Jutro minie dokładnie 78 dni od ostatniego meczu Atlético Madryt o stawkę. 1 czerwca podopieczni Diego Simeone pokonali na zakończenie sezonu Real Saragossa (3-1) i od tamtej pory mogliśmy jedynie emocjonować się kolejnymi doniesieniami transferowymi. Odszedł Radamel Falcao, przyszedł David Villa. Martín Demichelis zastąpił Daniela 'Catę’ Díaza, a Léo Baptistão wzmocnił linię ataku. Teraz jednak wszelkie plotki i informacje przestają mieć znaczenie. Zaczyna się nowy sezon i już na starcie Rojiblancos muszą wejść na optymalny poziom. Po blisko trzech miesiącach bez czysto piłkarskich emocji inauguracja rozgrywek ligowych na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán będzie ekscytować fanów Rojiblancos tak, jak okres bożonarodzeniowy ekscytuje plantatorów choinek. O rywalizacji między Los Colchoneros, a Los Nervionenses nie trzeba chyba nikomu opowiadać, a jeden z jej przykładów mieliśmy całkiem niedawno – w półfinale zeszłorocznej edycji Copa del Rey. Kto będzie górą w najciekawszym meczu pierwszej niedzieli z Primera División 2013/2014? Pierwszy gwizdek zabrzmi w Andaluzji o 23:00.
Choć z Vicente Calderón pożegnał się El Tigre (obecnie przebywa w Monako, gdzie w przerwach na tapetowanie ścian domu banknotami o nominale 500 € wychodzi na boisko, a w swoim debiucie w Ligue 1 strzelił nawet gola), to jego następca, przynajmniej w meczu z Sevillą, może się okazać o wiele groźniejszą bronią. Co prawda Radamel Falcao w poprzednim sezonie trafił przeciwko podopiecznym Unaia Emery’ego 3 razy w 4 meczach, jednak nie jest to niczym szczególnym w porównaniu do tego, czego na przestrzeni całej swojej kariery dokonał David Villa.
El Guaje zdobył bowiem w swoich dotychczasowych spotkaniach z Los Nervionenses aż 14 bramek. To wynik lepszy od Leo Messiego i Cristiano Ronaldo (12), a równy osiągnięciom Raúla Gonzáleza, Alfredo Di Stéfano i Lópeza Ufarte. Lepsi pod tym względem są tylko Zarra, César (16) i Mundo (20). Ciężko od byłego zawodnika FC Barcelony wymagać, by powtórzył jutro swój wyczyn z sezonu 2003/2004 (wówczas w barwach Realu Saragossa wbił Sevilli 4 gole, co ostatecznie i tak dało tylko remis 4-4), ale z pewnością kibice Rojiblancos liczą na to, że 31-latek trafi do siatki przynajmniej raz. Najlepiej jeśli zrobi to w takim stylu, jak w niedawnym sparingu z Las Palmas…
O ile występ Davila Villi w jutrzejszym spotkaniu jest niemalże pewny, o tyle hiszpańskie media spekulują odnośnie tego, czy od pierwszych minut zagrają Diego Godín i Koke. Obaj mają za sobą długie podróże, które odbyli w tym tygodniu w ramach zgrupowań swoich reprezentacji narodowych. Pierwszy musiał lecieć do Japoni, drugi do Ekwadoru. Mając w głowie zbliżający się pierwszy mecz z FC Barceloną o Superpuchar Hiszpanii, Diego Simeone być może rzeczywiście zdecyduje się dać im odpocząć. Jeśli tak się stanie, wówczas w ich miejsce mielibyśmy oglądać Martína Demichelisa i Raúla Garcíę. Na pewno natomiast na murawie nie zobaczymy Tiago, który musi pauzować za kartki (w ostatniej kolejce poprzednich rozgrywek złapał piąte upomnienie).
Czy warto jednak oszczędzać zawodników już na samym początku sezonu, zwłaszcza w tak ważnym spotkaniu? Trzeba otwarcie powiedzieć, że apetyty po ostatnim sezonie są ogromne i kibice Rojiblancos chcą co najmniej powtórki, czyli trzeciego miejsca w tabeli. Wygranie po raz drugi z rzędu 'Małej La Liga’ byłoby sukcesem, ale osiągnąć go można przede wszystkim poprzez zwycięstwa w pojedynkach z bezpośrednimi rywalami. Co prawda Atlético Madryt się nie osłabiło (śmiem nawet twierdzić, że się wzmocniło), ale rywale, w tym Sevilla, również nie próżnowali.
No właśnie. Wiele wskazuje na to, że Los Nervionenses mierzą znacznie wyżej aniżeli to, czego dokonali w poprzednim sezonie. Drugie z rzędu 9. miejsce na koniec poprzedniego sukcesu to nie powód do dumy, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę wcześniejsze dokonania tego klubu (ligowe podium, triumf w Copa del Rey, dwa europejskie trofea). Dlatego też Unai Emery chce od pierwszej kolejki walczyć o jak najwyższą pozycję. Ktoś może zapytać: Jak chce tego dokonać, skoro Andaluzyjczycy sprzedali Álvaro Negredo, Jesúsa Navasa i Medela?
