Dziś o 13.00 na Vicente Calderón odbyła się prezentacja Raúla Jiméneza. Pierwsza jej część miała miejsce w sali VIP, a druga na murawie stadionu. Meksykaninowi towarzyszyli Enrique Cerezo i José Luis Pérez Caminero, od których otrzymał koszulkę z numerem 11. W przeszłości grali z nim m.in. Cristian Rodríguez, Arda Turan, Fran Mérida i Maxi Rodríguez.
Jako pierwszy przemówił prezydent Atlético Madryt. – Jednym z celów naszego klubu jest szukanie młodych, utalentowanych piłkarzy, którzy przy wsparciu doświadczonych zawodników mogą się u nas wspaniale rozwinąć. Raúl perfekcyjnie pasuje do tego opisu. Gra elegancko, ma świetne warunki fizyczne i wszystkie cechy typowego, meksykańskiego gracza: charakter, szybkość i wolę walki – wyznał, wyraźnie komplementując 23-latka.
Następnie do głosu doszedł sam zainteresowany, który powiedział: – To bardzo wielkie wzywanie w mojej karierze, muszę dać z siebie wszystko. Jestem dumny, że mogę w tak wielkim zespole reprezentować mój kraj. Chcę to robić najlepiej, jak się da. Przychodzę tu, by walczyć o miejsce w składzie i pisać swoją historię.
– Zauważyłem, że drużyna jest bardzo silna psychicznie. W każdym meczu wszyscy dają z siebie maksimum i chcą walczyć o jak najlepsze rezultaty, by ten sezon był jeszcze lepszy niż poprzedni. Mnie to odpowiada i chcę dopasować się do takiego myślenia. Stać mnie na to, by wnieść coś dobrego do tej ekipy – kontynuował.
Następnie Raúl Jiménez przyznał: – Chcę cały czas się rozwijać i stawać się lepszym piłkarzem. Wszystko zależy ode mnie, a to miejsce jest idealne, by zaliczać konsekwentny progres. Chcę strzelać dużo goli, ale na pierwszym miejscu zawsze będzie zespół i to, by osiągać wspaniałe wyniki. Filozofia partido a partido bardzo mi się podoba, bo pozwala skupić się na tym, co najważniejsze. Od medialnego szumu i presji lepiej się odciąć.
– Moja szybka adaptacja jest efektem zaufania, jakie otrzymałem tu od wszystkich. Cieszę się, że niemal od razu dostałem szansę występu przeciwko Sampdorii. Na treningach staram się jak najwięcej zrozumieć, by na boisku móc jak najlepiej współpracować z nowymi kolegami. Myślę, że na razie idzie mi to całkiem nieźle – dodał.
Na koniec Meksykanin powiedział: – Mandžukić i Griezmann to wspaniali piłkarze. Nie mieliśmy wiele czasu na to, by zgrać się ze sobą, ale to przyjdzie samo. Każdy z nas chce grać jak najlepiej i dawać z siebie jak najwięcej, dlatego też szybko znajdziemy wspólny język i wspólnie będziemy skutecznie nękać rywali.
Galeria z prezentacji: KLIK