Joao Miranda, obrońca Atletico Madryt, pojawił się dziś na konferencji prasowej po zakończeniu rannej sesji treningowej w ośrodku sportowym w Majadahonda. Głównym tematem rozmów były zbliżające się wielkimi krokami derby Madrytu, które odbędą się już w sobotę na Santiago Bernabeu (20:00).
„Real Madryt nas nie przeraża. Najważniejsze jest to, aby potraktować ten mecz jakby to było ostatnie spotkanie w naszym życiu, tylko tak możemy zdobyć trzy punkty.”- powiedział Brazylijczyk.
Mimo niedzielnego zwycięstwa w pojedynku ligowym przeciwko Levante (3-2), Miranda wyznał, że „zespół nie znajduję się w najlepszej formie” jednak zapewnia, że Atletico zagra świetny mecz, ponieważ „fani na to zasługują.”
Warto dodać, że w derbach Madrytu, Real króluje już od 12 lat. Dokładnie ostatnie zwycięstwo Los Colchoneros nad odwiecznym rywalem miało miejsce 30 października 1999 roku. Środkowy obrońca wyznał, że to w tym roku zostanie przerwana ta niechlubna passa. „Jesteśmy wielką drużyną z bogatą historią i nie możemy być tak długo bez wygranej w derbach.”
Z drugiej strony Joao Miranda nie rozumie dlaczego zespół gra tak źle na meczach wyjazdowych. Na pięć spotkań rozegranych poza Vicente Calderon, Atletico przegrało aż cztery i tylko raz udało się przywieść jeden punkt. „Nie potrafię znaleźć wyjaśnienia faktu, dlaczego gramy inaczej na swoim stadionie, a inaczej na wyjazdach.”- przyznał 26-latek.
W niedzielę, 29 września 2024 roku, o godzinie 21:00 na stadionie Metropolitano w Madrycie zmierzą…
W dniu 29 września 2024 roku o godzinie 21:00 na Estadio Cívitas Metropolitano w Madrycie…
Atletico Madryt w samej końcówce zapewnia sobie zwycięstwo nad Celtą Vigo, w meczu siódmej kolejki…
Mecz Celta Vigo vs. Atletico Madryt, zaplanowany na 26 września 2024 roku o godzinie 21:00,…
W czwartek, 26 września 2024 roku, o godzinie 21:00 na Estadio de Balaídos w Vigo…
W meczu 6. kolejki hiszpańskiej La Ligi, Rayo Vallecano zremisowało na własnym terenie z Atletico…
Zobacz komentarze
Szkoda, że tego zdania nie wypowiedział Luis Perea, HAHA.
@ knoxville9: Brawo! W pełni się zgadzam!
Gdybym przeczytał że chłopaki srają po gaciach przed meczem z Realem, to bym się ostro wkurzył. Pewnie że srają, ale nie chodzi o to żeby opowiadać o tym na prawo i lewo. Dla mnie istotne jest to, żeby pomimo tego zostawili serce na Santiago Bernabeu. Wynik ma tu dla mnie drugorzędne znaczenie, bo w pierwszej kolejności chcę zobaczyć Atletico gryzące murawę i walczące o każdą piłkę.
I Miranda mówi to co powinien i to co chciałem usłyszeć. "Najważniejsze jest to, żeby potraktować ten mecz jakby to było ostatnie spotkanie w naszym życiu..." (sorry knoxville że drugi raz cytuję to samo). Mam nadzieję że cała drużyna wyjdzie z taką myślą na boisko.
Liczę na to, że Manzano postawi na wychowanków w tym meczu. Mam pewność że jak żaden najemnik rozumieją rangę tego meczu i należycie do niego podejdą. Dominguez i Koke - to może być ich mecz.
Wspaniale byłoby wygrać, ale na to nie liczę. Natomiast chcę żeby to był mecz walki, od 1 do 90 minuty.
Aupa Atleti!
Panowie, no teraz to już przesadzacie.
Ok, oczywiste jest, że z obiektywnego punktu widzenia nie ma niemal nic, co mogłoby napawać nas optymizmem. Cholerna dekada z hakiem, nic, tylko frustracja, wątpliwości, nadzieja?, frustracja, wątpliwości... ale im bliżej każdego meczu " Najważniejsze jest to, aby potraktować ten mecz jakby to było ostatnie spotkanie w naszym życiu ", to jedyne czego chce słuchać.
