tu. Każdy nowy gracz musi przystosować się do rytmu fizycznego. Profe Ortega to mistrz w swoim fachu. Świetnie dogaduje się z Cholo, dlatego razem tworzą zgrany duet.
Krytyka kolegów z ataku: – Bycie “9” w Atlético nie jest łatwe. Trzeba wykonywać mnóstwo pracy w defensywie, czego w innych klubach środkowi napastnicy nie muszą robić. Do tego każdy oczekuje, że będzie się skutecznie atakować, strzelać gole. To skomplikowane. Trzeba mieć dużo sił, mocne nogi i silną psychikę. Trzeba im ufać.
Wzmocnienia: – Kogo bym chciał w ataku? Kogoś kto pracuje jak reszta i zdobywa dużo bramek. Jeśli chodzi o Lacazette’a, nie będę obiektywny, bo to mój przyjaciel. Lubię z nim grać, potrafi poświęcać się dla zespołu. jest trochę jak Vietto, ale częściej strzela gole. Uwielbiam Cavaniego, bo gra w stylu podobnym do nas. Walczy o każdą piłkę. Byłby na pewno świetnym wzmocnieniem.
Diego Costa i Chiny: – Nie wiem, nie znam tego tematu. Nie widzę siebie w Chinach, bo jest tyle trofeów, które chce wygrać: Liga Mistrzów, Euro, Mundial.
Benzema: – Przyzwyczailiśmy się do jego nieobecności w kadrze, ale z pewnością bardzo by jej pomógł. Lubię grać z każdym. Z Gameiro wspólnie znajdujemy wspólne przestrzenie, Giroud świetnie radzi sobie na środku ze stoperami, z Benzemą rozumiemy się, grając na jeden kontakt.
Oblak: – Jest w trójce najlepszych bramkarzy na świecie.
Finał Ligi Mistrzów: – Jeśli wygra go Juventus, Buffon powinien dostać Złotą Piłkę.
Źródło: Mundo Deportivo