Pomimo posiadania bardzo dobrej i dość szerokiej kadry, Diego Simeone często korzysta z usług młodych wychowanków Atletico Madryt. Nie chodzi tylko o ich obecność podczas treningów pierwszej drużyny, ale przede wszystkim o ich występy na boisku. W 2012 roku, pod wodzą Cholo, w barwach Rojiblancos zadebiutowało trzech piłkarzy z cantery, z czego dwóch dopiero niedawno skończyło 18 lat.
Pierwszym był Saul Niguez. 8 marca wszedł on na ostatnie 6 minut w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy. Wówczas na Vicente Calderon Los Colchoneros pokonali 3:1 turecki Besiktas. Był to zarazem jedyny występ młodego pomocnika w sezonie 2011/2012. W obecnych rozgrywkach dostał on już o wiele więcej okazji do gry. Zagrał w 7 spotkaniach (2 w Copa del Rey i 5 w Europa League) i łącznie przebywał na boisku przez nieco ponad 100 minut.
Kolejnym debiutantem był Oliver Torres. Wychowanek Atletico Madryt (który wraz z Saulem Niguezem i Javim Manquillo wywalczył w lecie mistrzostwo Europy do lat 17) skorzystał na tym, że na inaugurację sezonu przeciwko Levante sporo zawodników było niedostępnych i wszedł na murawę na ostatnie 26 minut. Później wystąpił jeszcze w dwóch meczach Pucharu Króla przeciwko Realowi Jaen.
Ostatnim był Kader. Zadebiutował on w pierwszej drużynie Rojiblancos w tym samym spotkaniu, co Oliver Torres. 19 sierpnia na otwarcie rozgrywek w wyjazdowym starciu z ekipą z Valencii pojawił się na boisku w 75. minucie, kiedy to zmienił Silvio. Nie był to jednak jego jedyny występ w obecnym sezonie, gdyż zagrał jeszcze dwa razy w Lidze Europy przeciwko Academice. Raz nawet wyszedł w pierwszym składzie i tylko ze względu na drobny uraz nie zaliczył pełnych 90 minut.
Poza tą trójką Diego Simeone korzystał w 2012 roku także z Javiego Manquillo i Pedro Martina. Choć obaj debiut w pierwszym zespole Atletico Madryt mieli jeszcze za kadencji Gregorio Manzano, to jednak u Cholo także dostają szanse. Szczególnie ten pierwszy. 18-letni prawy obrońca na dobre zadomowił się w składzie – na tę chwilę wygryzł ze składu Silvio i jest pierwszym zmiennikiem Juanfrana. Z kolei 20-letni napastnik korzystał głównie z tego, że w europejskich pucharach nie grał do tej pory Radamel Falcao.
Można być pewnym, że argentyński trener Rojiblancos nie zrezygnuje z wprowadzania młodych wychowanków do swojej drużyny. Zdecydowana większość z nich ma naprawdę spory talent, który, jeśli tylko odpowiednio się rozwinie, może w przyszłości stanowić o sile klubu z Vicente Calderon. Niewykluczone, że któryś z wymienionych piłkarzy dostanie okazję do gry już 6 stycznia w wyjazdowym meczu z Mallorcą, gdyż nie zagra w nim kilku kluczowych zawodników. A jeśli nie tam, to być może w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Copa del Rey z Getafe, bowiem w pierwszym starciu Atletico Madryt zdecydowanie wygrało 3:0.