Cóż, José María del Nido wydał na dziewięciu nowych zawodników ponad 30.000.000 €, co nie jest kwotą zawrotną, zwłaszcza gdy doda się do tego to, że Sevilla sprzedała kilku swoich piłkarzy za łączną sumę 70.000.000 €. Póki co, na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán pozostało jednak kilka ważnych ogniw, takich jak Ivan Rakitić, Coke, Fazio, Geoffrey Kondogbia czy José Antonio Reyes. Ich gra w sparingach (ostatnio pokonali nawet Manchester United i to wcale nie jakimś przypadkiem) oraz deklasacja Czarnogórców w kwalifikacjach do Ligi Europy pokazuje, że ich siła rażenia wcale nie zmalała, a wręcz odwrotnie.
Przeciętny kibic (powiem skromnie – nie ja) zapewne nigdy nie słyszał o Raulu Rusescu, Carlosie Bacca, Daniel Carriço, Sebastiána Cristóforo i Vitolo. Większość kojarzy jedynie Marko Marina, Kévin Gameiro, Beto i Iborrę, który dołączył do Andaluzyjczyków w ostatnich godzinach. Mimo to Los Nervionenses wydają się powoli budować zespół, który może sporo namieszać. Na szczęście w starciu z Atlético Madryt zabraknie zawieszonych za kartki Cristóforo, Fernando Navarro i Cali, a na kilka tygodni z powodu urazu wypadł Carriço. Tym samym Unai Emery ma ogromny ból głowy przy zestawianiu defensywy.
Czego można się zatem spodziewać po jutrzejszym widowisku? Na pewno nie zabraknie walki, szczególnie że w ekipie Rojiblancos od początku zagra Diego Costa, który w poprzednim sezonie dość mocno zalazł za skórę piłkarzom Sevilli. Nie powinniśmy również narzekać na brak ciekawych akcji, bo o ile prawdziwa forma podopiecznych Diego Simeone jest w pewnej mierze zagadką, o tyle ofensywa naszych rywali działa jak w zegarku i nic nie wskazuje na to, by nagle miała się popsuć (choć musi mieć na uwadze, że napotka na przeszkodzę w postaci najlepszej defensywy w La liga). Dla fanów Los Colchoneros najistotniejsze powinno być jednak to, by ich ulubieńcy – nawet jeśli nie wygrają – pokazali, że są gotowi do walki nie tylko o ligowe podium, ale i o to, by w Lidze Mistrzów ugrać coś więcej niż tylko 'awans’ do Ligi Europy.
AKTUALNA FORMA
Sevilla
vs. Manchester United 3-1 (Towarzyski)
vs. Mladost Podgorica 6-1 (Liga Europy)
vs. Mladost Podgorica 3-0 (Liga Europy)
vs. Barcelona SC 3-1 (Towarzyski)
vs. Atlético Nacional 1-1, 3-4 k. (Towarzyski)
Atlético Madryt
vs. Las Palmas 2-0 (Towarzyski)
vs. Nacional 2-0 (Towarzyski)
vs. Sporting Cristal 1-0 (Towarzyski)
vs. Estudiantes 0-1 (Towarzyski)
vs. Numancia 4-2 (Towarzyski)
OSTATNIE POJEDYNKI
2013
Sevilla vs. Atlético 0-1 (La Liga)
R. Falcao
Sevilla vs. Atlético 2-2 (Copa del Rey)
J. Navas, I. Rakitić – D. Costa, R. Falcao
2012
Sevilla vs. Atlético 1-1 (La Liga)
Baba – E. Salvio
2010
Sevilla vs. Atlético 3-1 (La Liga)
A. Negredo, D. Perotti, F. Kanouté – D. Costa
Sevilla vs. Atlético 3-1 (La Liga)
A. Negredo (2), L. Fabiano – Tiago
2009
Sevilla vs. Atlético 1-0 (La Liga)
J. Navas
2008
Sevilla vs. Atlético 1-2 (La Liga)
D. Capel – Maxi Rodríguez, S. Agüero
Ogólny bilans na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán:
Zwycięstwa gospodarzy: 33
Remisy: 30
Zwycięstwa gości: 13
Bilans bramkowy: 137-84 na korzyść gospodarzy
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Sevilla
13. Beto – 23. Coke, 2. Fazio, 21. Nicolás Pareja, 16. Alberto Moreno – 11. Ivan Rakitić, 22. Geoffrey Kondogbia, 7. Marko Marin, 20. Vitolo, 10. Diego Perotti – 9. Carlos Bacca
Trener: Unai Emery (Hiszpania)
Atlético Madryt
13. Thibaut Courtois – 20. Juanfran, 23. Miranda, 2. Diego Godín, 3. Filipe – 14. Gabi, 4. Mario Suárez, 6. Koke, 10. Arda Turan – 9. David Villa, 19. Diego Costa
Trener: Diego Simeone (Argentyna)
SĘDZIOWIE
Carlos Clos Gómez (główny)
Javier Aguilar Rodríguez (asystent)
Luis Fernando Marco Martínez (asystent)
Óscar Herrero Arenas (techniczny)
TYP REDAKTORA
1-1
TRANSMISJE
RojaDirecta KLIK!
LiveTV KLIK!
Meczyki KLIK!