Dziś w Hiszpanii (podobnie jak w większości państw europejskich) oficjalnie rozpoczęło się letnie okienko transferowe. Atletico Madryt chce zrobić wszystko, by najważniejsze wzmocnienia dopiąć jeszcze w tym tygodniu. W najbliższy piątek podopieczni Diego Simeone zainicjują bowiem przygotowania do nowego sezonu i wszyscy chcą, by już na pierwszych zajęciach Cholo miał do dyspozycji możliwie najmocniejszy zespół, by zacząć go ze sobą zgrywać.
Do tej pory w szeregi Rojiblancos dołączyli tylko Jose Maria Gimenez i Leo Baptistao. Klub z Vicente Calderon potrzebuje jednak więcej nowych zawodników, szczególnie że do AS Monaco odszedł Radamel Falcao. Tym samym priorytetem jest sprowadzenie jego godnego następcy. Wszelkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że będzie nim Alvaro Negredo, który wyznał zresztą, że bardzo chciałby grać dla Los Colchoneros. Hiszpan miałby pojawić się w Madrycie już w tym tygodniu.
Mimo bardzo trudnych negocjacji z Sevillą udało się już ustalić kwotę, jaka zostanie zapłacona Andaluzyjczykom. Mają to być 22.000.000 €, a jedyną niewiadomą jest to, który z piłkarzy Atletico Madryt zostanie do tej transakcji włączony. Najbliżej wypożyczenia do Los Nervionenses są Pizzi, Javi Manquillo, Saul Niguez lub wspomniany już wcześniej Leo. Ten ostatni zostałby przywitany na Ramon Sanchez Pizjuan najcieplej, ale raczej wątpliwe jest, by Rojiblancos oddali dopiero co zakupionego snajpera (za około 6.000.000 € z Rayo Vallecano).
Kolejnym zawodnikiem, który w ciągu kilku najbliższych dni może wzmocnić Atletico Madryt jest Jeremy Toulalan. Rozmowy z Malagą nie nalezą do najłatwiejszych, ale Jose Luis Perez Caminero spędził weekend w Andaluzji i wydaje się, że transfer Francuza jest niemalże przesądzony. Mimo zainteresowania ze strony innych klubów doświadczony pomocnik wyraził chęć gry dla Los Colchoneros. Cena powinna zostać ustalona w najbliższych godzinach i będzie wynosić około 3.000.000 €.
Rojiblancos będą także rozmawiać z Boca Juniors, która chce pozyskać Daniela 'Catę’ Diaza. Co prawda klub z Vicente Calderon chętnie by się z nim rozstał, ale nie za darmo. Dlatego też Enrique Cerezo oczekuje, że Argentynczycy zapłacą około 1.000.000 €. Nadal nie wiadomo natomiast, kto konkretnie mógłby wzmocnić obronę i rozegranie Atletico Madryt. Sprowadzenie Nicolasa Otamendiego i Diego wydaje się niemożliwe, dlatego też coraz częściej rozważa się inne opcje, nie zapominając jednocześnie o ewentualnym zakontraktowaniu nowego skrzydłowego (do tej pory przewijały się głównie nazwiska Diego Capela i Alejandro 'Papu’ Gomeza).