W przeddzień finału Ligi Mistrzów mały jubileusz świętuje Fernando Torres. Otóż dokładnie 15 lat temu El Niño po raz pierwszy przywdział czerwono-biały trykot pierwszej drużyny Atlético w meczu przeciwko Leganés. Na boisku zameldował się wówczas w 65. minucie zmieniając José Juana Luque. W dniu debiutu miał 17 lat i 68 dni.
Wychowanek Atleti debiutował na poziomie Segunda División. Mimo braku sukcesów, w klubie pozostał do 2007 r, po czym przeniósł się do Liverpoolu. Dobre występy w mieście Beatlesów zaowocowały transferem do Chelsea, gdzie jednak kompletnie nie potrafił się odnaleźć i wrócić do Madrytu via Mediolan.
Dla Rojiblancos rozegrał 313 spotkań, w których 109 razy wpisywał się na listę strzelców. Jedynym sukcesem z ekipą Colchoneros, który udało mu się osiągnąć było zwycięstwo w rozgrywkach Segunda División oraz jednoczesny awans do La Liga. Znacznie lepiej wiodło mu się w reprezentacji, z którą zdobył mistrzostwo świata (2010) oraz dwukrotnie Europy (2008, 2012). Podczas czempionatu rozgrywanego w Polsce i na Ukrainie zapracował na tytuł króla strzelców. Ponadto wraz z Chelsea sięgnął po Ligę Mistrzów (2012) i Ligę Europy (2013).
W obecnym sezonie napastnik przeżywa renesans formy. We wszystkich rozgrywkach rozegrał 43 mecze i zdobył 12 bramek. Jutro stanie przed szansą wygrania historycznej, bo pierwszej dla klubu, Champions League.
Tyle trofeów zdobytych, ale Pucharu Polski się nie udało.