Adelardo jest żywą legendą Atlético. Piłkarz, który ma na swoim koncie najwięcej występów dla madryckiego klubu w całej jego historii, krytycznie wypowiedział się na temat braku Gabiego w reprezentacji Hiszpanii.
Rodríguez przyznał, że kapitan Rojiblancos nigdy nie otrzymał powołania, choć od kilku lat prezentuje bardzo stabilną i wysoką formę. – Jest człowiekiem Atlético na śmierć i życie. Patrzyłem na niego, gdy zaczynał swoją karierę i jako dzieciak piął się w hierarchii. Gdy wrócił do zespołu, w jego żyłach nadal płynęła czerwono-biała krew – zaczął 77-latek w wywiadzie dla „Radio Marca”.
– Gabi dokonał tylu wielkich rzeczy, że zasłużył na grę w kadrze. W reprezentacji grali już piłkarze z mniejszymi zasługami niż on. Gabi powinien otrzymać powołanie. Reprezentowanie barw narodowych to powód do wielkiej dumy, a on osiągnął tyle fenomenalnych rzeczy, że powinien z miejsca otrzymać list od selekcjonera. Żaden jednak go nie wysłał – kontynuował Adelardo.
Na koniec legendarny gracz Atlético przyznał: – Myślę, że Gabi ma ten sam problem co my wiele lat temu. W reprezentacji byli wówczas piłkarze, którzy byli nie do ruszenia i musieli w niej być bez względu na wszystko. Trudno było o jakieś zmiany, powiew świeżości. Podobnie jest teraz. Moim zdaniem Gabi powinien zadebiutować w kadrze już dawno temu, ale jest jak jest.