Dzisiejszy mecz z Bayerem Leverkusen jest wyjątkowy dla Gabiego, który po raz 350. ma okazję założyć koszulkę Atlético Madryt. Żaden aktywny piłkarz nie może pochwalić się lepszym wynikiem.
Kapitan Rojiblancos jest wychowankiem klubu z Vicente Calderón i po raz pierwszy przywdział czerwono-biały trykot 7 lutego 2004 roku, kiedy otrzymał sześć minut w ligowym spotkaniu przeciwko Valencii. Piłkarz liczył wówczas 20 lat i 212 dni.
Środkowy pomocnik po okresie wypożyczenia do Getafe i kilkuletnim pobycie w Realu Saragossa, wrócił do Madrytu przed sezonie 2011/12 i od tej pory jest jednym z najważniejszych graczy drużyny, z którą zdobył mistrzostwo Hiszpanii, Pucharu Króla, Superpuchar Hiszpanii, Ligę Europy oraz Superpuchar Europy.
W dotychczas rozegranych spotkaniach dla Colchoneros, Gabi zdobył dziewięć bramek. W klubowej klasyfikacji 33-latek zajmuje 12. miejsce pod względem liczby występów i już w obecnym sezonie powinien awansować do czołowej „dziesiątki”. Piłkarz ma nawet szansę na dogonienie legendarnego Luisa Aragonésa, który okupuje ósmą pozycję. Aby tak się stało, Atleti musi awansować co najmniej do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a Gabiego muszą omijać kontuzje oraz zawieszenia. Najwięcej meczów dla Atlético rozegrał Adelardo Rodríguez – 550.
Jednym słowem legenda. Oby dobił do 400 spotkań.