17 maja 2013
Równo rok temu Atlético Madryt zdobyło Puchar Króla po epickim meczu na Santiago Bernabéu, w którym pokonali Real Madryt. Choć po golu Cristiano Ronaldo Rojiblancos dość szybko przegrywali 0-1, to niemal błyskawicznie zdołali się podnieść i wyrównali, by zadać decydujący cios w dogrywce. Złotymi literami w historii klubu zapisali się strzelcy goli – Diego Costa i Miranda. Pierwszy z nich nie zmarnował pracy wykonanej przez Radamela Falcao i po dobrym dograniu pokonał Diego Lópeza. Z kolei brazylijski stoper skutecznie główkował po dośrodkowaniu Koke na bliższy słupek. Kawał dobrej roboty odwalił także Thibaut Courtois, który w dogrywce bronił jak w transie, ratując swój zespół czterokrotnie.
Wraz z tym spotkaniem udało zakończyć się fatalną passę be zwycięstwa w derbowej rywalizacji. Po kilkunastu latach przerwy Los Colchoneros w końcu pokonali Królewskich i to w najlepszych możliwych okolicznościach. Stadion największych rywali utonął w czerwono-białych barwach i nikt nie mógł na to nic poradzić. Podopieczni Diego Simeone wygrali zasłużenie i wprawili swoich fanów w ekstazę. Szaleństwo, łzy szczęścia i świętowanie, któremu długo nie było końca.
17 maja 2014
Dziś, dokładnie rok po tamtym pamiętnym dniu, Atlético Madryt znów może triumfować. Tym razem jednak ekipa z Vicente Calderón ma szansę sięgnąć po o wiele ważniejsze trofeum – mistrzostwo Hiszpanii. Do sukcesu brakuje już tylko 90 minut dobrej gry. Po osiemnastu latach Rojiblancos znów mogą stać się królami La Liga. Cholo doskonale wie, jak smakuje ten puchar, gdy jest się piłkarzem Los Colchoneros. Teraz ma szansę zdobyć go jako trener.
Potrzeba co najmniej remisu. Nie trzeba pokonywać FC Barcelony na Camp Nou, wystarczy ją zatrzymać. Niestety nie będzie to wcale takie łatwe, bo w ostatnim czasie sytuacja w lidze potoczyła się tak, że Duma Katalonii odzyskała swoje szanse na tytuł i zrobi wszystko, by po nie sięgnąć. Zwłaszcza, że zagrają na swoim terenie.
Rok temu wielu kibiców myślało, że Atlético Madryt osiągnęło właśnie szczyt swoich możliwości. 365 dni później wiadomo już, że nie było to prawdą. Pod okiem Cholo piłkarze Rojiblancos przechodzą fantastyczną metamorfozę, która wydaje się trwać i trwać i nie mieć końca. Ostatni raz mistrzostwo Hiszpanii znalazło się w rękach innego klubu niż Real Madryt i FC Barcelona w 2003 roku. Wówczas wywalczyła je Valencia. Czy po 10 sezonach duopolu uda się go wreszcie przerwać?