Przed Atletico Madryt najważniejszy tydzień w tym sezonie. Najpierw, 9. maja w Bukareszcie, Rojiblancos zmierzą się w finale Ligi Europy z Athletic Bilbao, a następnie pod koniec tygodnia w ostatniej kolejce rozgrywek La Liga zmierzą się na El Madrigal z drużyną Villarreal. To drugie spotkanie może się okazać kluczowe dla ostatecznego układu tabeli, więc warto przeanalizować kilka możliwych wariantów.
Po środowym starciu w Lidze Europy piłkarze na pewno będą zmęczeni, ale można śmiało założyć, że nawet w przypadku wygranej, Diego Simeone nie pozwoli swoim zawodnikom zbytnio się rozluźnić, gdyż jak sam ciągle powtarza ’Liga Mistrzów nadal jest realna i każdy mecz jest ważny’. Dlatego też El Cholo w starciu z Villarreal będzie chciał wystawić możliwie najsilniejszy skład. Na pewno jednak nie będzie mógł wówczas skorzystać z Ardy Turana, który obejrzał wczoraj 10. żółtą kartkę w sezonie i jest automatycznie zawieszony na jeden mecz. Również kontuzjowani Silvio, Antonio Lopez i Luis Perea nie wystąpią na 99,9% w tym meczu. Do składu powróci natomiast zawieszony na mecz z Malagą Gabi. Oto jak może się ułożyć ligowa tabela w kilku przypadkach:
Na początku warto zaznaczyć, że kilka rzeczy jest już wiadomych. Mistrzem jest Real Madryt, 2. miejsce na pewno zajmie FC Barcelona, a 3. lokata już na pewno przypadnie Valencii. Walka natomiast rozegra się o miejsca 4.-6. (bądź 4.-7. zależnie od wyniku finały Ligi Europy). Na dole tabeli pewnym spadku od dłuższego czasu może być Racing. Wciąż jednak trwa zażarty bój o utrzymanie, o które walczą Sporting Gijon, Real Saragossa, Rayo Vallecano, Villarreal oraz Granada. Oto zestaw par ostatniej, 38. kolejki La Liga (pogrubione są te mecze, które interesują Rojiblancos):
Betis – FC Barcelona
Espanyol – Sevilla
Getafe – Real Saragossa
Levante – Athletic Bilbao
Malaga – Sporting Gijon
Real Maryt – Mallorca
Real Sociedad – Valencia
Racing – Osasuna
Rayo Vallecano – Granada
Villarreal – Atletico Madryt
Tak wygląda sytuacja w tabeli obecnie (przy równej liczbie punktów najpierw liczy się bilans bezpośrednich meczów – w nawiasie podane wyniki meczów Atletico):
4. Malaga 55pkt (0:0 i 2:1)
5. Atletico 53pkt
6. Mallorca 52pkt (1:1 1:2)
7. Levante 52pkt (3:2 i 0:2)
8. Osasuna 51pkt (0:0 i 1:0)
Łatwo zauważyć, że dodatni bilans bezpośrednich spotkań Rojiblancos mają tylko z Malagą i Osasuną. Przeanalizujmy więc, jak może potoczyć się walka o europejskie puchary w dwóch wariantach:
1. Athletic Bilbao wygrywa Ligę Europy (zwalnia tym samym jedno miejsce w tych rozgrywkach, co oznacza, że również 7. miejsce daje awans do Ligi Europy):
W takiej sytuacji na 99% Baskowie odpuszczą mecz z Levante, co zapewne poskutkuje zwycięstwem drużyny z Valencii. Z kolei Osasuna, która gra ze zdegradowanym Racingiem, również powinna sięgnąć po komplet punktów. Niewiadomym jest jedynie to, jak do meczu z Mallorką podejdzie Real Madryt. Z jednej strony Jose Mourinho może zmotywować swoich zawodników do wygranej, aby osiągnąć równo 100pkt na koniec sezonu. Z drugiej może dać im wolną rękę, dzięki czemu szanse na wygraną Mallorki się zwiększają. Co w takiej sytuacji musi zrobić Atletico? Najlepiej byłoby wygrać, bo wówczas 5. miejsce gwarantuje fazę grupową Ligi Europy. Jednak również remis dawałby szansę na grę w Lidze Europy, bo w najgorszym wypadku Rojiblancos zajmą wówczas 7. miejsce. Przegrana z Villarreal niekoniecznie przekreśla szanse na awans do europejskich pucharów, ale w razie zwycięstw całej trójki za plecami Los Colchoneros, podopieczni El Cholo nie opuszczą w przyszłym sezonie krajowego podwórka.
2. Atletico wygrywa Ligę Europy (awans do Ligi Europy dają 5. i 6. miejsce, a jeśli na którymś z tych miejsc będzie Atletico, bądź jeśli drużyna El Cholo wskoczy do pierwszej czwórki, wówczas również 7. miejsce jest premiowane;):
To sytuacja znacznie bardziej komfortowa dla Rojiblancos, bowiem w najgorszym razie będą mieli zagwarantowaną fazę grupową Ligi Europy. Oznacza to, że do meczu z Villarreal Los Colchoneros podejdą na większym luzie, przez co może być im łatwiej wygrać. Wszystko to, co będzie się działo za plecami Atletico jest nieważne. Oczy kibiców Rojiblancos skupią się na meczu Malaga – Sporting Gijon, bowiem jeśli goście ugrają choć punkt (a przecież walczą o utrzymanie i rzucą wszystkie siły, aby wygrać), to każde zwycięstwo nad Villarreal daje upragnioną Ligę Mistrzów.
W obu wariantach możliwy jest awans do Ligi Mistrzów, jednak ciężko przypuszczać, że Malaga da sobie wyrwać awans do Champions League. Niezależnie od wyniku finału Ligi Europy, mecz z Villarreal trzeba po prostu wygrać. Po pierwsze dla europejskich pucharów, a po drugie dla satysfakcji fanów, aby sezon zakończyć zwycięsko. Na koniec chciałbym przedstawić swoją symulację (niepopartą żadnymi programami czy schematami, a po prostu przeczuciem) tego, jak wyglądać będzie ostatnia kolejka La Liga w tym sezonie i jak ułoży się tabela:
Levante – Athletic Bilbao 1
Malaga – Sporting Gijon 1
Real Madryt – Mallorca X
Racing – Osasuna 2
Villarreal – Atletico Madryt 2
4. Malaga 58pkt
5. Atletico 56pkt
6. Levante 55pkt
7. Osasuna 54pkt
8. Mallorca 53pkt
Oczywiście wszystko to rozegra się po tym, jak Rojiblancos zdobędą puchar Ligi Europy! Aupa Atleti!