Pora sprawdzić jak na wypożyczeniach radzą sobie piłkarze Atletico Madryt. Na początek dwójka graczy grająca na co dzień w Segunda Division. W przegranym spotkaniu 0:1 z Alcorcon 90 minut w barwach Hueski rozegrał Borja Gonzalez. Hiszpański napastnik znów nie zdołał wpisać się na listę strzelców i póki co prezentuje się w tym sezonie tak, jak jego zespół, czyli średnio. Z kolei kolejny pełny mecz w Herculesie Alicante rozegrał Leandro Cabrera. Urugwajczyk wyciągnął wnioski z błędów popełnionych przed tygodniem w starciu z Barceloną B i wczoraj zaprezentował się znacznie lepiej, a jego drużyna zremisowała 0:0 z o wiele wyżej notowaną Almerią, jednak i tak nie pozwoliło to na wydostanie się ze strefy spadkowej.
Kiepski weekend zaliczyli dwaj zawodnicy grający w klubach z La Liga. Ruben Perez wyszedł co prawda w podstawowym składzie Betisu, ale został zmieniony już w 33. minucie. Zapewne była to decyzja taktyczna, bowiem zespół z Sevilli przegrywał wówczas z Malagą już 0:2, a w dodatku grał w ’10’, bo czerwoną kartką ukarany został ich bramkarz – Casto. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0. Z kolei Pizzi musiał przełknąć gorycz sromotnej porażki z Realem Madryt. Portugalski skrzydłowy Deportivo zagrał 90 minut, ale praktycznie nie miał wpływu na to, co działo się na boisku, a jego drużyna przegrała aż 1:5, pomimo tego że po 16 minutach prowadziła 1:0. Później było już jednak tylko gorzej.
Na koniec raport z Portugalii, gdzie kolejny występ w barwach Bragi zanotował Ruben Micael. Co prawda Portugalczyk rozpoczął mecz z Vitorią Guimaraes na ławce rezerwowych i wszedł na ostatnich 26 minut, to i tak zdążył się wykazać. W 70. minucie otrzymał żółtą kartkę, a 15 minut później dzięki jego akcji z lewej strony padła bramka na 2:0 autorstwa Hugo Viany.