Atlético zremisowało w wyjazdowym spotkaniu z Barceloną 1-1. Gospodarze prowadzili po bramce Ivana Rakiticia, a cenny punkt dał podopiecznym Diego Simeone wprowadzony w drugiej połowie Ángel Correa. Młody Argentyńczyk strzelił gola zaledwie minutę po wejściu na boisko.
Pierwsze minuty potwierdziły, że na boisku mierzą się dwie doskonałe pod względem taktycznym drużyny. Żadna z ekip nie rzuciła się do ataku, wykazując dużo szacunku do umiejętności przeciwnika. Pierwszym poważniejszym zagrożeniem mógł być rzut rożny gospodarzy egzekwowany w 11. minucie, ale w polu karnym doszło do faulu na Diego Godínie. Podopieczni Luisa Enrique przeważali pod względem posiadania piłki i starali się zamknąć Rojiblancos na ich połowie. Jednak dobre ustawienie i pressing skutecznie utrudniały grę Blaugranie.
W 14. minucie Katalończycy przyspieszyli grę, ale nie potrafili wejść z piłką w pole karne. Z uwagi na to sprawy w swoje nogi wziął Lionel Messi, który uderzył z dystansu, jednak strzał nie mógł zagrozić fachowcowi jakim jest Jan Oblak. Argentyńczykowi odpowiedział Yannick Carrasco, ale i Belgowi nie udało się zdobyć bramki. Pozwoliło to jednak nabrać pewności siebie jego kolegom, którzy po chwili znów starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Marca-André ter Stegena.
Po minutach spokojniejszej gry, uaktywniła się Barcelona. Piłka w polu karnym doszył do Luisa Suáreza, ale tego znakomicie zablokował Godín. Chwilę później rzutu karnego domagali się mistrzowie Hiszpanii, ale sędzia nie dopatrzył się zagrania ręką Gabiego. To był okres, w którym przeważała Duma Katalonii. W 36. minucie szczęścia szukał Neymar, ale piłka po jego strzale przemknęła obok słupka.
W 41. minucie gracze Barcelony wywalczyli rzut rożny i zdecydowali się go krótko rozegrać. Piłka została wycofana do Andrésa Iniesty, który dośrodkował w pole karne, a głową słoweńskiego bramkarza pokonał Ivan Rakitić.
Colchoneros po straconej bramce starali się zmienić stan rzeczy, ale fatalnie rozegrany rzut wolny nie zakończył się nawet strzałem. W końcówce próbowała również Barcelona, ale i ich starania spełzły na niczym. Na przerwę gospodarze zeszli przy prowadzeniu 1-0.
Na drugą połowę obie „jedenastki” wyszły w niezmienionych zestawieniach, a natychmiast zaatakowali gracze Diego Simeone, a konkretnie Antoine Griezmann, który zdecydował się na strzał z dystansu, ale nie udało mu się zaskoczyć niemieckiego golkipera. Chwilę potem zrewanżować chieli się przeciwnicy, a Neymar został zablokowany.
W 50. minucie złym sygnalizowanym podaniem w środku pola „popisał” się Griezmann. Piłkę przejął Neymar, który rozpoczął kontrę. Po długiej piłce było bardzo blisko groźnej sytuacji, ale przytomnie zachował się Oblak, który wyszedł kilkanaście metrów przed bramkę i zneutralizował niebezpieczeństwo.
W 60. minucie nastąpiła podwójna zmiana w szeregach Atleti. Ángel Correa, który zmienił Gameiro, a Fernando Torres pojawił się w miejsce Saúla Ñígueza. Zaledwie minutę później akcja tych graczy dała wyrównanie. Podawał El Niño, a skutecznie akcję wykończył piłkarz z Argentyny, który wcześniej łatwo ograł Javiera Mascherano.
Kilka minut później na wysokości zadania stanął Oblak, który obronił groźne uderzenie Neymara. Barcelona próbowała jeszcze z rzutu rożnego, ale świetnie zachowali się we własnym polu karnym defensorzy gości.
W 75. minucie rzut wolny z bliskiej odległości egzekwował Neymar. Brazylijski napastnik trafił jednak tylko w mur i wywalczył rzut rożny, który już nie przyniósł większego pożytku jego kolegom. Kilka minut później ponownie gracz z Ameryki Południowej pokazał się z dobrej strony, kiedy wbiegł z futbolówką w pole karne, ale klasę po raz kolejny potwierdził Oblak.
W 83. minucie kolejna groźna akcja była udziałem FC Barcelona. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główkował Gerard Piqué, ale na szczęście dla Rojiblancos obok bramki. Przy większej precyzji, bramkarz nie miałby zbyt wiele do powiedzenia. Trzy minuty później kolejną szansę stworzyli podopieczni Luisa Enrique. Zagotowało się w polu karnym, ale Jordi Alba posłał piłkę wysoko nad bramką.
Chwilę później przypomnieli o sobie piłkarze Atlético. Dobrze w pole karne dośrodkował Koke, a głową uderzał Godín. Z kolei dobrą interwencją popisał się ter Stegen. W następnej akcji Urugwajczyk był już negatywną postacią, po tym jak dał się łatwo ograć Rakiticiowi, któremu jednak kompletnie nie wyszedł strzał.
Skrót i cały mecz dostępny pod tym linkiem.
FC Barcelona – Atlético Madryt 1-1 (1-0)
Bramki:
[1-0] Ivan Rakitić 41’ (asysta: Andrés Iniesta)
[1-1] Ángel Correa 61’ (asysta: Fernando Torres)
Żółte kartki: Suárez, Alba (Barcelona); Koke, Griezmann, Thomas, Filipe (Atlético)
Sędzia: David Fernández Borbalán (Almería)
Skład Barcelony: Marc-André ter Stegen – Sergi Roberto (André Gomes, 51’), Gerard Piqué, Javier Mascherano, Jordi Alba – Sergio Busquets, Ivan Rakitić, Andrés Iniesta – Lionel Messi (Arda Turan, 59’), Luis Suárez, Neymar
Skład Atlético: Jan Oblak – Juanfran, Stefan Savić, Diego Godín, Filipe Luís – Gabi, Koke, Saúl Ñíguez, Yannick Carrasco (Thomas Partey, 73’) – Antoine Griezmann, Kévin Gameiro (Ángel Correa, 60’)