I powiem Wam jedno, jeśli już musimy(?) klęknąć przed nimi piłkarsko, to już na pewno nie klękajmy mentalnie. To p******** derby, i p******** Real Madryt ! Nie po to tu jesteśmy, nie po to.
http://www.youtube.com/watch?v=3TFfrHJljV4
GRACIAS DIOS QUE NO SOY MADRIDISTA! AUPA ATLETI.
ps. Korona, tak z ciekawości, naprawdę wyobrażasz sobie naszego piłkarza, mówiącego pokrótce " Na Bernabeu jedziemy przegrać? " bo o ile dla nas z perspektywy dzielących kilometrów byłoby to jeszcze to przyjęcia, a jak widzę może nawet byłoby i pożądane (:D), to wydaję się, że w samym Madrycie nie specjalnie miały czego szukać nazajutrz, ewentualnie szyb w samochodzie. ;)
W przeciwieństwie do Mirindy Real mnie przeraża :D
Główną kwestią jest czy będziemy liczyć do 5 czy od 5 :P. Mogło by to być zwykle gadanie gdyby nie statystyki, które są dla nas fatalne:
- z realem nie wygraliśmy od 12 lat już nawet nie patrząc na stadion,
- dotychczas zremisowali i przegrali tylko raz, wygrywając 10 meczy, bilans bramkowy 42/9 - +33,
- Atlético przegrało 4 razy, zremisowało 4 razy i wygrało 4 krotnie, bilans 17/16 - +1,
- real druga najlepszą obrona w lidze, Atlético 12 obrona,
- średnia goli na mecz realu - 3.50, Atlético - 1.42
- fatalna postawa Los Colchoneros na wyjazdach, na 5 wyjazdowych 4 przegrane
- bukmacherzy stawiają na real ok. 1.17, na remis ok. 6.50 a na zwycięstwo Atleti aż 17.00,
- real wygrał chyba 10 czy 11 meczy z rzędu i jak nas pokonają to murinio pobije jakiś tam rekord guardioli
No cóż, ciężko będzie poprawić bilans z realem nie tylko w tym meczu ale w tym roku. Niestety porażka wydaje się być nieunikniona ale marzę aby nasi pokazali pazur jak choćby ostatnio valencia
Real nie może zawsze wygrywać, kiedyś przegra z nami jak nie w sobotę to za 10 lat.
Tak samo się mówiło że Niemcy rozjadą polaków a był Remis.
@Korona, dokładnie. Jednak jeśli chce się coś osiągnąć to trzeba stawiać sobie ambitne cele. Taka ekipa jak Atletico musi grać o zwycięstwo w każdym meczu, ale to co piszesz jest prawdą. W porównaniu do Realu jesteśmy słabiakami i czasami warto też przyznać się do swej bezradności.
Mam nadzieję że dacie z siebie wszystko w końcu za coś wam płacą! Liczę na wyrównane widowisko a będę zadowolony nawet jeśli przegramy ale nie po 3:0 wzwyż!
"Real Madryt nas nie przeraża" - po ch*j takie pier*olenie... Nie mogę już tego zakłamania. Wiadomo przecież, że srają po gaciach na samą myśl o tym spotkaniu. Denerwuję mnie to, że nie potrafią przyznać się do tego, że nie mają szans. Wyszedłby taki jeden, powiedział: "W związku z faktem, że Real jest w wielkiej formie, a my póki co nie radzimy sobie najlepiej, postaramy się zrobić wszystko, aby uchronić się przed blamażem, mimo, iż będzie to bardzo trudne". I mi by wystarczyło takie oświadczenie, wybaczyłbym im kolejną bolesną porażkę, a przy ewentualnej minimalnej porażce byłbym pozytywnie zaskoczony, że udało im się osiągnąć cel.
Nie no trochę przesadziłem, ale przed Barcą było tak samo.
a co ma powiedzieć, że zagrają tylko po to aby jak najmniejszą różnicą bramek przegrać?